Nadal nie wiadomo, kto wygrał wybory prezydenckie w USA. Decydująca może okazać się Pensylwania z 20 głosami elektorskimi. W zliczanych tam na końcu głosach korespondencyjnych przewagę ma Demokrata Joe Biden. USA dzieli spór o to, czy proces wyborczy jest uczciwy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Mimo tego że od zamknięcia lokali wyborczych w Stanach Zjednoczonych mijają już ponad dwie doby, to rezultat walki o Biały Dom wciąż nie jest znany. Na podstawie dotychczasowych, częściowych rezultatów media nie przyznają jeszcze zwycięstwa żadnemu z kandydatów. Bliżej niego jest Biden, który według dziennika „New York Times” ma pewne 253 głosy elektorskie. Do końcowego triumfu potrzebuje jeszcze 17.
Pensylwania może okazać się kluczowa
Te kalkulacje powodują, że największe zainteresowanie mediów przyciąga Pensylwania, stan który zapewnia 20 głosów elektorskich i który może dać Bidenowi prezydenturę. Głosować można było w nim korespondencyjnie lub we wtorek w lokalach wyborczych, nie było tam głosowania przedterminowego w lokalach wyborczych.
Dane, które spływały z Pensylwanii w noc wyborczą, obejmowały głosy oddane w dzień wyborczy. Przewagę miał w nich ubiegający się o reelekcję Donald Trump, który w kampanii wzywał swoich zwolenników do osobistego głosowania w lokalach wyborczych i mówił, że masowe odsyłanie kart wyborczych pocztą może sprzyjać oszustwom. Do głosowania korespondencyjnego zachęcali natomiast Demokraci, wskazując że w trakcie epidemii koronawirusa jest to najbezpieczniejszy sposób.
Przewaga Trumpa w Pensylwanii spada z godziny na godzinę
Po nocy wyborczej z Pensylwanii zaczęły spływać rezultaty z kart wyborczych zwróconych pocztą. Od tego momentu prowadzenie Trumpa systematycznie maleje; w pakietach tych głosów Biden ma przewagę nad prezydentem niekiedy nawet cztery do jednego.
W Pensylwanii do przeliczenia zostało na piątek rano czasu polskiego ponad 200 tys. głosów. Przewaga Republikanina spada z godziny na godzinę. Na szóstą rano czasu polskiego obu kandydatów dzieliło ok. 23 tys. głosów.
Jeżeli w pozostałych pakietach głosów korespondencyjnych utrzymają się proporcje z wcześniejszych, to - jak przewidują eksperci - Biden wyprzedzi Trumpa. Associated Press uważa, że za wcześnie jest jednak na wskazywanie zwycięzcy w Pensylwanii. Tym bardziej, że niektóre głosy korespondencyjne w tym stanie zliczane będą jeszcze w piątek.
Zacięta walka trwa w Georgii
Oprócz Pensylwanii zacięta walka trwa w gwarantującej 16 głosów elektorskich Georgii. Przewagę mniej niż 2 tys. głosów ma w niej - w piątek rano czasu polskiego - Trump, ale do przeliczenia zostało jeszcze kilka tysięcy głosów z aglomeracji Atlanty, bastionu Demokratów. Biden może zwyciężyć w całym stanie, ale różnica między kandydatami będzie minimalna, niemal na pewno w granicach dopuszczających ponowne liczenie głosów (0,5 pkt proc.).
W Georgii, podobnie jak w Pensylwanii i Michigan, na koniec zliczane są karty wyborcze wysłane pocztą.
Zliczanie najpierw głosów z lokali przyczyniło się do tzw. czerwonego mirażu (od koloru Republikanów). Przewaga prezydenta w liczbach bezwzględnych była w nim na tak duża, iż wielu obserwatorów uważało, że Demokrata w głosowaniu korespondencyjnym nie zdoła nadrobić straty do prezydenta.
Zaskakujące zwroty akcji
Rozbudowanie głosowania przedterminowego, jego zróżnicowanie w zależności od stanu, a także rekordowa popularność głosowania pocztą przyczyniły się do tego, że w tegorocznych wyborach w USA tak często dochodzi do zwrotów akcji i zmiany przewidywań ekspertów co do wyborczego zwycięstwa.
Sytuacja w odwrotną stronę, niż w Pensylwanii czy Michigan, potoczyła się w Arizonie, gdzie doszło do tzw. niebieskiego mirażu (od koloru Demokratów). Z pierwszych zliczonych pakietów wynikało, że przewagę ma Biden. Wraz ze spływaniem wyników z głosów oddanych na kilka dni przed wyborami Trump niweluje przewagę swojego rywala.
W stanie z Phoenix w piątek rano pozostawało do przeliczenia ok. 300 tysięcy głosów, co pozwala obozowi prezydenta wierzyć, że uda się mu nadrobić ok. 48 tys. głosów straty.
