Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Niemcy stosunkowo dobrze przeszły przez kryzys spowodowany pandemią koronawirusa, ale teraz, podczas drugiej fali, wypróbowane mechanizmy zawiodły - alarmuje „Der Spiegel”, dokonując bilansu działań władz federalnych i regionalnych. „Władze pokazały czego nie potrafią” - podkreśla tygodnik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Podczas pandemii rząd federalny i władze landowe pokazały, co potrafią - a przede wszystkim czego nie potrafią. (…) Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Niemcy stosunkowo dobrze przeszły przez kryzys, ale teraz, w drugiej fali, wypróbowane mechanizmy zawiodły. Przy końcu roku kraj stoi na krawędzi. Czy rozprzestrzenianie się wirusa da się znów opanować?
— zadaje retoryczne pytanie najbardziej opiniotwórczy niemiecki tygodnik w czwartek.
Magazyn przytacza najważniejsze liczby dotyczące pandemii: około 1,7 mln Niemców z pozytywnym wynikiem testu na Sars-CoV-2; ponad 30 tys. zgonów (wliczając w to osoby cierpiące na schorzenia towarzyszące); 2,2 bln euro długów zaciągniętych przez rząd federalny i landy; prawie 6 mln osób pracujących w mniejszym wymiarze godzin; prawie 11 mln uczniów, którzy całe tygodnie musieli pozostać w domach.
Nie ma takiej dziedziny życia, na którą pandemia nie wywarłaby wpływu
— orzeka „Spiegel”, rozpoczynając swój bilans od sytuacji w służbie zdrowia. Przypomina, że część ekspertów od lat przekonywało, że w Niemczech jest za dużo szpitali i miejsc intensywnej terapii. Okazały się one błogosławieństwem w pandemii.
Jednak w środę Instytut Roberta Kocha (RKI) ogłosił smutny rekord z 1129 zgonami w ciągu jednego dnia. (…) Znaczną ich część można połączyć z pojawieniem się ognisk wirusa w domach opieki i spokojnej starości. (…)Jeśli chodzi o ochronę osób starszych, system opieki zdrowotnej najwyraźniej zawiódł
— czytamy na stronie internetowej tygodnika. Zgodnie z przytoczonymi statystykami, każde ognisko w tego rodzaju placówkach dotyka średnio 20 osób. Eksperci RKI twierdzą, że ma to związek z niedoborem personelu.
Żadna z obietnic politycznych tego nie zmieniła. (…)Rząd federalny ma trudności z ochroną grup ryzyka
— podkreśla „Spiegel”.
Kolejne zagadnienie, które wziął pod lupę tygodnik, to finanse państwa i długi.
Olaf Scholz (wicekanclerz i minister finansów - PAP) zaplanował na 2020 r. 218 mld euro nowych długów. (…) Ministrowie chcą uratować tymi pieniędzmi kraj przed jeszcze głębszą recesją i falą bankructw. Na korzyść działały i nadal działają niskie stopy procentowe. Scholz może tanio pożyczyć pieniądze i nie wyczerpie limitu, który sobie wyznaczył. (Wicekanclerz) jest przekonany, że podobnie jak w ciągu ostatnich dziesięciu lat, Niemcy znowu wyjdą z długu, jeśli gospodarka będzie się silnie rozwijać. Niemniej, budżet federalny będzie stanowić pewne wyzwanie dla niego i jego następców
— przewiduje magazyn.
Znacznie większym wyzwaniem - zdaniem autorów podsumowania - będą nieuniknione napięcia polityczne zarówno wewnątrz RFN, jak i na poziomie europejskim.
W pierwszej fazie pandemii federalizm (niemiecki) sprawdzał się. Działał jako czynnik korygujący zbyt radykalne odchylenia polityki koronawirusowej. Gwarantował, że pandemia była zwalczana regionalnie. Dlaczego Meklemburgia-Pomorze Przednie, która od dawna ma niewielką liczbę zakażeń, miałaby być tak samo rygorystyczna, jak Bawaria, z jej wyjątkowo wysokim wskaźnikiem?
— przypomina „Spiegel”, zwracając jednocześnie uwagę na drugą stronę medalu.
W drugiej fali ujawniła się ciemna strona tego modelu: ponadlandowa solidarność zniknęła. A zaufanie premierów krajów związkowych do Angeli Merkel jako menedżera kryzysu i najwyższego autorytetu w zwalczaniu pandemii spadło. Dopiero w grudniu, kiedy krzywe infekcji i śmierci gwałtownie wystrzeliły we wszystkich landach, polityka znów przemówiła jednym głosem. Ale było już za późno, aby szybko ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa
— analizuje pismo.
Federalna struktura państwa okazała się też fatalna dla szkolnictwa, uważa magazyn.
