Turecki dziennik Daily Sabah poinformował, że w ubiegły piątek z dworca znajdującego się w europejskiej części Stambułu wyruszył pociąg, który przewiezie ładunki w kontenerach do chińskiego miasta w prowincji Xian, znajdującego się na południowy zachód od Pekinu. Na przebycie trasy liczącej 8 693 km będzie potrzebował 12 dni, co zdaniem uczestniczącego w uroczystościach związanych z inauguracją tej trasy tureckiego ministra Adila Karaismailoğlu jest czasem na tyle krótkim, że ta marszruta stanie się konkurencyjną wobec innych, zarówno lądowych jak i morskich tras. Pociągi z kontenerami mają z Turcji docierać do Czech, a na wschód po pokonaniu specjalnie w tym celu wykopanego przez Turków tunelu przebiegającego pod Morzem Marmara przez Gruzję i Azerbejdżan mają docierać do Morza Kaspijskiego i dalej morzem do Kazachstanu, po pokonaniu którego (3200 km) przebędą jeszcze 2100 km w Chinach.
Nie trudno się zorientować, że uruchomienie tej linii kontenerowej pozostawia na uboczu Federację Rosyjską która od lat zabiegała o to aby lądowy odcinek chińskiego Pasa i Szlaku przebiegał przez jej terytorium. Moskwa pierwotnie chciała przekonać Pekin aby w tym celu chiński kapitał współuczestniczył w modernizacji Trasy Transsyberyjskiej. Potem, kiedy okazało się, że ten wariant przegrywa z linią biegnącą przez Kazachstan Moskwa poczęła lansować budowę jej przedłużenia najpierw przez miasta południowego Uralu, potem Kazań do Moskwy i wariantowo albo przez Białoruś do Europy, albo do Petersburga i dalej przez Morze Bałtyckie na Zachód. W Moskwie lansowano też wykorzystanie arktycznej Drogi Północnej po to aby tamtędy przewozić kontenery z Chin do Europy, ale prócz jednej próby przeprowadzonej przez firmę Maersk na planach, na razie, się skończyło. Kolej dużych prędkości, która miało połączyć Moskwę z Kazaniem też, mimo wielokrotnie powtarzanych deklaracji rządu rosyjskiego, nie może powstać.
Uruchomienie przewozów kontenerowych na trasie Istambuł - Xian jest częścią większego planu rządu w Ankarze, którego celem jest integracja organizmów środkowoazjatyckich państw języka tureckiego. Warto w tym kontekście przypomnieć, że trójstronne zawieszenie broni w Górskim Karabachu przewiduje również budowę drogi łączącą azerską enklawę w Nachiczewaniu, która graniczy z Turcją z terenami właściwego Azerbejdżanu. Jak informuje portal JAM News specjalizujący się w tematyce Kaukazu Południowego, droga ma przebiegać przez armeńską miejscowość Meghri i de facto być eksterytorialną, bo za bezpieczeństwo na niej mają odpowiadać rosyjskie służby graniczne FSB. Pojawiły się też informacje, że już 18 listopada premier Federacji Rosyjskiej Michaił Miszustin rozmawiał ze swym azerskim odpowiednikiem Ali Asadovem również o budowie linii kolejowej łączącej Nachiczewań z Azerbejdżanem. Jeśliby te plany się zmaterializowały, to Turcja otrzymałaby drugie połączenie lądowe z Azerbejdżanem. Nie można wykluczyć, że podmiotem zarządzającym tym fragmentem linii kolejowej byłaby Południowo-kaukaska Kompania Kolejowa, która jest podmiotem kapitałowo kontrolowanym przez Rosję.
Powstanie tej linii kolejowej miałoby poważne konsekwencje geostrategiczne, do pewnego stopnia przypominające „rywalizację kolejową” w Imperium Osmańskim przed I wojną światową. Adil Karaismailoğlu zapowiedział wpisanie przez Turcję linii kolejowej z Nachiczewania do wartego 5,7 mld dolarów projektu budowy pod tureckim patronatem sieci połączeń kolejowych i drogowych na Kaukazie Południowym.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden element „kolejowej układanki” na południowym Kaukazie. Otóż Erywań od dłuższego czasu mówił o planach budowy trasy kolejowej północ – południe, łączącej osłabioną w wyniku kryzysu i wojny gospodarkę Armenii z Iranem. Jednak trasa tego rodzaju może przebiegać wyłącznie przez obszar azerskiego Nachiczewania, a w porozumieniu o zawieszeniu broni nie wspomina się o ułatwieniach transportowych dla Armenii przez obszary Azerbejdżanu. Jak zauważa Paul Goble z Jamestown Foundation kwestia możliwości dostępu Armenii do infrastruktury kolejowej Nachiczewania może stać się kolejnym punktem zapalnym, tym bardziej, że bez otwarcia komunikacyjnego Erywań nie będzie w stanie ściągnąć inwestycji zagranicznych niezbędnych aby ożywić gospodarkę. W praktyce oznaczać to może, że Azerbejdżan i Turcja będą miały wpływ na możliwość odbudowy gospodarki Armenii.
I do tego, jak się wydaje, sprowadza się „wielki plan” Turcji na południowym Kaukazie. Realizując projekt budowy połączeń komunikacyjnych przez Kaukaz Płd. i państwa Azji Mniejszej Ankara chce z jednej strony zbudować swe specjalne relacje z Chinami, co pozwoli jej równoważyć presję ze strony Stanów Zjednoczonych i państw Unii Europejskiej, z drugiej zaś stworzyć regionalną platformę integracji gospodarczej ze sobą w roli głównej. Analitycy zauważyli też, że trasa kolejowa łącząca Istambuł z chińską prowincją Xian przebiega przez tereny zamieszkałe przez muzułmańskich, turkojęzycznych Ujgurów. Nie umknęło też uwadze obserwatorów, że Anakra, mimo kreowania się na obrońcę wyznawców Islamu, szczególnie we Francji, czy szerzej w Europie, w kwestii ewidentnego łamania praw mniejszości Ujgurskiej zachowuje zastanawiające milczenie i powściągliwość, mimo, że na jej terenie mieszka spora diaspora wywodząca się z tej chińskiej prowincji. Wydaje się jednak, że w tym wypadku zwyciężają pragmatyczne interesy gospodarcze polegające zarówno na próbie budowy specjalnych relacji z Pekinem, jak i na dbaniu o to aby nie udało się to Iranowi, i do pewnego stopnia również Federacji Rosyjskiej. I to, w opinii obserwatorów, może być największą zdobyczą Turcji wspierającej Azerbejdżan w ostatniej wojnie z Armenią. Ankara uzyskuje w jej wyniku nie tylko możliwość większej obecności wojskowej w regionie, co do pewnego stopnia równoważone jest przez rosyjską misje pokojową, ale przede wszystkim domyka sieć powiązań komunikacyjnych, które kontroluje, i których może użyć zapewniając swym sojusznikom gospodarczą pomyślność. A to, strategicznie, buduje znacznie mocniejszą pozycję niźli wyłącznie obecność wojskowa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/529821-turcja-buduje-polaczenia-kolejowe-z-chinami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.