Tysiące sympatyków Donalda Trumpa zgromadziło się na ulicach Waszyngtonu, by zademonstrować swoje poparcie dla ustępującego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Celem zgromadzenia jest protest przeciwko wynikom wyborów, które zdaniem manifestujących są fałszywe.
Amerykańskie media niezależne podają wiele przykładów głosowania osób, które zmarły wiele lat temu. Wątpliwości budzą też znajdywane nagle pakiety z głosami, które spłynąć miały już po dniu głosowania. To może być niezgodne z amerykańskim prawem.
To wszystko jest ważne, bo w kluczowych stanach różnica między Biden’em a Trumpem była minimalna - czasami tylko kilku tysięcy głosów.
Przybyłych głównie spoza stolicy zwolenników republikańskiego prezydenta widać było na ulicach Waszyngtonu już od piątku. W sobotę - od wczesnych godzin porannych - jadąc samochodami z flagami z napisami „Trump” dawali o sobie znać klaksonami.
Główny marsz rozpoczął się w południe lokalnego czasu na Freedom Plaza w pobliżu Białego Domu. Zgromadzeni wznosili hasła o wyborczym fałszerstwie. W morzu kampanijnych flag tysiące osób ruszyły Pennsylvania Avenue, kierując się w stronę Sadu Najwyższego.
Z głośników dochodzą patriotyczne piosenki i popularny w kampanii hit „YMCA” grupy Village Boys. Wiele osób nie ma maseczek, co czasem prowadzi do sprzeczek z właścicielami stołecznych lokali, którzy wymagają ich od swoich klientów.
Z uwagi na manifestacje zamknięte dla ruchu kołowego jest centrum Waszyngtonu. Policja obawia się, że może dojść do starć na tle różnic politycznych. Przed Sądem Najwyższym demonstrację zaplanowaną mają przeciwnicy Trumpa.
Prezydent USA nie wykluczał, że na chwilę pojawi się na marszu swoich sympatyków. W sobotę rano niektórzy z uczestników twierdzili, że widzieli samochodową kolumnę z prezydentem, który pozdrawiał ich z jednego z pojazdów.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/526524-tysiace-sympatykow-trumpa-na-protescie-w-waszyngtonie