Epidemia koronawirusa trwa i wiele wskazuje na to, że szybko się nie skończy. Europa walczy z drugą falą i zaostrza restrykcje. Sytuacja jest naprawdę poważna.
CZYTAJ TEŻ:
W Bułgarii osoby powyżej 65 lat nie mogą chodzić do sklepów spożywczych i aptek po godz. 10
Na tle rosnącej liczby zakażeń koronawirusem i braku niektórych leków w aptekach w Bułgarii masowe oburzenie wywołało rozporządzenie ministra zdrowia Kostadina Angełowa, zakazujące osobom w wieku powyżej 65 lat chodzenia do sklepów spożywczych i aptek po godz. 10.
Rozporządzenie o utworzeniu tzw. zielonego korytarza dla emerytów od godz. 8 do 10 weszło w życie w czwartek i natychmiast odnotowano pierwsze przypadki wypędzania emerytów ze sklepów po wyznaczonej przez ministra godzinie.
Odmawiano obsługi m.in. pracującym emerytom, lekarzom i nauczycielom, a takich jest w Bułgarii 285 tys. W krytycznych publikacjach media wskazują, że w starzejącej się Bułgarii jedna trzecia ludności jest w wieku emerytalnym i właśnie dla niej wydzielono tylko dwie godziny dzienne na zakupy najniezbędniejszych artykułów żywnościowych i leków.
Trudna sytuacja seniorów
Decyzję władz określono nawet jako „ludobójstwo” osób w podeszłym wieku, które zmuszane są do wychodzenia z domu w godzinach porannych, kiedy na zewnątrz jest zimno i ślisko. Na zakup leków emerytom zostaje tylko jedna godzina, gdyż apteki otwierają się o godz. 9.
W odróżnieniu od sytuacji na wiosnę, kiedy emeryci mogli odwiedzać sklepy również w pozostałych godzinach, obecnie jest to zakazane. Oznacza to duży tłok lub brak możliwości zaopatrzenia. Jednocześnie media zwracają uwagę na brak logiki w rozporządzeniu, które nie zakazuje osobom powyżej 65 roku życia wstępu do kawiarni, restauracji czy centrów handlowych.
Brak leków
Poza tym zaniepokojenie w społeczeństwie budzi brak wielu leków w aptekach. Resort zdrowia przyznał, że tak faktycznie jest, a winę za to - według ministerstwa - ponosi ludność, która wykupuje leki na zapas. W obliczu trudności z dostępem do lekarzy i szpitali w sieci krążą porady, jak samemu leczyć się w przypadku zakażenia koronawirusem, gdy zalecanych leków nie ma w aptekach. Resort zdrowia zapowiedział zaostrzenie kontroli sprzedaży i wprowadzenie całkowitego zakazu wydawania antybiotyków bez recepty.
Liczba zakażonych koronawirusem w Bułgarii od wybuchu epidemii w marcu przekroczyła w piątek 90 tys., na Covid-19 zmarło dotąd 1970 osób. W ciągu ostatniej doby odnotowano 3414 nowych zakażeń i 72 zgony osób zainfekowanych. Zdaniem wielu ekspertów statystyki te nie są dokładne, ponieważ wiele osób w ogóle nie trafia do szpitali i nie wykonuje się sekcji zwłok tych, którzy zmarli w domu.
Stanowisko premiera Bułgarii
Premier Bojko Borisow konsekwentnie stoi na stanowisku, że całkowitego lockdownu nie należy wprowadzać. Jego zdaniem wstrzymanie gospodarki jest bardziej niebezpieczne od zarazy.
W czwartek, wizytując budowę autostrady w okolicach Sofii, w towarzystwie ministra zdrowia i szefa instytutu pilnej pomocy medycznej, Borisow zachwycał się szybkim postępem inwestycji. „Praca przynosi wolność” – obwieścił premier, a jego wypowiedź wyemitowano na jego profilu na Facebooku.
„Arbeit macht frei” - natychmiast zauważyli wnikliwi obserwatorzy, a media społecznościowe zawrzały.
„Praca przynosi wolność” - stwierdził premier Borisow, pokazując swoim ministrom autostradę, co też ma swoją symboliczną wymowę. I najstraszniejsze jest, że nikt nie zareagował. Istnieją niedopuszczalne sformułowania, dla których nie ma przebaczenia. (…) Praca przynosiła wolność w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Widocznie również w Bułgarii w 2020 roku
—napisała dziennikarka bułgarskiej redakcji Wolnej Europy Polina Paunowa.
Lockdown w Irlandii Północnej przedłużono o kolejny tydzień
Czterotygodniowy lockdown w Irlandii Północnej, który jak podawano miał się skończyć o północy z czwartku na piątek, został przedłużony o kolejny tydzień - zdecydował w czwartek wieczorem tamtejszy rząd.
