13 stycznia Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wydał opinię, że żółte larwy mącznika młynarka, czyli chrząszcza z rodziny czarnuchowatych, są bezpieczne do spożycia przez ludzi.
To ważny kamień milowy na drodze do unijnej komercjalizacji robaków jadalnych
— nie krył radości prezes Międzynarodowej Platformy na rzecz Owadów na Żywność i Paszę (IPIFF) Antoine Hubert, cytowany przez portal Euractiv.
Opinia wydana przez EFSA jest konieczna, by produkt spożywczy został dopuszczony do sprzedaży w Unii Europejskiej. Zdaniem specjalistów może to nastąpić już w ciągu najbliższych siedmiu miesięcy.
Alternatywne źródło diety niskotłuszczowej i wysokobiałkowej
Wszystko wskazuje na to, że na larwach mącznika się nie skończy. W 2018 roku Bruksela uruchomiła szybką ścieżkę wprowadzania na rynek unijny nowej i innowacyjnej żywności, do której należą również produkty uzyskiwane z owadów. W tej chwili EFSA rozpatruje 15 kolejnych wniosków dotyczących dopuszczenia do obrotu w UE takich właśnie artykułów spożywczych.
Mamy bowiem do czynienia z projektem, który stanowi część Nowego Zielonego Ładu. Jednym z jego elementów jest zmniejszenie hodowli bydła i owiec jako czynnika stanowiącego obciążanie dla środowiska naturalnego oraz zagrożenie dla równowagi klimatycznej.
W związku z tym architekci Nowego Zielonego Ładu od dawna postulują konieczność ograniczenia spożycia mięsa pochodzącego z hodowli zwierząt. To wymaga jednak alternatywnego źródła diety niskotłuszczowej i wysokobiałkowej. W tej sytuacji produkty spożywcze z owadów są traktowane jak optymalne rozwiązanie.
Przełamać europejskie „uprzedzenia żywieniowe”
W długofalowej perspektywie uruchomienie na wielką skalę hodowli owadów miałoby jeszcze jeden walor. Otóż obecnie większość odpadów spożywczych nie nadaje się jako pokarm dla zwierząt hodowlanych. Resztkami dań z barów czy restauracji lub zgniłą i zepsutą żywnością nie wolno dziś dokarmiać świń; natomiast można nimi dokarmiać robaki pełniące w przyrodzie także rolę destruentów. W ten sposób można będzie osiągnąć wymarzony cel, czyli skrócić zamknięty łańcuch pokarmowy, eliminując z niego zbędne ogniwo, czyli zwierzęta.
Żeby ten projekt się udał, konieczna musi być jednak zmiana nawyków żywieniowych mieszkańców Europy. Większość z nich czuje bowiem obrzydzenie do robaków, a sama myśl o tym, że mogliby konsumować larwy chrząszczy, przyprawia wielu o mdłości.
Przełamywaniu tych „uprzedzeń żywieniowych” służyć będą jednak kampanie społeczne. Z jednej strony będą one odwoływać się do argumentów zdrowotnych (korzystny wpływ robaków jadalnych na florę jelitową i funkcje trawienne układu pokarmowego), z drugiej zaś do argumentów moralnych (rezygnując z mięsa zwierzęcego i zastępując je proteinami pochodzącymi z owadów, ratujemy życie na naszej planecie, a tym samym przyszłość ludzkości).
Do tej pory mówiło się o „praniu mózgów”. Czy czeka nas epoka „prania żołądków”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/535137-czy-bialko-z-larw-robakow-zastapi-mieso-zwierzece