Europejskie media zauważyły udział polskich żołnierzy i lekarzy w testowaniu na obecność koronawirusa kierowców ciężarówek czekających na przeprawę przez kanał La Manche do Francji oraz pomoc udzielaną kierowcom przez brytyjską Polonię.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
W wyniku wstrzymania przez Francję na 48 godzin - od północy w niedzielę do północy we wtorek - możliwości wjazdu z Wielkiej Brytanii, także dla ruchu towarowego, w hrabstwie Kent powstał gigantyczny zator kilku tysięcy ciężarówek, który dopiero w sobotę udało się w dużej mierze rozładować. W efekcie zdecydowana większość kierowców spędziła święta Bożego Narodzenia w swoich samochodach. Ponieważ Francja zezwala na wjazd na swoje terytorium tylko kierowcom, którzy uzyskali negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, potrzebne było przeprowadzenie kilkunastu tysięcy testów u kierowców.
W ich przeprowadzeniu pomagała brytyjska armia, a także grupy francuskich strażaków oraz polskich medyków i wojskowych. Najpierw, w nocy z czwartku na piątek w przeprowadzaniu testów pomagało 36 lekarzy, diagnostów, pielęgniarek i ratowników medycznych z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, WOPR oraz innych służb, a od piątku w Wielkiej Brytanii jest podobnej wielkości grupa żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Polski akcent w „Evening Standard”, „Metro”, „Daily Mirror”
Udział polskich żołnierzy zauważyła brytyjska agencja informacyjna PA Media, której tekst przedrukowało lub wykorzystało później szereg gazet i portali internetowych, m.in. „Evening Standard”, „Metro”, „Daily Mirror”. „W piątek ruch w Dover przebiegał sprawnie, a do pomocy przy testach zaangażowali się także francuscy strażacy i polscy żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej. Polska nazwała swoją operację Zumbach nawiązując do polskiego pilota z II wojny światowej Jana Zumbacha, który walczył w szeregach aliantów w Bitwie o Wielką Brytanię” - napisała PA Media.
Te słowa przywołuje też portal The London Economic - określający się jako liberalny i proeuropejski - który jeden z tekstów zatytułował „Polscy żołnierze i francuscy strażacy pomagają rozładować zator ciężarówek w Kent” i cytuje w podtytule jeden z wpisów na Twitterze: „Dzień po tym, jak Wielka Brytania zdecydowała, że nie potrzebuje Europy, przyjmujemy pomoc od francuskich strażaków i polskich terytorialsów w testowaniu na obecność Covid”.
O udziale Wojsk Obrony Terytorialnej wspomina także dziennik „Daily Mail” zamieszczając też na portalu kilka zdjęć polskich żołnierzy i nagranie wideo w czasie ich pracy. Z kolei portal KentLive zauważył spontaniczną pomoc udzielaną kierowcom ciężarówek. „Niektórzy obywatele europejscy mieszkający w Anglii przybyli z pomocą swoim rodakom, którzy utknęli w Kent. (…) Również społeczność polska udzieliła znacznego wsparcia” - napisano.
O działaniach Polski głośno w Hiszpanii i w Portugalii
Polska pomoc została dostrzeżona również przez media i komentatorów na Półwyspie Iberyjskim - głównie w kontraście do braku działań rządów Portugalii i Hiszpanii.
Polska wysyła żołnierzy do Zjednoczonego Królestwa by pomóc kierowcom, którzy tam utknęli, - zarówno jej własnym obywatelom, jak i obywatelom krajów, których rządy ich opuściły
— napisał na Facebooku lider partii Vox, cytowany przez portal Okdiario.
Na ciekawą sytuację zwrócił uwagę popularny bloger Elentir na stronie outono.net
Napisał, że w dniu 24 grudnia rząd hiszpański nie podjął żadnych nowych środków.
