Amerykański think tank Atlantic Council opublikował zbiór 20 esejów pod wspólnym tytułem „NATO 20/2020. 20 odważnych pomysłów do przemyślenia na temat NATO po amerykańskich wyborach”. Jak napisał w przedmowie do tego niezwykle interesującego zbioru Christopher Skaluba, jego redaktor:
„Ponad dwie dekady po inspirującej decyzji NATO o zaproszeniu byłych przeciwników, Sojusz potrzebuje dziś równie inspirujących pomysłów”.
Związek między trwającą dyskusją w Pakcie na temat kierunków jego ewolucji, czego przejawem jest choćby powołanie przez Jensa Stoltenberga grupy refleksyjnej, a wydaniem przez Atlantic Council przywoływanego zbioru jest oczywisty. Podobnie jak oczywiste jest przekonanie, artykułowane w dziesiątkach wystąpień przedstawicieli amerykańskiej elity strategicznej, że Sojusz Północnoatlantycki, aby przetrwać i nadal spełniać swe funkcje musi zostać przebudowany. Zbiór ten jest w gruncie rzeczy jest nie tylko głosem w dyskusji na temat czekającej nas reformy NATO, ale również katalogiem intrygujących i nowatorskich, jak choćby związana z zaproponowaniem członkostwa Meksykowi, propozycji i pomysłów co zmienić. Z naszej perspektywy warto zwrócić uwagę na wystąpienie ambasadora Alexandra Vershbowa, wiceszefa Atlantic Council a w przeszłości zastępcy Sekretarza Generalnego NATO i szefa amerykańskiej misji dyplomatycznej w Korei Płd. i Rosji (za prezydentury Georga Busha jr.). Jest ono istotne z tego powodu, że Vershbow jest uznanym ekspertem ds. rosyjskich, który, co warto podkreślić, nie jest zwolennikiem ponownego „resetu” z Moskwą i akceptacji Federacji Rosyjskiej „taką jaka ona jest”, co nie znaczy oczywiście, że krytykuje ideę negocjacji z Federacją Rosyjską. Napisał on esej, pomieszczony w omawianym zbiorze, który zatytułowany jest „Rump up on Russia”, co można przetłumaczyć „Przyspieszmy z Rosją”. To przyspieszenie, zdaniem Vershbowa, a mowa jest o strategii całego Paktu, ma polegać na zaostrzeniu polityki wobec Moskwy, zwiększeniu ewentualnych kosztów z którymi Rosja musi się liczyć jeśli będzie kontynuowała swe zagraniczne wojskowo – polityczne eskapady. Dzięki zwielokrotnieniu presji NATO winno doprowadzić do poważnych, na serio, rozmów, których celem może być zarówno rozbrojenie jak i rozwiązanie kwestii konfliktu wojskowego na wschodzie Ukrainy. Vershbow jest zdania, że tego rodzaju zmiany w polityce NATO wobec Rosji, muszą nastąpić szybko, a precyzyjnie rzecz ujmując, już w 2021 roku.
Zdaniem Vershbowa nadchodzi czas aktywności Zachodu i zepchnięcia Moskwy do defensywy
W opinii amerykańskiego dyplomaty i stratega politykę NATO wobec Rosji trzeba wybić ze stanu w jaki popadła po roku 2014, kiery to stała się pasywna i pozbawiona inicjatywy. Taka sytuacja była, w jego opinii, spowodowana ujawnieniem się, szczególnie widocznej na Warszawskim Szczycie NATO w 2016 roku, różnicy zdań między sojusznikami na ten temat i niemożnością uzgodnienia wspólnego kształtu rosyjskiej polityki Paktu Północnoatlantyckiego. W efekcie rozzuchwaliło to Moskwę, która przejęła strategiczną inicjatywę, szczególnie w nowych domenach rywalizacji, takich jak polityka informacyjna, cyberbezpieczeństwo czy próby wpłynięcia na kształt procesu demokratycznego w państwach Zachodu. Teraz, zdaniem Vershbowa, nadchodzi czas aktywności Zachodu i zepchnięcia Moskwy do defensywy. Na czym miałoby to polegać?
