Izba Reprezentantów wezwała we wtorkowej rezolucji wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a do wykorzystania 25. poprawki do konstytucji, która mówi o usunięciu prezydenta ze stanowiska. Demokraci obwiniają Donalda Trumpa o zeszłotygodniowy szturm jego zwolenników na Kapitol.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump zabrał głos ws. impeachmentu! Prezydent USA: Te działania powodują złość. Nie chcę przemocy. Moje słowa były właściwe
CZYTAJ TAKŻE: Trump: „Wolność słowa jest atakowana jak nigdy wcześniej”. Impeachment? „To spowoduje złość w kraju. Teraz czas na pokój”
Izba Reprezentantów wzywa Pence’a do skorzystania z 25. poprawki i usunięcia Trumpa
Rezolucja niższej izby Kongresu USA ma znaczenie głównie symboliczne, gdyż Pence już wcześniej we wtorek odrzucił apele Demokratów dotyczące 25. poprawki.
Nie wierzę, że taki sposób działania jest w najlepszym interesie naszego kraju czy zgodny z konstytucją
— napisał wiceprezydent w liście do szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
Rezolucja została przyjęta stosunkiem głosów 223 do 205. Do Demokratów dołączył jeden Republikanin - Adam Kinzinger z Illinois. Niemal wszyscy kongresmeni GOP sprzeciwili się więc rezolucji. W dyskusji niektórzy z nich bronili działań Trumpa, uznając je za nieszkodliwe, inni potępiali zachowanie prezydenta, ale sprzeciwiali się usuwaniu go z urzędu tak blisko końca kadencji. Tom Cole z Oklahomy podkreślał, że decyzja o zastosowaniu 25. poprawki wykracza poza uprawnienia Kongresu.
W środę kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów głosować będzie nad artykułem impeachmentu Trumpa, w którym oskarża się go o „podżeganie do powstania”. Jak się oczekuje, do głosujących za postawieniem w stan oskarżenia prezydenta Demokratów dołączy kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu Republikanów.
W centrum sprawy jest wystąpienie Trumpa przed szturmem jego zwolenników na Kapitol z 6 stycznia. Przywódca USA sprzed Białego Domu mówił m.in. do swoich sympatyków:
|Jeśli nie będziecie walczyć jak diabli, nie będziecie już mieć kraju”.
Po przemarszu przez centrum Waszyngtonu tłum wtargnął siłą do Kongresu, wybijając okna i łamiąc kordony funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. W ciągu trzech godzin chaosu parlamentarzyści zostali ewakuowani, niektóre biura splądrowano. Zginęło pięć osób, w tym policjant.
Trump, pytany we wtorek, czy uważa, że ponosi odpowiedzialność za zeszłotygodniowy szturm na Kapitol, odparł, że jego ówczesne słowa były „całkowicie właściwe”.
Najwyżsi rangą amerykańscy dowódcy wojskowi potępili w oświadczeniu wtargnięcie na Kapitol i przypomnieli członkom służb bezpieczeństwa o ich obowiązku obrony konstytucji oraz walki z ekstremizmem. W dokumencie podkreślono bezprecedensowe wyzwania stojące przed krajem.
Na Kapitolu byliśmy świadkami działań sprzecznych z rządami prawa. Prawo do wolności słowa i zgromadzeń nie daje nikomu prawa do uciekania się do przemocy, buntu i powstania
— głosi tekst podpisany przez generała Marka Milleya, przewodniczącego Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA oraz reprezentantów wszystkich rodzajów amerykańskich wojsk.
Media: szef Republikanów w Senacie uważa, że Trump zasługuje na impeachment
Szef Republikanów w Senacie Mitch McConnell powiedział swoim współpracownikom, że jego zdaniem prezydent Donald Trump zasługuje na impeachment i cieszy się, że Demokraci rozpoczynają tę procedurę - donoszą amerykańskie media.
McConnell, druga osoba u Republikanów po ustępującym prezydencie, ma według „New York Timesa” uważać, że procedura impeachmentu ułatwi pozbycie się Trumpa z partii. Nie ujawnił jednak jak sam ostatecznie zamierza głosować w ewentualnym procesie senackim.
Portal Fox News, powołując się na źródła, pisze że po ataku na Kapitol lider republikańskiej większości jest wściekły na Trumpa i mówi, że „to koniec”. Tym bardziej - jak dodaje „NYT” - że prezydent po szturmie nie okazuje skruchy.
McConnell do tej pory nie wypowiedział się publicznie ws. przyszłości Trumpa. To - jak spekuluje „NYT” - jest celowe, w ten sposób ma zostawiać parlamentarzystom Republikanów możliwość poparcia dla artykułu impeachmentu. Milczenie najważniejszego senatora GOP to wyraźny kontrast z pierwszym impeachmentem prezydenta (w trakcie tzw. afery ukraińskiej), gdy wpływowy polityk z Kentucky wielokrotnie wypowiadał się przeciwko działaniom Demokratów.
Relacje między przywódcą większości w Senacie a prezydentem, dwoma najpotężniejszymi osobami w Partii Republikańskiej, całkowicie się załamały - informuje natomiast portal CNN. Politycy podobno nie są ze sobą w kontakcie od grudnia i głosowania Kolegium Elektorów. Relacjom nie pomogła porażka Republikanów w dwóch styczniowych senackich wyborach w Georgii, które spowodują że GOP straci kontrolę nad izbą wyższą amerykańskiego parlamentu.
Artykuł impeachmentu prezydenta, który zarzuca mu „podżeganie do powstania”, ma zostać poddany pod głosowanie w kontrolowanej przez Demokratów Izbie Reprezentantów w środę. Ze względów proceduralnych proces w Senacie nie rozpocznie się przed zaprzysiężeniem Joe Bidena na prezydenta 20 stycznia.
Przywódcy Republikanów w Izbie Reprezentantów zdecydowali nie przekonywać kongresmenów Republikanów do głosowania przeciwko impeachmentowi. Nieoficjalnie oczekuje się, że do Demokratów w Izbie Reprezentantów może dołączyć nawet kilkudziesięciu kongresmenów GOP. Portal The Hill ocenia, że Republikanie stoją „na rozdrożu w obliczu przyszłości bez prezydenta Trumpa”.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/534645-izba-reprezentantow-wzywa-pencea-do-usuniecia-trumpa