Jeśli za wyposażenie techniczne odpowiadają gminy, za koncepcję dydaktyczną sama szkoła, kraje związkowe za kształcenie i kwalifikacje nauczycieli, a rząd federalny za finansowanie, to szybkie uzgodnienia są prawie niemożliwe
— ocenił.
Unia Europejska z kolei w pierwszych dniach pandemii przedstawiała - zdaniem „Spiegla” żałosny widok.
Na początku marca Francja nakazała konfiskatę wszystkich masek oddechowych, potem Niemcy wprowadziły zakaz eksportu sprzętu medycznego, a Włochy zareagowały szokiem. Różne państwa UE samodzielnie zamykały granice, na przejściach dochodziło do chaosu, przepływ towarów bywał utrudniony. Ochrona granic i polityka ochrony zdrowia to kompetencje państw członkowskich. Komisja Europejska nie mogła zrobić nic więcej poza mediacją
— usprawiedliwia i chwali UE za przyjęcie funduszu pomocowego NextGenerationEU.
W Niemczech ponad 32,5 tys. nowych zakażeń koronawirusem w ciągu doby
W ciągu ostatniej doby w Niemczech zarejestrowano 32 552 nowe przypadki zakażenia koronawirusem i 964 kolejne zgony - poinformował w czwartek rano berliński Instytut im. Roberta Kocha (RKI).
Od początku pandemii w Niemczech zdiagnozowano w sumie 1 719 737 przypadków koronawirusa. Do tej pory na Covid-19 zmarło w tym kraju 33 071 osób. Wyzdrowiało około 1 328 200 chorych.
Jest niemal pewne, jak przewidują niemieccy specjaliści, że przy tak wysokich liczbach nowych zakażeń i zgonów obowiązujące obecnie w tym kraju obostrzenia zostaną przedłużone po 10 stycznia. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć 5 stycznia kanclerz Angela Merkel po spotkaniu z szefami rządów 16 krajów związkowych.
Sytuacja jest szczególnie krytyczna w Saksonii, dawnym regionie NRD, który przez długi czas skutecznie opierał się pandemii. Z dużymi przyrostami zakażeń borykają się też Bawaria, Brandenburgia i stolica Berlin.
Obecnie w Niemczech obowiązuje twardy lockdown - władze zakazały opuszczania domów bez konieczności, otwarte są tylko sklepy z artykułami niezbędnymi do codziennego życia, a także apteki i banki. Zamknięte są szkoły, a niektórzy pracodawcy musieli zawiesić działalność lub zlecić swoim pracownikom pracę w systemie zdalnym. Zamknięte również zostały zakłady fryzjerskie, kosmetyczne i salony tatuażu.
W sylwestra i Nowy Rok obowiązuje ogólnokrajowy zakaz gromadzenia się, a także zakaz odpalania fajerwerków w często odwiedzanych miejscach.
W Hiszpanii co najmniej 19 zakażeń nowym szczepem koronawirusa
W Hiszpanii do czwartkowego popołudnia potwierdzono co najmniej 19 przypadków zakażenia nowym szczepem koronawirusa. Mutacja SARS-CoV-2 doprowadziła w grudniu do licznych zachorowań na Covid-19 w Wielkiej Brytanii.
Z danych resortu zdrowia Hiszpanii wynika, że nowy wariant koronawirusa obecny jest już na terenie pięciu wspólnot autonomicznych kraju: Andaluzji, Galicii, Madrytu, Walencji oraz Asturii.
Według służb medycznych Hiszpanii w najbliższych godzinach można spodziewać się potwierdzenia kolejnych infekcji nowym szczepem, gdyż kilkadziesiąt osób czeka na wynik testów. Jedna z nich to pacjent ze wspólnoty autonomicznej Kastylii i Leonu.
Najwięcej zakażeń nową mutacją SARS-CoV-2 potwierdzono w aglomeracji Madrytu oraz w Andaluzji – po pięć.
Według ministra zdrowia Hiszpanii Salvadora Illi w dalszym ciągu żaden z zespołów naukowych nie przedstawił przekonujących dowodów na to, że nowy wariant SARS-CoV-2 jest bardziej zaraźliwy od podstawowego typu wirusa.
Illa ujawnił we wtorek, że służby medyczne Hiszpanii wiedziały już o istnieniu nowej mutacji koronawirusa we wrześniu. Dodał, że nie zaobserwowano jednak, aby szczep ten był odpowiedzialny za wyraźny wzrost zachorowań na Covid-19.
Tymczasem pomiędzy wtorkiem a środą doszło w Hiszpanii do nienotowanego w grudniu przyrostu liczby infekcji - ponad 16 tys. zakażeń.
Według opublikowanych w środę danych resortu zdrowia od początku pandemii w całym kraju zmarło po infekcji koronawirusem 50,6 tys. osób, a zainfekowało się ponad 1,91 mln.
