Jak donoszą niemieckie media, nasi zachodni sąsiedzi mają problem nie tylko radykalizacją antycovidowców, ale także z presją wywieraną na nauczycieli przez muzułmanów reprezentujących konserwatywny islam. Pedagodzy coraz częściej składają skargi na muzułmańskich uczniów i ich rodziców.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemiecki kontrwywiad zaniepokojony radykalizacją antycovidowców. Wśród nich pojawiają się grupy neonazistowskie
Eksperci ostrzegali
Na problem zwróciła uwagę m.in. niemiecka minister edukacji Anja Karliczek (CDU). W rozmowie z dziennikiem „Welt am Sonntag”, powiedziała że niektórzy muzułmańscy uczniowie i ich rodzice wywierają „coraz większą presję” na nauczycieli.
Chodzi o ochronę naszych wartości oraz pomoc naszym nauczycielom
—podkreśliła, dodając, że nauczyciele potrzebują dodatkowych szkoleń, które pozwolą im lepiej radzić sobie w sytuacjach konfliktowych. Jej zdaniem pod uwagę trzeba wziąć również rodzinne domy muzułmańskich uczniów.
Odrzucenie zachodnich wartości
Ekspert Ahmad Mansour podkreśla, że odrzucenie zachodnich wartości przez muzułmańskich uczniów jest czymś powszechnym. Przypomniał on o sytuacji, która miała miejsce ostatnio w Berlinie, gdzie w jednej ze szkół uczeń groził nauczycielce ścięciem głosy. Choć Mansour uważa, że ten eksces był „z pewnością w swoim okrucieństwie odosobnionym przypadkiem”, to jednocześnie podkreśla, że „codziennie zgłaszają się pedagodzy, którzy szukają pomocy, bo nie wiedzą jak mają postąpić z takimi uczniami i ich rodzicami”.
Ukazuje się naszym oczom rzeczywistość, której nie chcemy przyjąć do wiadomości. (…) Zawsze spoglądamy na rozliczne sukcesy, ale nie przyjmujemy faktu, że w społeczeństwie istnieje grupa, która jest tu od pokoleń lub tylko przez krótki czas, i która nie zasymilowała się i nie chce się zasymilować
—uważa Mansour.
„Dzieje się coś złego”
Również sekretarz stanu ds. integracji w Nadrenii Północnej-Westfalii Serap Güler oraz minister edukacji Szlezwiku-Holsztynu Karin Prien (obie CDU) wezwały do przeciwdziałania temu zjawisku. W artykule opublikowanym w „Welt am Sonntag” napisały, że z niemieckim społeczeństwem „dzieje się coś złego”.
Kiedy nauczyciele opowiadają nam, że w mocno zróżnicowanym etnicznie i religijnie środowisku uczniów dochodzą do ściany, kiedy dyskutują na takie tematy jak wolność słowa, to jest to sygnał, że w naszym społeczeństwie dzieje się coś bardzo złego
—napisały Güler i Prien.
Jeśli, w najbardziej ekstremalnym przypadku, niektórzy uczniowie muzułmańscy są zadowoleni z takich ataków lub aprobują je, ponieważ poprzez pokazywanie karykatur Mahometa czują się pogwałceni w swojej tożsamości religijnej; jeśli odmawiają śpiewania pieśni, ponieważ pojawia się w nich słowo „shalom”; *jeśli w ramach wycieczki szkolnej nie chcą wejść do kościoła, a my w naszych szkołach akceptujemy to wszystko, albo z niezrozumiałej tolerancji, albo z obawy przed błędną interpretacją lub po prostu ze strachu - wtedy wyraźnie przekroczona została granica”- przekonują autorki artykułu
—piszą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/526682-niemcy-maja-coraz-wieksze-problemy-z-muzulmanskimi-uczniami