Podczas zorganizowanej w sylwestra w Bretanii nielegalnej imprezy typu rave-party, w której mimo godziny policyjnej wzięło udział 2,5 tys. osób, doszło do starć z policją i podpalenia radiowozu. W piątek wieczorem w MSW zebrał się sztab kryzysowy ws. Imprezy.
Uczestnicy rave-party, którzy przyszli na imprezę w Lieuron w departamencie Ille i Vilaine w Bretanii, pozostawali na miejscu do późnych godzin wieczornych w Nowy Rok. Po interwencji wzmocnionych sił policji w nocy z czwartku na piątek młodzi ludzie rozproszyli się w opuszczonych hangarach spółki transportowej przy drodze D177 łączącej Rennes i Redon.
Policja spisała w sumie 200 osób, które opuściły teren. Zarzuca się im „agresywne zachowanie wobec funkcjonariuszy, złamanie przepisów dotyczących godziny policyjnej, brak masek w przestrzeni publicznej, a także uczestnictwo w nielegalnej imprezie i używanie środków zmieniających nastrój” - podała stacja radiowa France Info na swym portalu.
Podczas interwencji policji w noc sylwestrową w stronę funkcjonariuszy rzucano kamieniami. Trzech żandarmów zostało lekko rannych - podają francuskie media. Doszło też do podpalenia wozu policyjnego.
Tu nie chodzi o rutynową interwencję policyjną, ale o operację związaną z naruszeniem porządku publicznego i zagrożeniem epidemiologicznym
— oświadczyła rzeczniczka MSW Camille Chaize.
Minister zwołał naradę sztabu kryzysowego
Te okoliczności tłumaczą, dlaczego było konieczne zwołanie przez ministra spraw wewnętrznych Geralda Darmanin narady sztabu kryzysowego ws. bretońskiej imprezy. Odbyła się ona w późnych godzinach wieczornych w piątek.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/533301-tak-w-bretanii-przywitano-nowy-rok-starcia-z-policja