W Belgii liczba nowych zakażeń spadła o 29 proc. w ciągu tygodnia
Między 21 a 27 grudnia zgłaszano w Belgii średnio 1790 nowych zakażeń koronawirusem dziennie, czyli o 29 proc. mniej niż w poprzednim tygodniu. Trzeci dzień z rzędu dobowy bilans utrzymuje się poniżej 2000 infekcji - podała w czwartek telewizja VRT.
Jak podkreśla VRT, w Belgii obserwuje się pozytywny trend, jeśli chodzi o sytuację epidemiczną. Zdaniem ekspertów prawdziwym testem będą jednak dopiero drugi i trzeci tydzień stycznia, kiedy będzie można zobaczyć, jaki wpływ na rozwój epidemii będą mieli powracający z urlopów podróżni oraz spotkania w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Zdaniem władz Belgowie dobrze zachowywali się pod względem respektowania związanych z epidemią przepisów w święta, ponieważ znacznie większa część rodzin świętowała w domu niż za granicą. Eksperci mają nadzieję, że tak będzie również w sylwestra i Nowy Rok.
Zgodnie z obecnymi ograniczeniami jedno gospodarstwo domowe może zaprosić tylko jedną osobę z zewnątrz. Zakazano zgromadzeń ulicznych z udziałem więcej niż czterech osób.
Całkowita liczba pacjentów z Covid-19 w szpitalach spadła do 2338; 496 z nich wymaga intensywnej terapii, a liczba bardzo ciężkich przypadków prawie nie spada. Między 24 a 30 grudnia średnio 154 osób z Covid-19 było hospitalizowanych każdego dnia, co oznacza spadek o 15 procent w porównaniu z poprzednim tygodniem.
Liczba zgonów z powodu Covid-19 spadła w tym czasie do średnio 74 każdego dnia (spadek o 21 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem).
Według amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Belgii odnotowano dotąd ponad 644,2 tys. zakażeń, a ponad 19,4 tys. zakażonych zmarło.
W Czechach odnotowano kolejny rekord zakażeń
16 939 nowych zakażeń koronawirusem odnotowano w środę w Czechach - to kolejny dobowy rekord. Ministerstwo zdrowia nakazało wstrzymanie od czwartku planowych operacji i zabiegów, by przygotować w szpitalach miejsca dla chorych na Covid-19.
Zdaniem ekspertów w ciągu najbliższych dni można spodziewać się wzrostu liczby chorych, którzy będą potrzebować specjalistycznej opieki medycznej. Szpitale muszą zwiększyć liczbę łóżek przeznaczonych dla chorych na Covid-19.
Wzrost liczby hospitalizowanych jest dla ministra zdrowia Jana Blatnego kluczowy przy ocenie stopnia zagrożenia epidemicznego. Jego zdaniem decydujący będzie pierwszy tydzień stycznia. Według ostatnich danych resortu w szpitalach przebywa obecnie prawie 4900 pacjentów z koronawirusem, o około 200 więcej niż we wtorek. Na początku listopada hospitalizowanych było ponad 8 tys. chorych na Covid-19 - najwięcej od wybuchu epidemii. Część szpitali zdecydowała się na przesłanie swoich pacjentów do innych placówek, korzystając z centralnego systemu informacji o wolnych łóżkach.
Rezerwą dla systemu ochrony zdrowia w Czechach, szczególnie dla szpitali, są dwie placówki polowe w Pradze i w Brnie. Są gotowe na przyjęcie pacjentów, ale dotąd nie było potrzeby ich wykorzystywania.
Ministerstwo zdrowia przekazało również w czwartek, że rekordowo wysoki, na poziomie 52 proc., był też odsetek pozytywnych wyników przeprowadzonych w ciągu ostatniej doby badań na obecność koronawirusa.
W Japonii ponad 4000 nowych zakażeń koronawirusem
Dobowy przyrost zakażeń koronawirusem w Tokio po raz pierwszy od początku pandemii przekroczył 1000, a w całej Japonii 4000 – podała w czwartek agencja Kyodo. Japońskie ministerstwo zdrowia poinformowało o sześciu zakażeniach brytyjską mutacją koronawirusa.
Służby medyczne stolicy Japonii zgłosiły w czwartek ponad 1,3 tys. nowych zakażeń koronawirusem. W sumie w grudniu w Tokio potwierdzono już ponad 19,2 tys. infekcji, prawie dwa razy więcej niż w listopadzie. Wzrost liczby infekcji pogłębia obawy o przeciążenie służby zdrowia. W mieście obowiązuje już najwyższy stopień alertu dotyczącego obłożenia szpitali.
Gubernator Tokio Yuriko Koike oceniła w rozmowie z dziennikarzami, że noworoczne zakupy prowadzą do tworzenia się tłumów. Zaapelowała do mieszkańców, aby w czasie wolnym od pracy pozostawali w domach. Wcześniej wzywała tokijczyków, aby przedkładali „życie nad zabawę”.
