Przebywający w areszcie śledczym główny podejrzany o dokonanie w piątek w Paryżu ataku terrorystycznego pod dawną siedzibą tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” wziął odpowiedzialność za swój czyn - podały w sobotę źródła związane ze śledztwem, na które powołuje się AFP.
Nie mógł znieść obrażania Mahometa
Mężczyzna, który twierdzi, że urodził się w Pakistanie i ma 18 lat, zgodnie ze wstępnymi ustaleniami śledztwa, „bierze na siebie odpowiedzialność za swój czyn, który umieszcza w kontekście ponownego opublikowania karykatur (proroka Mahometa przez „Charlie Hebdo”), których nie mógł znieść” - przekazało jedno z tych źródeł, cytowanych przez AFP.
Reuters pisze, że domniemany sprawca ataku współpracuje z policją.
W piątek w XI dzielnicy Paryża pod dawną siedzibą „Charlie Hebdo” sprawca ranił - według różnych źródeł nożem lub tasakiem - dwoje dziennikarzy agencji informacyjnej i firmy produkcyjnej Premieres Lignes. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Atak miał miejsce przed tym samym budynkiem, w którym w styczniu w 2015 r. islamiści zabili z broni maszynowej 12 osób, w tym głównych rysowników „Charlie Hebdo”.
Do tej pory w związku z piątkowym atakiem zatrzymano i w areszcie przebywa siedmiu podejrzanych.
Jako nieletni przybył do Francji
Główny podejrzany, został w czerwcu zatrzymany przez policję za posiadanie broni. Według szefa francuskiego MSW Geralda Darmanina jako nieletni przybył do Francji trzy lata temu i był wspierany przez opiekę społeczną departamentu Dolina Oise, który poinformował, że mężczyzna ten „nie wykazywał żadnych oznak radykalizacji”.
Minister podkreślił, że piątkowy atak jest „ewidentnie aktem islamskiego terroryzmu”.
Dziennikarze „Charlie Hebdo” od czterech lat otrzymują liczne groźby, w tym w związku z toczącym się obecnie procesem przeciwko 14 oskarżonym o współudział w zamachach terrorystycznych w Paryżu ze stycznia 2015 r., w których w sumie zginęło 17 osób. 7 stycznia w masakrze dokonanej w redakcji „Charlie Hebdo” za publikację karykatur Mahometa zginęło 12 osób. 8 stycznia powiązany z napastnikami sprawca zabił w Paryżu policjantkę, a 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną Hyper Cacher, zabijając 4 osoby.
Ataki rozpoczęły bezprecedensową falę dżihadystycznych zamachów we Francji - w listopadzie 2015 r. w Paryżu, w zamachach na salę koncertową Bataclan i atakach na stadionie narodowym, w kawiarniach i restauracjach, łącznie zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych. W lipcu 2016 r. islamista wjechał ciężarówką w tłum podczas obchodów Dnia Bastylii w Nicei, zabijając 86 osób.
Po zamachu z 2015 r. redakcja „Charlie Hebdo” opuściła swoją siedzibę i obecnie mieści się w niewiadomym miejscu - podaje Reuters. Pismo po raz kolejny opublikowało karykatury Mahometa 2 września br., dzień przed rozpoczęciem procesu 14 dżihadystów.
Publikowanie wizerunków Mahometa jest zabronione przez islam sunnicki, a wyśmiewanie lub obrażanie proroka bywa karane śmiercią. Według francuskiego prawa bluźnierstwo nie jest przestępstwem, a w obronie wolności prasy i wypowiedzi po ataku na „Charlie Hebdo” w 2015 r. organizowano marsze.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/519327-terrorysta-z-paryza-nie-mogl-zniesc-karykatur-mahometa