”Przypuszczam, że niemiecka prezydencja była pewna, że Polska i Węgry blefują, ale jak się okazało nie zablefowały. Teraz niemiecka prezydencja jest w pewnym kłopocie i będzie musiała coś zaproponować – coś, co jest do przyjęcia dla wszystkich” - mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowany Kosma Złotowski (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Polska zawetowała budżet UE. Co dalej? Czego należy się spodziewać?
Kosma Złotowski: Dalej będą negocjacje, bo na budżecie zależy wszystkim. Nam również. Rozumiem więc, że teraz prezydencja niemiecka przedstawi jakąś propozycję kompromisu.
Czy w rozmowach kuluarowych pojawiły się już jakieś zarysy tego kompromisu?
Nie. Na razie nie. Przypuszczam, że niemiecka prezydencja była pewna, że Polska i Węgry blefują, ale jak się okazało nie zablefowały. Teraz niemiecka prezydencja jest w pewnym kłopocie i będzie musiała coś zaproponować – coś, co jest do przyjęcia dla wszystkich.
Jakie były reakcje na polskie weto?
To zależy gdzie i zależy kto. Na przykład polskie partie opozycyjne były przekonane, że to już jest wyjście Polski z Unii Europejskiej. Pan Manfred Weber czyli przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim mówi, że „to teraz niech się Polacy i Węgrzy tłumaczą milionom Europejczyków”. Myśmy się wytłumaczyli milionom Europejczyków. Nie zgadzamy się na zmianę ustroju Unii Europejskiej w ten sposób, że o wszystkim decyduje Parlament Europejski, a nie jak dotychczas Rada, ponieważ po raz pierwszy zdarzyło się, że Parlament Europejski nie przyjął tego, co przyjęła Rada UE w lipcu. Czyli złamano zasadę, że to Rada jest tym najważniejszym ciałem. To jest unia państw – dlatego Rada jest tym najważniejszym ciałem. Moim zdaniem niemiecka prezydencja popełniła błąd polegający na tym, że zamiast zwrócić się do swoich rządów i poprosić, aby dogadywali się z reprezentacjami narodowymi, zwróciła się wprost do Parlamentu i zaproponowała coś, co dla nas jest nie do przyjęcia.
Dzisiaj „Die Welt” opublikował gościnny artykuł pani Lucii Puttrich, która jest heską minister ds. federalnych i europejskich zatytułowany „Niebezpieczne podejście Unii Europejskiej wobec Węgier i Polski”. Pisze, na czym to niebezpieczeństwo polega, a mianowicie na tym, że dotychczas w UE zawsze znajdowano jakiś kompromis, z którego wszyscy byliby mniej lub bardziej zadowoleni i nawet jeżeli Polska i Węgry zostaną zmuszone do tego, aby zaakceptować to proponowane rozwiązanie, to zawsze pozostaną jakieś blizny. A jeżeli te blizny pozostają, to osłabia Unię Europejską, więc UE powinna tutaj – mówi pani minister – wykazać się zrozumieniem dla takich krajów jak Polska i Węgry.
Czyli z tego rozumiem, że to stanowisko niemieckie jest łagodzone… Czy tak?
Tak. To jest stanowisko pani minister, landowej wprawdzie, ale członkini CDU. Jest to więc ważne stanowisko, zwłaszcza że znajduje się na drugiej stronie dzisiejszego „Die Welt”.
Czy to oznacza, że należy się spodziewać, iż Niemcy wycofają się całkowicie z mechanizmu praworządności?
Nie. Oczywiście, że się całkowicie nie wycofają, ale nam wystarczy powrót do tego, o czym była mowa w lipcu. W każdym razie z całą pewnością jakiś kompromis zostanie znaleziony. Rzecz jasna trzeba brać pod uwagę również to, że szefem Europejskiej Partii Ludowej jest pan Donald Tusk, który – jak wynika z jego wczorajszej wypowiedzi – nie jest zwolennikiem znalezienia kompromisu. Ale miejmy nadzieję, że są w Unii rozsądniejsi niż on.
Jaki kompromis byłby możliwy? Czy w ogóle byłby możliwy jakikolwiek kompromis w tej sprawie, biorąc pod uwagę to, że mechanizm ten forsowany jest ze złamaniem traktatu unijnego – tego mechanizmu nie ma ujętego w traktatach - i w tym momencie jakikolwiek kompromis w tej sprawie mógłby być stworzeniem pewnego precedensu i usankcjonowaniem łamania traktatów?
Ten precedens już się zdarzył, a mianowicie taki, że zostały złamane ustalenia Rady UE z lipca. To jest pierwszy precedens, z którym mamy do czynienia. Nigdy czegoś takiego nie było. Jak ten kompromis mógłby wyglądać? Tego nie wiem. Teraz się rozpoczynają rozmowy i inicjatywa nie należy do nas, ale do prezydencji.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/526868-zlotowski-prezydencja-byla-pewna-ze-polska-i-wegry-blefuja