Hiszpańskie media odnotowują, że wraz z podjętą przez rząd Pedra Sancheza próbą reformy Naczelnej Rady Sądowniczej (CGPJ) polskie władze zwróciły uwagę Komisji Europejskiej na kwestię praworządności pytając, czy też „ukarze Hiszpanię za reformę sądownictwa”. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński wyjaśnia jednak, że Polska nie chce sankcji dla Hiszpanii, a równego traktowania przez UE i przestrzegania traktatów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Hiszpański dziennik „ABC” przestrzega rząd przed reformą systemu sądownictwa. Jako przykład wskazuje działania UE wobec… Polski
„El Mundo”: Polska pyta UE o Hiszpanię
Komentatorzy zwracają uwagę na kierowane do Brukseli zapytania członków polskiego rządu w sprawie ewentualnych kar dla Madrytu w związku z projektem hiszpańskiego rządu.
Dziennik “El Mundo” w tekście pt. “Polska pyta Brukselę czy ukarze Hiszpanię za swoją reformę sądownictwa” zaznacza, że władze w Warszawie korzystając ze złożonego przez gabinet Sancheza projektu pytają wprost KE czy ta zamierza traktować oba kraje członkowskie na tych samych warunkach.
To już drugi raz kiedy polskie władze szukają podobieństwa (w sprawie praworządności - PAP) do Hiszpanii. Pierwszą okazją było niedawne mianowanie byłej minister sprawiedliwości Dolores Delgado na prokuratora generalnego, co w rezultacie zrodziło wątpliwości co do jej niezależności
— napisał czwartkowy „El Mundo”.
Stołeczna gazeta przypomina, że po reformach zainicjowanych przez PiS w sądownictwie Polska była krytykowana za przekazanie w ręce ministra sprawiedliwości funkcji prokuratora generalnego.
Z kolei portal “20 Minutos” cytuje środową opinię wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, który na Twitterze przypomniał, że w Hiszpanii, podobnie jak w Polsce, członków Naczelnej Rady Sądowniczej może wybierać parlament. Zastępca szefa dyplomacji podkreślił jednak, że zgodnie z projektem rządu Sancheza zamiast większości 3/5 głosów, tak jak w Polsce, w Hiszpanii wybór członków Rady miałby odbywać się zwykłą większością głosów.
Opozycja: zamach na trójpodział władzy, „zabijają Monteskiusza”. Ciekawe czy (unijna komisarz - PAP) Vera Jourova interweniuje? Dla jasności: zdaniem Polski ustrój sądownictwa jest wewnętrzną sprawą państw. Trybunał Sprawiedliwości UE nie przyznaje w tej sprawie kompetencji KE
— zacytował opinię Jabłońskiego „20 Minutos”.
Jabłoński w „El Mundo”: Polska nie chce sankcji dla Hiszpanii, tylko przestrzegania traktatów
W piątkowej rozmowie z „El Mundo” wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński wyjaśnił intencje polskiej strony.
Polska nie chce sankcji wobec Hiszpanii, tylko tego by KE przestrzegała Traktatów. Ustrój sądownictwa to wewn. sprawa państw członkowskich, a każdy kraj UE musi być traktowany tak samo; podwójne standardy to naruszenie europejskiej praworządności – m. in. o tym rozmawiałem z @elmundoes
— napisał na Twitterze Jabłoński.
Jabłoński oświadczył, że Polska chce równego traktowania wszystkich członków UE przez Brukselę. Zauważył, że Warszawa nie opowiada się za karaniem Madrytu za przedłożony parlamentowi projekt ustawy, zmieniającej sposób wybierania członków Naczelnej Rady Sądowniczej
To był ironiczny tweet. Polska nie prosi KE, aby ukarała Hiszpanię, tak jak stało się to w jej przypadku. Przeciwnie. Nie powinno się karać żadnego państwa, ponieważ reforma władzy sądowniczej jest sprawą wewnętrzną, a traktaty unijne nie dają KE praw w tym obszarze
— wyjaśnił Jabłoński, odnosząc się do swojego pierwszego wpisu nt. reformy sądownictwa w Hiszpanii.
Wiceszef polskiej dyplomacji wskazał, że z art. 67 traktatu UE wynika, iż każdy jej kraj członkowski ma swobodę tworzenia wymiaru sprawiedliwości w taki sposób, który najbardziej dopasowuje go do swoich tradycji w tym obszarze oraz do konstytucji.
