„Sposób, w jaki się spozycjonujemy w dynamice USA-Chiny albo podbuduje UE, albo ją złamie” - ocenił cytowany przez portal „Politico” dyplomata odnosząc się do zawartej między UE a Chinami umowy inwestycyjnej. „To nie jest po prostu kolejne porozumienie z jakimś małym krajem” - zaznaczył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Włochom, Polsce, Belgii i Hiszpanii nie podoba się sposób, w jaki została w ostatnich dniach niemieckiej prezydencji w UE przepchnięta umowa inwestycyjna między UE a Chinami
— pisze „Politico”.
Silny nacisk kanclerz Niemiec Angeli Merkel, aby zakończyć rozmowy ws. umowy między UE a Chinami w ostatnich dniach roku pozostawił niesmak w grupie państw wspólnoty, które poczuły się zignorowane
— podkreśla portal, dodając, iż politycy z Polski, Belgii i Hiszpanii skrytykowali sposób, w jaki Niemcy przepchnęły porozumienie z Chinami ws. inwestycji w ostatnich dniach swojej prezydencji w UE mimo płynących z ich strony ostrzeżeń, że w tym okresie Chiny były głuche na obawy związane z niewolniczą pracą oraz ryzyko zrażenia nowo wybranego prezydenta USA Joe Bidena.
„Politycy poczuli się rozjechani przez Merkel i ‘niemiecki silnik’ w KE”
Politycy mówili, że poczuli się rozjechani przez Merkel i „niemiecki silnik” wewnątrz Komisji Europejskiej, w szczególności przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen i dyrektor departamentu handlu Sabine Weyand, które obie są Niemkami
— podkreślono w artykule.
Jest wiele frustracji wśród mniejszych krajów co do sposobu, w jaki Komisja została wykorzystana w celu przepchnięcia jednego z ulubionych projektów Merkel pod koniec jej kadencji oraz jej dzieł
— powiedział cytowany przez „Politico” unijny dyplomata.
Czy to jest sposób, w jaki UE będzie działać po brexicie? Brytyjczycy dopiero wyszli a już tracimy orientację na ich otwarty rynek
— zauważył dyplomata, dodając, iż „jeżeli Niemcy ważą zbyt wiele, mniejsze kraje UE nie mają nic do powiedzenia”.
Wysyłamy do Chin pozytywny sygnał w czasie znaczących niepokojów dotyczących praw człowieka
— zauważył podsekretarz stanu we włoskim MSZ Ivan Scalfarotto, cytowany przez „Corriere della Sera” przypominając chińską interwencję w Hong Kongu, „prześladowanie Ujgurów” i wyrok czterech lat więzienia, jakim skazany został dziennikarz robiący reportaż z pandemii w Wuhan.
Tymczasem niemieccy politycy podkreślają, że zarówno oni jak i KE prowadzili konsultacje z innymi stolicami i wprawdzie niektóre podniosły sprzeciw, ale nikt nie podtrzymał „znaku stopu” dla porozumienia.
Porozumienie zawarto mimo sprzeciwu
Jak informuje „Politico” unijny urzędnik wskazał, że Weyand dwukrotnie pytał o zdanie kraje członkowskie zanim Bruksela podpisała umowę z Chinami, mimo że KE już posiadała legalny mandat do negocjacji i miała pozwolenie na ich dokończenie i zawarcie porozumienia.
Inny cytowany przez portal dyplomata zauważył że mandat miał siedem lat, podkreślając, iż jest sceptyczny wobec tego, czy było rozsądnym ze strony KE zawarcie umowy w oparciu o ten mandat, biorąc pod uwagę, że relacje z Chinami w międzyczasie zmieniły się w sposób znaczący.
Dyplomaci wskazywali przy tym, że takie kraje, jak Polska, publicznie wyrażały swój sprzeciw wobec przyspieszenia zawierania porozumienia.
Potrzebujemy więcej konsultacji i transparentności, wprowadzając na pokład naszych transatlantyckich sojuszników. Dobre, wyważone porozumienie jest lepsze niż przedwczesne
— przytoczył słowa szefa polskiego MSZ Zbigniewa Rau portal „Politico”.
Politycy argumentowali ponadto, że Bruksela powinna skoordynować swoje stanowisko z prezydentem elektem USA Joe Bidenem, który powiedział, że chce pracować z UE, aby poradzić sobie z Chinami. Pośpiech natomiast, z jakim zawarto umowę może sugerować, iż Chiny chciały zamknąć UE porozumieniem zanim transatlantyccy sojusznicy zdążyliby je koordynować.
Scalfarotto: Bruksela powinna poczekać na nową administrację USA
W ocenie Scalfarotto Bruksela powinna poczekać na nową amerykańską administrację, aż przejmie ona stery rządów, zanim sfinalizowała porozumienie.
Decyzja ta w tej specyficznej fazie stwarza problem
— zauważył, dodając, iż „nadchodząca administracja nie może się wypowiedzieć, ale jasno dała do zrozumienia, że wolałaby, aby Europa poczekała”.
Chcę mieć nadzieję, że nie postrzegają tego jako niegrzecznego… nie możemy stracić szansy pracy z Bidenem
— podkreślał.
Scalfarotto zauważył, że wprawdzie Europa była uprawniona do zawierania własnych porozumień handlowych, ale było powodu, aby wykazywać się „niepotrzebnym grubiaństwem”.
„Politico” podkreśla, iż Włochy były również niezadowolone z tego, że prezydent Francji Emmanuel Macron został – obok kanclerz Angeli Merkel - zaproszony do wzięcia udziału w wideokonferencji z prezydentem Chin Xi Jippingiem, podczas gdy inni przywódcy UE nie otrzymali takiego zaproszenia.
Nie wierzę w to, że wybór Macrona, jednego kraju spośród 26 był uprawniony. To niezwykły format, który również oznacza porażkę dla Włochów
— przekonywał Scalfarotto.
„To nie jest po prostu kolejne porozumienie z jakimś małym krajem”
Pojawiły się również głosy stanowiące odbicie krytycznych opinii we Francji. Francuski wiceminister ds. handlu Franck Reister w zeszłym tygodniu skrytykował porozumienie ze względu na brak zobowiązań w kwestii niewolniczej pracy oraz brak ochrony dla inwestycji. Paryż jednak w końcu poparł zawarcie umowy.
Dwóch dyplomatów, na których powołał się portal, powiedziało, że Macron zabezpieczył korzyści tylko niektórych firm, jak Airbus. Z kolei inny dyplomata stwierdził, że Merkel osiągnęła porozumienie z Macronem, dzięki czemu mogła finalizować umowę jeszcze za niemieckiej prezydencji, podczas gdy jej ratyfikacja i podpisanie miałby zostać sfinalizowane za prezydencji francuskiej w pierwszej połowie 2022 roku.
W ocenie krytyków umowy handlowej między UE a Chinami, wspólnota może nie utrzymać w przyszłości swoich dotychczasowych relacji z USA i Chinami.
To nie jest po prostu kolejne porozumienie z jakimś małym krajem
— zauważył cytowany przez „Politico” dyplomata.
Sposób, w jaki się spozycjonujemy w dynamice USA-Chiny albo podbuduje UE, albo ją złamie
— skonstatował.
aw/Politico
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/533238-echa-umowy-ue-chiny-albo-podbuduje-ue-albo-ja-zlamie