„Budzi niepokój, że w tak dobrze zorganizowanym państwie okazuje się, że media donoszą w tej chwili o licznych nieprawidłowościach, o znajdowaniu gdzieś wyrzuconych głosów, o tym, że trzeba ponownie przeliczać itd. To będzie podważało te wybory i będzie rzutowało na reputację Stanów Zjednoczonych w świecie” - mówi portalowi wPolityce.pl były szef polskiego MSZ, a obecnie eurodeputowany Witold Waszczykowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych nadal są nierozstrzygnięte. Według gazety New York Times” kandydat Demokratów Joe Biden może być już pewien 253 głosów elektorskich, natomiast prezydent Donald Trump – 214. Zapowiada się ostra batalia sądowa. Sztab Donalda Trumpa już złożył kilka pozwów. Pytanie, czy przy takiej różnicy ta batalia sądowa jest w stanie cokolwiek zmienić?
Witold Waszczykowski: Zanim dojdzie do batalii sądowej, może dojść jeszcze do przeliczenia głosów w kilku stanach. W niektórych stanach prawo zakłada, że jeśli różnica jest poniżej 1 proc. czy minimalna, to automatycznie należy te głosy przeliczyć. Potem nastąpi batalia sądowa. Wreszcie to może się oprzeć o decyzję Sądu Najwyższego, a w przypadku, gdyby doszło do remisu, rozstrzygać może amerykański Kongres. Rzeczywiście sytuacja jest dość skomplikowana.
Budzi niepokój, że w tak dobrze zorganizowanym państwie okazuje się, że media donoszą w tej chwili o licznych nieprawidłowościach, o znajdowaniu gdzieś wyrzuconych głosów, o tym, że trzeba ponownie przeliczać itd. To będzie podważało te wybory i będzie rzutowało na reputację Stanów Zjednoczonych w świecie. Amerykanie nie będą już mogli w świecie tak jednoznacznie promować demokracji jako tego najlepszego rozwiązania ustrojowego. Nie będą mogli oczywiście powoływać się na swoje rozwiązania, bo będą one podważane i ośmieszane, jeśli to tak dalej pójdzie.
Ale to nie pierwsza tego typu sytuacja. Mieliśmy już z podobną do czynienia…
Tak. Mieliśmy to sławne podglądanie przed laty pod światło dziurek na Florydzie, także zdarzały się takie przypadki wcześniej. Ale tutaj wygląda na to, że te przypadki będą w większej ilości. I ta ilość będzie się przekładała w jakość amerykańskiej demokracji.
W jaki sposób w tym momencie będzie funkcjonowało państwo amerykańskie? Rozumiem, że te wszystkie procedury mogą potrwać długie tygodnie…
Ameryka ma prezydenta. Do 20 stycznia 2021 roku prezydentem jest i będzie Donald Trump. Natomiast to na przyszłość dla nowego prezydenta, czy prezydenta kontynuatora to rodzi problem wiarygodności instytucji demokratycznych. Odrębnym problemem jest – jeśli wygra Biden – jego wiarygodność jako prezydenta, ponieważ on pokazał się w złym świetle w czasie kampanii wyborczej. Pokazał, że nie panuje nad problematyką, zapomina, myli itd. Można zapytać, czy on będzie rzeczywiście będzie wiarygodnym prezydentem i będzie sprawował wiarygodną władzę, czy on wygra wybory dla kogoś innego, dla jakiejś koterii waszyngtońskiej, która za niego będzie decydowała i za niego rozwiązywała problemy zarówno amerykańskie jak i światowe.
Ale to też odbije się na postrzeganiu Stanów Zjednoczonych.
Tak. Oczywiście. Wiele można było zarzucać Donaldowi Trumpowi, natomiast jest to silny przywódca o dość mocno sprecyzowanych interesach swojego kraju i zdeterminowany do realizacji tych interesów. Natomiast w przypadku Bidena można oczekiwać jakichś ideologicznych fanaberii, że będzie się kierował bardziej ideologią niż interesami. W ostatnich wywiadach byłem często pytany, czy jeśli Biden będzie prezydentem, to cokolwiek zmieni w relacjach polsko-amerykańskich. Odpowiadam więc, że jeżeli Biden i jego zaplecze będzie się kierowało czystymi interesami i pragmatyką, to nie powinno to niczego zmieniać, może poza atmosferą spotkań prezydenckich. Ze Stanami Zjednoczonymi łączą nas bardzo silne interesy przede wszystkim wojskowe, militarne i to w dalszym ciągu pozostanie, obojętne kto będzie prezydentem. Łączą nas też poważne interesy ekonomiczne – myślę tutaj o gazie, o energetyce, ale w przyszłości może też o technologii nuklearnej. Podpisaliśmy odpowiednie porozumienie o współpracy. Te wszystkie interesy, jeżeli będą w dalszym ciągu promowane przez nową administrację, to pozostaną. Przecież myśmy tych interesów nie zawierali z Białym Domem, tylko w przyjaźni, przy aprobacie Białego Domu zawieraliśmy z odpowiednimi korporacjami czy amerykańskimi biznesami. Każdemu prezydentowi amerykańskiemu w przyszłości powinno zależeć, żeby te korporacje, te wielkie przedsiębiorstwa amerykańskie, które handlują z nami gazem bronią itd. w dalszym ciągu na tym zarabiały. Także podkreślam, jeśli nowa administracja będzie kierować się interesem amerykańskim, to relacje polsko-amerykańskie w dalszym ciągu będą bardzo silne. Jeśli nowa administracja będzie kierować się jakimiś ideologicznymi przesłankami, to będzie to może rzutowało przynajmniej na atmosferę kontaktów.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/525232-waszczykowskibiden-moze-kierowac-sie-ideologia-nie-biznesem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.