Jednak część przedsiębiorstw z branży gastronomiczno-hotelarskiej będzie mogła wznowić działalność dopiero za dwa tygodnie.
Pięć partii tworzących północnoirlandzki rząd od kilku dni spierało się, czy i jakie restrykcje powinny zostać przedłużone i ostatecznie, w czwartek wieczorem zdecydowano o tym poprzez głosowanie. Wcześniej jednak okazało się, że pomylono datę, kiedy lockdown miał się zakończyć. Od momentu ogłoszenia lockdownu informowano, że skończy się on o północy z czwartku na piątek, jednak w czwartek w ciągu dnia północnoirlandzkie ministerstwo zdrowia sprecyzowało, iż chodzi o północ z piątku na sobotę.
Restrykcje przedłużone
Zgodnie z nowymi ustaleniami, lokale gastronomiczne, które nie mają licencji na sprzedaż alkoholu, oraz punkty usługowe wymagające bliskiego kontaktu miedzy ludźmi, takie jak salony fryzjerskie czy kosmetyczne, mogą wznowić działalność w piątek 20 listopada, przy czym w przypadku punktów usługowych konieczne będzie wcześniejsze umówienie się na wizytę. Puby, restauracje i hotele będą mogły przyjmować gości od piątku 27 listopada. Potwierdzono, że wszystkie inne restrykcje wprowadzone w ramach lockdownu, automatycznie wygasną o północy z 26 na 27 listopada.
Irlandia Północna jako pierwsza część Zjednoczonego Królestwa rozpoczęła ograniczony w czasie lockdown, przy czym jest on łagodniejszy niż ten, który był w Walii oraz trwa obecnie w Anglii. Nie zdecydowano się na całkowite zamknięcie sklepów sprzedających produkty inne niż pierwszej potrzeby, ani nie wprowadzono zakazu przemieszczania się, a jedynie zalecenie, by tego unikać. Nadal odbywają się nabożeństwa w świątyniach, a obowiązuje w nich tylko nakaz zasłaniania twarzy. Zgromadzenia ograniczono do 15 osób, z wyjątkiem ślubów i pogrzebów, gdzie ten limit wynosi 25.
Lockdown wyraźnie wyhamował rozprzestrzenianie się epidemii - w dniu jego rozpoczęcia zanotowano rekordową liczbę 1299 zakażeń, a przez kilka kolejnych bilanse utrzymywały się na poziomie 1000-1200, natomiast od tygodnia oscylują o okolicach 500. Całkowity bilans epidemii w Irlandii Północnej to 45 241 zachorowań, z których 825 zakończyło się śmiercią.
Nowe restrykcje w Portugalii
Premier Portugalii Antonio Costa ogłosił w czwartek wieczorem nowe restrykcje, dotyczące weekendowego lockdownu. Zapowiedział też zwiększenie liczby powiatów, które od poniedziałku są objęte przepisami o stanie wyjątkowym.
Podczas konferencji prasowej w Lizbonie Antonio Costa zapowiedział, że liczba powiatów, w których obowiązywać będą najsurowsze restrykcje, w tym godzina policyjna i weekendowy lockdown, zwiększyła się ze 121 do 191. Oznacza to, że obostrzenia dotyczą już ponad 80 proc. obywateli 10-milionowej Portugalii.
Sytuacja stała się bardzo poważna. Jest gorzej niż podczas pierwszej fali epidemii. Być może niebawem będziemy musieli wprowadzić kolejne obostrzenia
—powiedział Costa.
Premier Portugalii dodał, że w ostatnim tygodniu został źle zrozumiany przez media w sprawie zasad dotyczących weekendowych obostrzeń. Dodał, że od soboty przez dwa najbliższe weekendy po godzinie 13. nastąpi zakaz wychodzenia z domów, z wyjątkiem konieczności udania się do pracy, po niezbędne zakupy lub w nagłej sytuacji.
Costa podkreślił, że planowane przez niektóre sieci wczesne otwieranie sklepów nie będzie mogło nastąpić. Zagroził karami właścicielom placówek handlowych, które otworzą obiekty w weekend przed godz. 8.
Szef socjalistycznego rządu zaznaczył, że weekendowy zakaz pracy placówek restauracyjnych pomiędzy 13 a 5 rano zostanie zrekompensowany sektorowi gastronomicznemu pomocą finansową ze strony państwa.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Portugalii zanotowano zwiększenie dynamiki infekcji do jednego z najwyższych dobowych poziomów od początku epidemii – 5,9 tys. przypadków. Stwierdzono 78 zgonów, czyli liczbę bliską rekordu.
aes/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/526341-koronawirus-w-natarciu-coraz-wiecej-restrykcji-w-europie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.