Iranem wstrząsnęła wiadomość o śmierci 11-letniego Mohammada Mousavizadeha, który popełnił samobójstwo, ponieważ nie miał smartfona ani tabletu. Wbrew pozorom dziecko nie było wcale uzależnione od internetu, lecz z powodów finansowych nie mogło uczestniczyć w prowadzonych zdalnie zajęciach szkolnych.
Był pilnym uczniem
Chłopiec mieszkał w mieście Dayyer w prowincji Bushehr na południu kraju. Jedyną żywicielką rodziny była matka, która sama musiała utrzymywać ciężko chorego męża oraz czworo dzieci, w tym jedno niepełnosprawne. Zarabiała sprzątając domy lub otrzymywała drobne datki od rodziny i przyjaciół. Rodzina była tak biedna, że nie stać jej było na zakup komputera.
Gdy z powodu pandemii ogłoszono zamknięcie szkół, lekcje zaczęły odbywać się przez internet. W ten sposób Mohammad odcięty został od możliwości uczenia się. Chłopiec, który był pilnym i sumiennym uczniem, prosił dyrektora o możliwość wypożyczenia ze szkoły smartfona. Kilkakrotnie mu to obiecywano, jednak słowa nie dotrzymano. W końcu otrzymał sprzęt, który był jednak stary, zepsuty i nie łączył się z internetem. Dziecko kilka razy interweniowało w tej sprawie w szkole, jednak było zbywane.
W nocy z 10 na 11 października Mohammad przyszedł do mamy i poprosił, czy może spać w jej ramionach. Zgodziła się. Kiedy obudziła się nad ranem, syna przy niej nie było. Znalazła go powieszonego w kuchni.
Nowy globalny problem
Śmierć 11-latka wywołała w Iranie szok, a także dyskusję na temat nowego rodzaju upośledzenia społecznego, które pojawiło się wraz z pandemią i lockdownem, a które dotyka przede wszystkim najuboższych. Okazuje się, że w Iranie na 14 milionów dzieci uczęszczających do szkół podstawowych aż 3 miliony są pozbawione możliwości kontynuowania edukacji z powodu braku odpowiedniego sprzętu elektronicznego.
Cyfrowe wykluczenie to nowy globalny problem, który dotyczy także innych krajów, ale nabrzmiał szczególnie w warunkach pandemii. Nie stał się on jeszcze przedmiotem szerszej dyskusji, ponieważ nigdzie poza Iranem nie doszło do takiej tragedii, która zwróciłaby uwagę opinii publicznej na to zjawisko.
Persowie nie są jednak w najgorszej sytuacji. Są bowiem państwa o wiele biedniejsze, którym w warunkach przedłużającego się lockdownu grozi całkowity paraliż systemu oświaty i stracenie dla młodzieży całego roku szkolnego. Efektem pandemii w skali świata może być więc dalsze narastanie nierówności społecznych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/522204-samobojstwo-11-latka-czyli-nowy-globalny-problem