„Jeśli NATO ma zniechęcić Putina do polityki konfrontacji – argumentuje Vershbow – to pierwszym wymogiem winno być zwiększenie kosztów jakie Rosja będzie zmuszona ponieść, jeśli kontynuować będzie agresywne działania”.
Trzeba zaostrzyć i skoordynować europejsko–amerykańską politykę sankcji, zarówno wobec rosyjskiej klasy politycznej, jej sektora wojskowego jak i gospodarki, szczególnie wobec firm eksportujących węglowodory. Decyzja o przedłużeniu europejskich sankcji wprowadzonych po agresji w Donbasie nie powinna być przedłużana co 6 miesięcy, ale przynajmniej co rok. Mało tego, powinny one zostać zaostrzone, a ich stopniowe znoszenie powiązane z wyraźnymi i kontrolowanymi krokami, za które odpowiada Moskwa i jej „sojusznicy”, mającymi na celu deeskalacje konfliktu.
NATO wobec Gruzji i Ukrainy
NATO znacznie aktywniej powinno działać w przypadku Gruzji i Ukrainy. Nawet jeśli, jak pisze Vershbow, perspektywa wejścia obydwu krajów do Paktu jest dziś mglista, to nie może oznaczać to braku aktywności, również trwałej obecności wojskowej, a także, o czym pisze wprost, należy rozważyć budowę NATO-wskich centrów szkoleniowych blisko regionów objętych konfliktami. Oznaczać to też winno zwiększenie pomocy wojskowej dla obydwu krajów, wspólne działania Sojuszu na rzecz interoperacyjności oraz wsparcie w reformowaniu sił zbrojnych i szerzej, sektorów wojskowo-przemysłowych Gruzji i Ukrainy. To wyraźnie większe zaangażowania NATO w tym regionie, o co apeluje Vershbow winno być wyraźnym sygnałem strategicznym dla Moskwy, że Pakt nie akceptuje jakichkolwiek „stref wpływów” a tym bardziej takich do których Rosja rości sobie pretensje.
Trzeba bliżej kooperować z Ukrainą na „froncie” (warto zwrócić uwagę na terminologię) walki informacyjnej z Rosją, a w odległych, pozaeuropejskich, lokalizacjach, gdzie Rosja coraz mocniej się rozpycha, wspólnej odpowiedzi winien udzielić cały Pakt Północnoatlantycki, a niej jego członkowie indywidualnie. Nie ma wątpliwości, bo Vershbow pisze o tym wprost, że chodzi o Syrie i Libię. Ten wzrost zaangażowania NATO w tych krajach, ma też być narzędziem na przywrócenie Turcji „na łono” Aliansu i zablokowanie ewentualnych flirtów Erdoğana z Putinem.
Innego języka Moskwa nie rozumie i nie szanuje
Zmian polityki Sojuszu wobec Rosji ma służyć „przymuszeniu jej” do dialogu, do negocjacji rozbrojeniowych, które wszakże, jak trzeźwo zauważa amerykański dyplomata, nie mogą nie obejmować tak jak w przeszłości np. rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej i muszą być obudowane twardymi rozwiązaniami jak nadzorować wywiązywanie się Moskwy z uzgodnionego stanowiska.
Można propozycje Vershbowa określić mianem polityki zwiększania presji na Rosję, czy próby rozmowy z jej elitami z pozycji siły. Równie uprawnionym wydaje się opatrzenie idei zaprezentowanych w zbiorze NATO 20/2020, w zakresie polityki wobec Rosji mianem strategicznego realizmu, który narodził się z konstatacji, iż innego języka Moskwa nie rozumie i nie szanuje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/522456-jak-przymusic-moskwe-do-dialogu