Parlament Europejski wezwał w czwartek Bułgarię do bezwarunkowego przestrzegania unijnych wartości, wyrażając w przyjętej niewielką większością głosów rezolucji poparcie dla protestujących w tym kraju. Jednak rezolucja podzieliła europarlament. Poparcia tekstu, krytykującego władze w Sofii, odmówiła Europejska Partia Ludowa, wskazując na jego niedociągnięcia. Lewica zarzuciła EPL przymykanie oczu na działania bułgarskiego rządu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: PE przyjął kolejną rezolucję. Naciska w niej na UE ws. praworządności i praw LGBT. Biedroń zaciera ręce; protestują posłowie EKR
CZYTAJ WIĘCEJ: Bułgarskie MSZ oskarża protestujących o próbę „krwawego rozliczenia się z władzą”. Organizatorzy demonstracji apelują do zagranicy
PE wzywa Bułgarię do przestrzegania „unijnych wartości”
Eurodeputowani potępili przemoc policji wobec demonstrantów i dziennikarzy, a także bezprawne kontrole w przedsiębiorstwach. Rezolucję poparło 358 eurodeputowanych, przeciw było 277, a 56 wstrzymało się od głosu.
W rezolucji podkreślono, że PE głęboko ubolewa nad tym, że wydarzenia w Bułgarii doprowadziły do poważnego pogorszenia sytuacji w zakresie przestrzegania praworządności, demokracji i praw podstawowych, w tym niezawisłości sądownictwa, podziału władzy, zwalczania korupcji i wolności mediów.
PE wyraził jednoznaczne poparcie dla mieszkańców tego kraju w ich żądaniach dotyczących sprawiedliwości, przejrzystości i rozliczalności władz. Potępił też przemoc policji i „nieproporcjonalne interwencje”, w szczególności użycie siły wobec kobiet, dzieci i dziennikarzy, a także „bezprawne i przesadne kontrole” w prywatnych przedsiębiorstwach, które wspierają protesty.
W rezolucji wskazano również na utrzymujące się problemy systemowe w sądownictwie, zwłaszcza brak ram dla rozliczania Najwyższej Rady Sądownictwa i prokuratora generalnego.
Europosłowie zwrócili też uwagę, że reforma konstytucyjna, którą zaproponowali rządzący, powinna być zgodna ze standardami międzynarodowymi. Skrytykowali zmiany w prawie wyborczym, które przeprowadzane są na kilka miesięcy przed głosowaniem.
W rezolucji wskazano, że śledztwa w sprawie korupcji na wysokim szczeblu pozostają bez wymiernych rezultatów.
Korupcja, nieskuteczność i brak rozliczalności nadal stanowią uporczywy problem w sądownictwie, (…) zaufanie publiczne do systemu sądowego pozostaje niskie ze względu na przekonanie, że sędziowie są podatni na naciski polityczne i naruszają zasadę równości wobec prawa
— czytamy w tekście.
Europosłowie potępili kampanie oszczerstw i przemoc wobec dziennikarzy. Wyrazili głębokie zaniepokojenie pogorszeniem się stanu wolności mediów, przejrzystości i braku pluralizmu właścicielskiego.
PE wyraził ponadto potrzebę ściślejszej kontroli wydatkowania środków z kasy UE i zaapelował o natychmiastowe zajęcie się obawami dotyczącymi wykorzystywania pieniędzy podatników do wzbogacania się osób bliskich partii rządzącej.
Protestujący od trzech miesięcy Bułgarzy domagają się ustąpienia premiera Bojko Borisowa i prokuratora generalnego Iwana Geszewa, zarzucając im odpowiedzialność za systemową korupcję w kraju.
Rezolucja ws. praworządności w Bułgarii podzieliła europosłów
Rezolucja ws. praworządności w Bułgarii podzieliła europarlament. Poparcia tekstu, krytykującego władze w Sofii, odmówiła Europejska Partia Ludowa, wskazując na jego niedociągnięcia. Lewica zarzuciła EPL przymykanie oczu na działania bułgarskiego rządu.
Frakcja EPL oświadczyła w czwartek, w dniu, w którym Parlament Europejski głosował ws. rezolucji krytykującej bułgarskie władze, że nie poprze tego tekstu.
Głęboko żałujemy, że niektóre grupy zdecydowały się zamienić kwestie praworządności w pałkę
— podkreślił wpływowy hiszpański europoseł, wiceszef grupy EPL Esteban Gonzalez Pons.
Jak zaznaczył, jego frakcja nie poprze tej rezolucji, „ponieważ nie służy ona zasadzie praworządności”. Chadecy zarzucają autorom tekstu, że jest on niedokładny, źle udokumentowany i są że w nim punkty, „które mają niewiele wspólnego z omawianym problemem”.
Gonzalez Pons przyznał jednak, że choć Bułgaria przeszłą długą drogę, to przed władzami tego kraju dalej są wyzwania.
Musimy wspierać pracę władz bułgarskich we wdrażaniu dalszych reform dotyczących naszych podstawowych wartości europejskich, praworządności, niezależnego sądownictwa i walki z korupcją
— zaapelował.
Lewica zarzuciła chadekom, że przymykają oczy na działania władz w Sofii, tak jak przez lata przymykali na działania premiera Węgier Viktora Orbana. Węgierski Fidesz jest członkiem EPL.
Mamy szczerą nadzieję, że posłowie do PE z Europejskiej Partii Ludowej nie porzucą mieszkańców Bułgarii, tylko dołączą do nas, wysyłając mocne przesłanie solidarności i wsparcia
— podkreślił jeszcze przed ostatecznym głosowaniem szef komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE), hiszpański europoseł Socjalistów i Demokratów (S&D) Juan Fernando Lopez Aguilar.
Jego frakcja zaznaczyła, że za pomocą tej rezolucji chce rzucić światło na pogarszający się stan praworządności i praw podstawowych w Bułgarii.
Zabieramy głos w obronie siedmiu milionów obywateli Bułgarii, tak jak w przypadku dziesięciu milionów obywateli Węgier i czterdziestu milionów obywateli polskich, ponieważ wszyscy jesteśmy obywatelami Europy. Robimy to dla mieszkańców Bułgarii, z którymi jesteśmy w ich walce o sprawiedliwość, odpowiedzialność i demokrację
— przekonywał Lopez Aguilar.
Chadecy wypomnieli w odpowiedzi socjalistom, że ci wcale nie krytykują stanu praworządności na Malcie, Słowacji czy w Rumunii, gdzie rządzą lub rządziły gabinety lewicowe.
Z kolei Zieloni w PE podkreślili, że nie można patrzeć przez palce na kraje, które mają problemy z praworządnością. Ta rodzina polityczna nie ma rządu w żadnym państwie członkowskim, dlatego jej podejście jest bardziej bezkompromisowe niż dwóch głównych frakcji.
Fundusze unijne mają przyczyniać się do rozwoju i pomagać obywatelom, a nie budować wille dla skorumpowanych polityków czy znikać na nieistniejących gospodarstwach rolnych. Komisja Europejska nie może stać bezczynnie, ponieważ sytuacja w Bułgarii pogarsza się, a korupcja jest powszechna
— zaznaczył niemiecki europoseł Zielonych Daniel Freund.
Jego zdaniem KE powinna rozważyć zamrożenie kierowania funduszy UE do rządu Bułgarii i zamiast tego bezpośrednio finansować beneficjentów w tym kraju.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/521155-ciekawe-rezolucja-ws-bulgarii-podzielila-europoslow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.