W czwartek sztaby wyborcze obu kandydatów w wiadomościach na telefony komórkowe i w mailach prosiły ich zwolenników o przesyłanie pieniędzy, które będą im potrzebne na batalie prawne w kluczowych stanach. Niektórzy Republikanie, na czele z prezydentem, mówią o fałszerstwach wyborczych i powtarzają że podliczane są głosy oddane nielegalnie. Według przedstawicieli GOP miało to miejsce m.in. w Nevadzie i Georgii. O tym, czy obawy te są uzasadnione, decydować będą sądy, a na końcu - jak się oczekuje - Sąd Najwyższy.
W Filadelfii ograniczono obserwatorom dostęp do śledzenia procesu licznia głosów
W nocy z czwartku na piątek największe oburzenie zwolenników Republikanów i sympatyzujących im mediów budził proces wyborczy w Filadelfii. Zwolennicy GOP, w tym m.in. wpływowy senator Ted Cruz z Teksasu, mówią że obserwatorzy mają ograniczony dostęp do śledzenia procesu liczenia głosów w tym mieście.
Spolaryzowana politycznie i społecznie Ameryka jest podzielona również w kwestii oceny, czy proces wyborczy jest uczciwy. Zwolennicy Trumpa wyrażają oburzenie w mediach społecznościowych, w kilku miejscach protestują. Twitter decyduje się cenzurować niektóre filmy dotyczące wyborów i wpisy na tym portalu społecznościowym.
Kilka stacji telewizyjnych przerwało transmitowanie czwartkowego wystąpienia prezydenta USA z Białego Domu, w którym zarzucał swoim politycznym przeciwnikom wyborcze fałszerstwa i mówił o próbie „ukradzenia wyborów”. Redakcje argumentowały, że przywódca USA nie podaje dowodów na to i podważa wyborczą decyzję Amerykanów.
Republikanie wypadli lepiek niż prognozowały sondaże
Ze spływających rezultatów głosowania wynika, że Republikanie wypadli lepiej, niż prognozowały sondaże w wyborach do Kongresu.
W Senacie są pewni - w piątek rano - 48 mandatów; tak samo jak Demokraci. Z czerech nierozstrzygniętych potyczek senackich kandydaci GOP prowadzą we wszystkich. W dwóch przypadkach już teraz prawdopodobnie wygrają w swoich okręgach; w kolejnych dwóch - w Georgii - wszystko wskazuje na to, że konieczne będzie ponowne głosowanie w styczniu, gdyż żaden z kandydatów nie uzyskał 50 proc. głosów. Stawką tych pojedynków będzie kontrola nad izbą wyższą parlamentu USA.
W głosowaniu do Izby Reprezentantów Republikanie odebrali Demokratom osiem mandatów, a stracili dwa. Faworytem do uzyskania większości w niższej izbie Kongresu są Demokraci, ale ich przewaga prawdopodobnie stopnieje.
Protesty przeciwko „kradzieży głosów” w wyborach
Protesty, których uczestnicy domagali się „policzenia każdego głosu” oddanego w wyborach prezydenckich, odbyły się w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Minneapolis i kilku innych miastach. Doszło do zatrzymań. W Nowym Jorku - po przepychankach z policją, a w Minneapolis – po blokadzie autostrady.
Uczestnicy środowych protestów mówili również o tym, że obawiają się, iż głosy mogą zostać ukradzione.
Jesteśmy tu, bo chcemy mieć pewność, że Donald Trump i jego kumple nie ukradną tych wyborów
— mówili.
Policja w Nowym Jorku poinformowała, że protest na Manhattanie zakończył się zatrzymaniem 25 osób, ponieważ doszło do przepychanek z funkcjonariuszami - podało amerykańskie radio publiczne. Według policji niektórzy uczestnicy protestu mieli przy sobie broń – znaleziono m.in. noże, taser i petardy M-80.
Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio oświadczył, że protesty były w większości pokojowe i wezwał obywateli, by wyrażali swoje zdanie bez uciekania się do przemocy.
Zatrzymano ponad 600 osób
Ponad 600 osób zatrzymano w Minneapolis, gdzie protestujący zablokowali autostradę I-94. O zatrzymaniu siedmiu osób poinformowano po proteście w Seattle.
Ludzie wyszli na ulicę m.in. także w Waszyngtonie i Denver – poinformował portal radia NPR.
Niektóre protesty były zaplanowane jeszcze przed wyborami, jednak – jak podają media – zintensyfikowały się po słowach prezydenta Trumpa, który po wtorkowym głosowaniu kilkakrotnie podważył uczciwość liczenia głosów i zaapelował o jego przerwanie.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/525341-protesty-w-usa-przeciwko-falszerstwom-wyborczym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.