Możemy ze spokojem patrzeć w przyszłość - ocenił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, pytany o polsko-amerykańskie relacje za prezydentury Joe Bidena. Zasadniczy element naszych relacji transatlantyckich oparty m.in. na wspólnych interesach w zakresie bezpieczeństwa, nie zmieniał się przez lata - dodał.
W środę o godz. 18 czasu polskiego Joe Biden zostanie zaprzysiężony na 46. prezydenta USA.
Wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa
Jabłoński, pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, jak będą wyglądały relacje Polski z nową amerykańską administracją, odparł: „Myślę, że możemy ze spokojem patrzeć w przyszłość”.
Myślę, że zasadniczy element, esencja naszych relacji transatlantyckich oparta na wspólnych interesach w zakresie bezpieczeństwa, stabilizacji, utrzymywania w Europie pokoju, to jest coś, co nie zmieniało się przez lata
— stwierdził wiceminister spraw zagranicznych.
Jego zdaniem, Amerykanie „doskonale widzą, że zagrożenia dla stabilności Europy pozostają niezmienne, widzi to środowisko Partii Republikańskiej, tak samo, jeśli nawet nie czasem wyraźniej, widzi to środowisko Partii Demokratycznej, widać to po głosowaniach w Kongresie, choćby też po tym, co dzieje się wokół Nord Stream 2”.
Wszystkie ustawy sankcyjne amerykańskie przeciwko temu politycznemu, militarnemu projektowi w istocie były popierane zarówno przez Republikanów, jak i Demokratów
— podkreślił.
Zatem w sprawach strategicznych, kluczowych, nie tylko nic nam nie grozi, ale wręcz myślę, że można powiedzieć, że z optymizmem patrzymy na współpracę z nową administracją
— powiedział Jabłoński.
Na pytanie, czy - według niego - Amerykanie „obalą” projekt Nord Stream2, ocenił, że „przynajmniej znacząco go spowolnią”.
I z doniesień medialnych i z Niemiec, i z Rosji wynika, że po raz kolejny udaje się tę budowę wstrzymać
— dodał.
Demokraci głosowali za sankcjami w Kongresie, wstrzymują te działania, przyczyniają się do tego, dlatego jesteśmy spokojni o to, że nowa administracja również w tym zakresie będzie tę politykę kontynuowała
— zaznaczył Jabłoński.
Projekt Nord Stream 2 został ukończony w 94 procentach. Jego sfinalizowanie wymaga jeszcze ułożenia na dnie morskim 150 km dwóch nitek rurociągu. Pod koniec grudnia 2019 r. prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę o budżecie Pentagonu na rok 2020. Zapisano w niej m.in. sankcje wobec firm budujących Nord Stream 2. Spowodowało to wycofanie się z budowy szwajcarskiej firmy Allseas, która specjalizuje się w układaniu rur po dnie morskim.
We wtorek ministerstwo finansów USA ogłosiło, że pracująca przy budowie Nord Stream 2 barka do układania rur Fortuna i jej armator, rosyjska spółka KVT-RUS, zostały objęte amerykańskimi sankcjami. Z kolei niemiecki wysokonakładowy dziennik „Bild” poinformował, że spółka usług przemysłowych Bilfinger wycofała się, jako pierwsze niemieckie przedsiębiorstwo, z udziału w budowie gazociągu Nord Stream 2 w obawie przed nałożeniem na nią amerykańskich sankcji.
Wiceszef MSZ pytany był również w środę m.in. o to, że w administracji Joe Bidena obecni będą ludzie związani z byłym amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą, którzy opowiadali się za tzw. resetem z Rosją. Zdaniem Jabłońskiego „po tym, jak Rosja oszukała wszystkich, którzy jej wtedy wierzyli, podjęła kolejne agresywne działania - przede wszystkim zajęcie Krymu, zajęcie przy pomocy różnych działań hybrydowych wschodniej Ukrainy i wpływanie na te wydarzenia na Ukrainie przez kolejne lata, to nawet wśród tych zwolenników ówczesnych resetu przyszło jednak otrzeźwienie”.
Dziś widzimy, że postawa wobec Rosji jest dużo bardziej zdecydowana
— odpowiedział Jabłoński.
Jednoznaczne wsparcie dla Trójmorza
Zapytany o rozwój projektu Trójmorza w kontekście zmiany amerykańskiej administracji, wiceminister SZ podkreślił, że Demokraci w Kongresie jednogłośnie ten projekt wspierali.
W grudniu (…) przy demokratycznej większości doszło do przyjęcia jednogłośnie rezolucji wspierającej projekt Trójmorza, wskazującej na jego znaczenie dla stabilizacji, budowy, przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa energetycznego tylko stabilnych połączeń
— zaznaczył. Podkreślił też, że dla Amerykanów to ważny projekt także w kontekście biznesowym, dostrzegają w nim bowiem okazję dla swych firm.
Trójmorze jest inicjatywą polityczno-gospodarczą powołaną w 2015 r. z inicjatywy prezydentów Polski i Chorwacji. Obecnie do grupy należy 12 państw UE - Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry - położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/535601-co-z-relacjami-polski-z-usa-wiceszef-msz-uspokaja