W środę eksperci ostrzegali, że jeśli obecny trend się utrzyma, szpitalom w Tokio grozi przepełnienie. Według władz stolicy jak dotąd udało się przygotować 3,5 tys. z 4 tys. planowanych miejsc dla pacjentów z koronawirusem.
W Japonii pojawiło się również sześć przypadków zakażenia nowymi odmianami koronawirusa, wykrytymi po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii i RPA. Jak poinformowało japońskie ministerstwo zdrowia, wszystkie dotyczą osób powracających z Wysp Brytyjskich.
Z powodu nowych mutacji władze Japonii wstrzymały możliwość wjazdu do kraju dla większości cudzoziemców.
W USA rekordowa liczba 3725 zgonów z powodu Covid-19 w ciągu doby
Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore poinformował w środę o zarejestrowaniu w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniej doby rekordowej liczby 3725 ofiar śmiertelnych Covid-19. Obecność koronawirusa potwierdzono u 201 555 kolejnych osób.
Amerykańska uczelnia szacuje, że od wybuchu epidemii w USA odnotowano łącznie 19 mln 739 502 przypadki zakażenia wirusem. Liczba ofiar śmiertelnych sięga 342 312.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom poinformował w środę o zidentyfikowaniu w tym stanie pierwszego przypadku nowego, niedawno odkrytego w Wielkiej Brytanii i bardziej zakaźnego niż do tej pory szczepu Covid-19. Jest on określany jako wariant koronawirusa B.1.1.7. Zaraził się nim 30-letni mężczyzna z hrabstwa San Diego. Zaczął on wykazywać pierwsze objawy wirusa w niedzielę.
Wysoki urzędnik z władz hrabstwa Nathan Fletcher wyjaśnił, że we wtorek rano pacjent został przebadany na obecność Covid-19. Jak dodał ponieważ mężczyzna ostatnio nie podróżował można podejrzewać, że są tam także inne przypadki zakażenia nowym szczepem.
Fletcher wezwał mieszkańców do przestrzegania nakazów zachowania dystansu publicznego i noszenia maseczek, aby zapobiec dalszemu zatłoczeniu w szpitalach hrabstwa, które doświadczają ogromnego napływu pacjentów z Covid-19.
Także w środę dyrektor Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) dr Anthony Fauci potwierdził wykrycie nowego przypadku w Kalifornii. Jego zdaniem nie powinno to być wielkim zaskoczeniem i można się spodziewać podobnych doniesień z innych stanów.
Pierwszy w USA przypadek wariantu koronawirusa B.1.1.7 potwierdziła we wtorek służba zdrowia w Kolorado. w środę natomiast gubernator Jared Polis powiedział, że stan bada potencjalny drugi przypadek nowego szczepu.
Amerykańskie radio publiczne (NPR) podało w środę, że pracownik centrum medycznego Aurora w Wisconsin „celowo wyjął” z lodówki 57 fiolek szczepionki Moderna przeciw koronawirusowi. Zmusiło to personel do wyrzucenia prawie 500 dawek. Jak wykazało dochodzenie osoba ta „przyznała, że uczyniła to celowo”. Trwa dochodzenie w tej sprawie. Mężczyzna został zwolniony z pracy.
Wciąż wierzymy, że szczepienia są naszym sposobem na wyjście z pandemii. Jesteśmy bardziej niż rozczarowani, że działania tej osoby spowodują opóźnienie zaszczepienia ponad 500 osób. Było to naruszenie naszych podstawowych wartości
— pisało w wydanym oświadczeniu centrum medyczna.
W Brazylii ponad 55 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem w ciągu doby
W ciągu ostatniej doby w Brazylii zarejestrowano 55 649 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 1194 kolejne zgony - poinformowało w środę wieczorem czasu miejscowego brazylijskie ministerstwo zdrowia.
Tym samym według oficjalnych statystyk od początku pandemii w Brazylii zdiagnozowano ponad 7,6 mln przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 193 875 chorych.
Brazylia, choć w ostatnich tygodniach kraj ten notuje wysoki dobowy przyrost zakażeń i zgonów, nie zainicjowała jeszcze programu szczepień.
Szef resortu zdrowia Elcio Franco poinformował we wtorek, że ogólnokrajowa kampania szczepień rozpocznie się w Brazylii nie wcześniej niż 20 stycznia.
Brazylia jest trzecim krajem na świecie, po USA i Indiach, pod względem liczby zakażeń. Natomiast pod względem liczby zgonów kraj ten wyprzedzają tylko Stany Zjednoczone.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/533141-raport-ze-swiata-niemcy-na-krawedzi-rekord-zgonow-w-usa