Zwrócił uwagę, że poza Hiszpanią jest wiele innych państw UE, w których sytuacja prawna jest zbliżona do tej, jaka powstała po reformie polskiego wymiaru sądownictwa, krytykowanej przez KE za „nadmierne upolitycznienie”. Jako przykład podał Francję. Odnotował, też, iż we Włoszech i Niemczech sędziowie są wybierani przez gremia, w których większość stanowią politycy. Zaznaczył, że również politycy decydują tam o odwołaniu sędziów.
Przedstawiciel MSZ podkreślił, że zarówno Polska, jak i Hiszpania przez kilka dekad funkcjonowała w ramach dyktatury, a po jej upadku zaszła konieczność oczyszczenia sądownictwa z osób, które wspierały reżim. Wyraził pogląd, że wymiar sądowniczy działał wówczas “bardziej niczym korporacja niż władza kontrolowana w sposób demokratyczny”.
Dlatego postanowiliśmy, że najlepszym miejscem sprawowania kontroli nad władzą sądowniczą będzie parlament, w którym skupia się suwerenność narodu
— dodał, wskazując, że zapoczątkowana w 2016 r. reforma sądownictwa w Polsce była w 95 proc. oparta na reformie hiszpańskiego sądownictwa z lat 80. XX w., czyli krótko po upadku dyktatury frankistowskiej.
Jabłoński oznajmił, że w UE nie ma jednego wzorca wymiaru sprawiedliwości, a KE nie powinna używać argumentacji, że Polska, Węgry i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej łamią standardy europejskie. Dodał, że hipokryzją ze strony KE jest powtarzane przez nią twierdzenie, że należy chronić państwo prawa. Zauważył, że sama Komisja lekceważy traktaty unijne.
KE jest organem politycznym, kierowanym przez ludzi, którzy nie zostali wybrani w wyborach (..). Sama nie powinna wykraczać poza swoje kompetencje
— powiedział dyplomata.
Wiceminister wyjaśnił, że Polska oczekuje, aby KE traktowała wszystkich członków UE w taki sam sposób, co, jak zaznaczył, nie ma miejsca w kwestii reformy wymiaru sprawiedliwości. Dodał, że Polska nie sprzeciwia się europejskiemu systemowi kontroli przestrzegania praworządności przez członków UE, ale nie chce, aby były to organy polityczne, takie jak KE. Podkreślił, że zasady działania takiego organu kontroli muszą być bardzo przejrzyste.
Potrzebujemy funduszy odbudowy po pandemii Covid-19, a nie debaty nad tym, jak pozbawić pieniędzy kogoś, kto nie przestrzega zasad narzuconych w sposób stronniczy. W przeciwnym razie narażamy na niebezpieczeństwo samą Unię Europejską
— powiedział wiceminister Jabłoński.
Podkreślił, że Warszawa oczekuje od UE przejrzystości i podziału funduszy w ramach programu odbudowy w sposób zgodny z podjętymi ustaleniami.
Nie ma sensu negocjować jakiejś liczby, jeśli KE samodzielnie może zmienić ją nazajutrz z powodów politycznych
— podsumował.
Projekt zmian w hiszpańskim wymiarze sprawiedliwości
We wtorek koalicyjny rząd socjalistów i lewicowego bloku Unidas Podemos złożył do Kongresu Deputowanych, niższej izby parlamentu Hiszpanii, projekt reformy Naczelnej Rady Sądowniczej, najwyższego organu zwierzchniego władzy sądowniczej w tym kraju.
Głównym punktem projektu ustawy jest zmiana sposobu głosowania nad wyborem 12 członków Naczelnej Rady Sądowniczej, którzy dotychczas byli wybierani większością 3/5 głosów parlamentu. Rząd Pedra Sancheza chce, aby ich wybór odbywał się zwykłą większością, co umożliwiłoby centrolewicowemu gabinetowi wprowadzenie do CGPJ bliższych mu światopoglądowo sędziów.
Odnowienie składu Naczelnej Rady Sądowniczej w Hiszpanii, wybieranej przez parlament co pięć lat, jest od 2018 r. blokowane przez opozycyjną Partię Ludową (PP).
W skład hiszpańskiej CGPJ wchodzi 21 członków, w tym jej przewodniczący, którym zgodnie z konstytucją musi być prezes Sądu Najwyższego. Poza 12 sędziami w skład Rady wchodzi też ośmiu innych członków, którzy muszą być prawnikami lub adwokatami o wysokiej reputacji. Wybiera ich parlament większością 3/5 głosów.
xyz/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/522237-wiceszef-msz-pyta-ue-o-reforme-sadownictwa-w-hiszpanii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.