Porażka boli! Donald Tusk usilnie starał się wyrzucić partię Viktora Orbana z szeregów EPL. To byłemu szefowi RE się nie uda! Pozostały mu tylko żale i próby dalszego nacisku na partie wchodzące w skład frakcji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. List otwarty europosłów Fideszu do Donalda Tuska: domagają się przeproszenia Viktora Orbána za haniebne oświadczenie
Fidesz nadal nie został wyrzucony z EPL
Na początku kwietnia 14 ugrupowań wchodzących w skład Europejskiej Partii Ludowej zwróciło się do Tuska o usunięcie z rodziny politycznej chadeków partii Orbana. Była to konsekwencja przyjęcia przez parlament Węgier prawa o ochronie przed koronawirusem, które przyznawało rządowi w Budapeszcie bezterminową możliwość rządzenia za pomocą dekretów.
Inicjatywa wyszła od szwedzkiej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej (ULF), ale przyłączyło się do niej 13 innych ugrupowań centroprawicowych m.in. z Belgii, Danii, Finlandii, Czech, Norwegii, Holandii, czy Grecji. Nie było wśród nich niemieckiej CDU kanclerz Angeli Merkel, ale po namyśle zdecydowała się dołączyć Platforma Obywatelska.
Członkostwo rządzącego na Węgrzech Fideszu w EPL zostało zawieszone w marcu 2019 roku. W liście do członków EPL z 1 kwietnia bieżącego roku Tusk napisał, że obecnie priorytetem jest walka z pandemią koronawirusa, ale wkrótce nadejdzie czas, gdy będą musieli przemyśleć stanowisko w sprawie wykluczenia Fideszu z tej grupy.
Były szef RE doświadczył jednak kolejnej porażki! Szef EPL wystosował teraz podobny list z uwagami otwierającymi zgromadzenie polityczne frakcji. Mimo wcześniejszych starań nie ma szans na pozytywne dla Tuska głosowanie nad wykluczeniem Fideszu.
Donald Tusk żali się i naciska na partie
Pandemia zniweczyła nasze plany i to nie jest wymówka, ale prawdziwy powód do odroczenia decyzji. Niemniej jednak chciałbym dziś podzielić się z Państwem refleksją, którą miałem po konsultacjach w sprawie Fideszu w ostatnich tygodniach. Będę z wami otwarty
— pisze Donald Tusk w liście do liderów EPL.
Były premier Polski i były szef RE skarży się, że nie wszystkie partie chcą usunięcia Fideszu z szeregów frakcji.
Podziały dotyczące przyszłości Fideszu są głębsze, niż mogłoby się wydawać, gdy słuchamy publicznych deklaracji naszych liderów. Są partie w EPL, którym nie przeszkadza to, co robi Fidesz na Węgrzech i co proponuje jako kierunek zmian dla całej EPL. To wciąż wyraźna mniejszość, ale nie oszukujmy się, że wszyscy odrzucają sposób myślenia Viktora Orbana
— czytamy.
Tusk jednak nie uparcie dąży do wyrzucenia partii Orbana i ponownie próbuje naciskać na partie wchodzą w skład EPL.
Prawda jest taka, że nie ma dzisiaj większości za wykluczeniem Fideszu ani za jego reintegracją. Wykorzystajmy więc jak najwięcej czasu, jaki daje nam pandemia, aby ponowne przemyśleć naszą strategię. Jedno powinno być jasne: istotą problemu jest nie tylko Fidesz, ale pewien trend, moim zdaniem bardzo niepokojący, który jest obecny także w EPP, w całej Europie i poza nią
— dodaje nieco demagogicznie, ilustrując te słowa brexitem oraz prezydenturę Donalda Trumpa.
Nasz stosunek do praktyk Fideszu odzwierciedla w istocie nasz stosunek do idei prawdziwej demokracji w porównaniu z demokracją jednopartyjną, nasz stosunek do tradycyjnych praw człowieka i nasz stosunek do podstaw Unii Europejskiej. Dlatego dyskusja o Fideszu jest de facto dyskusją o nas i naszej strategii. A wyniki tej dyskusji będą miały znaczenie dla przyszłości demokracji i przyszłości Europy
— stwierdza Donald Tusk, ponownie próbując swoistego szantażu emocjonalnego.
Porażka, jak widać, bardzo boli.
kpc/epp.eu/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/519882-porazka-boli-tusk-zali-sie-ze-nie-moze-wyrzucic-fideszu