Donald Trump przejdzie do historii jako prezydent, który w swych przemówieniach odwoływał się do języka religijnego częściej niż jakikolwiek inny przywódca amerykańskiego państwa w ciągu ostatnich stu lat. Taki jest wynik badania przeprowadzonego przez dr Ceri Hughesa z Wydziału Komunikacji Uniwersytetu Wisconsin-Madison. Przeanalizował on 448 najważniejszych wystąpień publicznych wszystkich prezydentów USA od czasów Franklina Delano Roosevelta aż do dziś (rezultaty swej pracy opublikował na łamach „International Journal of Communication”).
God bless America!
Z przedstawionych przez niego danych wynika kilka ciekawych wniosków. Otóż język religijny amerykańskich przywódców nie jest związany z ich przynależnością partyjną, np. demokrata Roosevelt częściej odwoływał się do Boga niż republikanin Eisenhower, podobnie Johnson częściej niż Nixon, a Obama częściej niż George W. Bush Junior.
Widać też wyraźnie, że przywoływanie odniesień do wiary zwiększyło się od czasów prezydentury Ronalda Reagana, który wyznaczył nowy utrzymujący się do dziś wysoki poziom nasycenia przemówień wątkami religijnymi. Dlatego nawet prezydenci prowadzący politykę jawnie sprzeczną z zasadami chrześcijańskimi, jak np. Clinton czy Obama w sprawach aborcji, często publicznie powoływali się na Boga.
W gronie amerykańskich przywódców bezapelacyjny prymat należy się Donaldowi Trumpowi. W jego mowach – według obliczeń Hughesa – na 1000 wypowiedzianych słów aż 7,3 odnosiło się do Boga i religii. Dla porównania: na kolejnych miejscach znaleźli się: George Bush Senior (4,8) oraz Ronald Reagan i Barack Obama (ex equo po 4,1). Co ciekawe, najbardziej wystudzonym religijnie prezentuje się w tym towarzystwie jedyny do tej pory katolik w fotelu prezydenckim – John F. Kennedy (1,6).
Rośnie polaryzacja, niezdecydowany środek kurczy się
Donald Trump był nie tylko prezydentem najczęściej odwołującym się do nauki chrześcijańskiej w słowach, lecz także w działalności politycznej. W zgodnej opinii zarówno jego zwolenników, jak i przeciwników, żaden lokator Białego Domu nie zaangażował się do tej pory tak mocno w walkę z aborcją jak właśnie on i jego administracja. Jako pierwszy prezydent wziął udział m.in. w dorocznym Marszu dla Życia w Waszyngtonie. Żaden prezydent nie upominał się również tak często o los prześladowanych wyznawców Chrystusa na całym świecie jak właśnie Trump. Wielokrotnie stawał także w obronie zagrożonych swobód obywatelskich chrześcijan w USA, m.in. prawa sumienia, wyznania i wypowiedzi.
O ile on sam poniósł porażkę w wyborach prezydenckich o tyle w odbywających się równolegle wyborach do Kongresu republikanie zwiększyli swój stan posiadania. Szczególnie godny odnotowania jest fakt, że zwiększyła się wśród nich liczba parlamentarzystów, którzy odwołują się do religii. W Izbie Reprezentantów zasiądzie też kilkanaście kobiet, które za swój priorytet uważają ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Jest to wynikiem m.in. rosnącej polaryzacji w sprawach cywilizacyjnych, kulturowych i religijnych. Coraz mniej miejsca pozostaje na niezdecydowany środek. Wybierani są albo politycy gorący, albo zimni. Na letnich nie ma miejsca.
Lewica wzywa do bojkotu konsumenckiego
Na koniec anegdotyczna historia będąca ciekawą ilustracją wspomnianego zjawiska. W czasie kampanii wyborczej Bob Unanue, dyrektor generalny amerykańskiej firmy spożywczej Goya Foods, wziął udział w Białym Domu w spotkaniu zorganizowanym przez Donalda Trumpa z przywódcami społeczności latynoamerykańskiej. Po tym wydarzeniu publicznie pochwalił urzędującego prezydenta. Został za to skrytykowany przez przedstawicieli partii demokratycznej o latynoskich korzeniach. Najbardziej słyszalny głos należał do skrajnie lewicowej Alexandrii Ocasio-Cortez, wschodzącej gwiazdy demokratów w amerykańskim Kongresie. Jej wpis na Twitterze został potraktowany jako wezwanie do bojkotu konsumenckiego produktów Goya Foods, szczególnie popularnych wśród ludności latynoamerykańskiej.
Efekt był piorunujący. Jak ogłosił Bob Unanue, wezwanie Ocasio-Cortez do bojkotu spowodowało, że firma zanotowała niespotykany do tej pory wzrost sprzedaży swoich produktów o tysiąc procent. Dlatego dyrektor postanowił przyznać lewicowej polityk honorowy tytuł Pracownika Miesiąca, ponieważ nikt tak jak ona nie przyczynił się ostatnio do zwiększenia dochodów Goya Foods.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/530601-religia-a-polityka-w-usa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.