Jeżeli rządy w Berlinie i Moskwie liczyły, że wygrana Joe Bidena w amerykańskich wyborach prezydenckich spowoduje, że Nord Stream 2 zostanie dokończony, to najwidoczniej się przeliczyły. Amerykanie wcale nie zamierzają odpuścić w tej sprawie.
„Tak wygląda umierający gazociąg”
Ten gazociąg nie zostanie zbudowany
—powiedział wysoki rangą przedstawiciel administracji waszyngtońskiej w rozmowie z Niemiecką Agencją Prasową.
Tak wygląda umierający gazociąg
—dodał.
Portal „Deutsche Welle” relacjonując wypowiedź amerykańskiego polityka podkreśla, że Waszyngton stworzył listę osób, którym grożą sankcję za udział w tym projekcie. Jak czytamy, pozwala na to podpisana jeszcze przez Donalda Trumpa „Ustawa o ochronie europejskiego bezpieczeństwa energetycznego” (PEESA).
USA nie chcą nakładać kar na europejskie przedsiębiorstwa. Dzwonimy do nich po to, aby je ostrzec i dać im czas na wycofanie się z tego projektu
—wyjaśnił, dodając, że w jego przekonaniu, Nord Stream 2 „jest projektem geopolitycznym, wykorzystywanym przez Rosję do wywierania nacisku na państwa europejskie”.
Podkreślił on, że osoby, które liczą na dokończenie budowania gazociągu powinny porzucić złudzenia.
Sankcje zostaną nałożone niezależnie od tego, kto akurat zasiada w Gabinecie Owalnym w Białym Domu
—podkreślił.
Niemcy odpowiadają
Berlin jednak nie planuje tak łatwo rezygnować z tego projektu. Wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu powiedział, że „prężenie muskułów i grożenie sankcjami przez przedstawicieli administracji waszyngtońskiej są wysoce nieodpowiednie zarówno co do treści, jak i formy”.
Decyzje o zaopatrzeniu Niemiec i Europy w energię nie zapadają w Waszyngtonie ani w Moskwie, tylko w Berlinie i Brukseli
—powiedział.
Portal „Deutsche Welle” przypomniał, że Biden jeszcze jako wiceprezydent u boku Baracka Obamy określił Nord Stream 2 „najgorszym z możliwych interesów dla Europy”.
kk/”Deutsche Welle”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/527724-biden-uratuje-ns2-niemcy-i-rosjanie-beda-rozczarowani