To śmieszna odpowiedź w tak trudnej sytuacji, kiedy kierowcy nie mają żywności, w dodatku 10 dni po tym, jak ratownicze służby morskie zależne od ministerstwa transportu wypłynęły 170 km w morze od Wysp Kanaryjskich, aby ratować nielegalnych imigrantów
— napisał Elentir, powołując się na opinie kierowców.
Podczas gdy rząd hiszpański ograniczył się do stwierdzenia, że informuje kierowców, i że nie będzie ich karał za zbyt długi odpoczynek w kabinach tirów, rząd polski wysłał do Wielkiej Brytanii kilkudziesięciu lekarzy, diagnostyków, pielęgniarek i medyków, którzy w piątek zostali zastąpieni przez 60 lekarzy wojskowych – napisał Elentir. I przywołał słowa ministra Michała Dworczyka, że „Polska nie opuszcza swoich obywateli w potrzebie”.
Z kolei portugalska telewizja publiczna RTP nadała w sobotę reportaż, w którym portugalscy kierowcy szeroko krytykowali postawę władz swojego kraju, porównując ją do polskich działań.
Krytyki nie szczędził m.in. kierowca Rogerio Nunes. Pracownik jednej z potrugalskich spółek transportowych przyznał, że w kilkudniowym oczekiwaniu na wyjazd z Wysp Brytyjskich otrzymywał wsparcie od polskich dyplomatów.
Pomagali nie tylko swoim kierowcom, ale również nam. Podobnie robili dyplomaci innych państw Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. Rumunii i Republiki Czeskiej. Ci ostatni nawet oferowali nam wsparcie psychologa
— powiedział Rogerio Nunes.
Tymczasem jak poinformował w sobotę przedstawiciel grupującej pracowników portugalskiego transportu drogowego Antram Andre Almeida, zbyt długie oczekiwanie na granicy brytyjsko-francuskiej musi zostać zrekompensowane zarówno kierowcom, jak i spółkom transportowym, które poniosły straty.
Almeida wskazał na słabość europejskiej dyplomacji w rozwiązaniu problemu blokad przy wyjeździe z Wlk. Brytanii, gdzie według szacunków Antram przebywa wciąż w oczekiwaniu na opuszczenie Wysp ponad 100 portugalskich kierowców.
Mieliśmy informację, że dziś ich trudna sytuacja zostanie rozwiązana, tymczasem wciąż oczekują oni na wjazd do Francji
— stwierdził Almeida, dodając, że organizacja Antram liczy na “wyciągnięcie konsekwencji wobec błędów decydentów politycznych”.
A „Wyborcza” swoje…
Tymczasem „Gazeta Wyborcza” zamieściła na swojej stronie internetowej tekst zatytułowany: „TVP i Wojsko Polskie złamały zasady przeciwepidemiczne w Wielkiej Brytanii”.
Co ciekawe, dowodem w tej sprawie ma być… nagranie z TVP.
Ani Bohatkiewicz, ani major maseczek nie mają, a Bohatkiewicz nie tylko zbliża się do rozmówcy na odległość mniejszą niż dozwolona, ale również podstawia mu pod nos ten sam mikrofon, do którego wcześniej mówił
— grzmi dziennikarz „GW” Stanisław Skarżyński.
Na tym nie koniec. Ten sam autor przywołuje relację anonimowego „pana Tomasza”, który twierdzi:
Dopiero jak w mediach się zaczęła burza i wyszło, że Polakom na Wyspach nie ich ambasada i państwo pomagają, tylko Polonia i Sikhowie w turbanach, to się wzięli. Tyle że bardziej do robienia cyrku dla TVP niż do pomagania.
Do tych rewelacji odniósł się korespondent TVP Cezary Gmyz.
Obrzydliwy tekst w dodatku napisany @stskarzynski, któremu się nie chciało nawet tyłka ruszyć by pojechać do Dover oparty o jedną rozmowę z anonimem co pozwala snuć przypuszczenia, że to raczej literatura niż literatura faktu
— napisał dziennikarz.
gah/Gazeta Wyborcza/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/532456-europejskie-media-o-pomocy-w-dover-a-gw-atakuje