Od wybuchu protestów na Białorusi rosyjska propaganda i oficjalne białoruskie media rozpoczęły „polowanie na czarownice” na zewnętrznego wroga. Polska po raz kolejny stała się głównym celem tej kampanii – pisze w czwartek na stronie „Washington Examiner” Stanisław Żaryn.
CZYTA TAKŻE: WYWIAD. Michał Dworczyk: W okresie zawirowań społeczno-politycznych Łukaszenka zawsze straszył Polską
„Kłamstwa Putina na Białorusi rzucają cień na Polskę”
W tekście zatytułowanym „Kłamstwa Putina na Białorusi rzucają cień na Polskę” dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego kancelarii premiera i rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn pisze, że celem tych działań jest pokazanie, iż niepokoje (na Białorusi) są faktycznie wynikiem zewnętrznego aktu agresji wymierzonego w Białoruś i rzekomego ataku na jej niepodległość.
Żaryn przypomina, że protesty przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki, które wybuchły na Białorusi przed kilkoma tygodniami, wciąż trwają.
Białorusini wystąpili, aby zaprotestować i sprzeciwić się oszustwom wyborczym. Dziś coraz częściej domagają się zmian politycznych i rezygnacji obecnego prezydenta
— zauważa rzecznik na stronie konserwatywnego tygodnika.
Wskazuje, że „zaskoczony masowym charakterem protestów i żywotnością oporu społecznego, wspierany przez Kreml reżim w Mińsku zareagował, z jednej strony oczerniając opozycję, a z drugiej – rzucając oskarżenia o zagranicznym udziale w trwających zamieszkach”.
Kampania propagandowa przeciwko Polsce
Jak dodaje Żaryn, Moskwa i Mińsk określają NATO jako wroga i przedstawiają Polskę jako głównego aktora tzw. antybiałoruskich działań.
Wszystko po to, żeby pokazać, że (białoruska) opozycja realizuje plan starannie opracowany przez agresywne i wrogie państwa zachodnie, oraz żeby usprawiedliwić brutalność oddziałów prewencji i innych organów ścigania
— tłumaczy.
Rzecznik zauważa, że prezydent Rosji Władimir Putin „jest dobrze znany z tego, że karmi opinię publiczną strachem przed ingerencją Zachodu”, a „strach przed zewnętrznymi wrogami pozwala coraz bardziej autorytarnej Moskwie na konsolidację władzy”.
Bliscy Kremlowi „dziennikarze” sugerują, że na skutek działań Polski Białoruś pójdzie w ślady Ukrainy i pogrąży się w niebezpiecznym chaosie, a Polska wykorzysta kryzys i zajmie zachodnie tereny Białorusi
— pisze Żaryn. Dodaje, że w łagodnej wersji tej narracji Polska oskarżana jest o to, że chętnie udostępnia swoje terytorium NATO, które ma przygotowywać inwazję na Białoruś.
Ta kampania propagandowa przeciwko Polsce jest stała, systematyczna i intensywna
— podkreśla Żaryn w „Washington Examiner”.
Przedstawiciele białoruskich władz nie tylko rzucają pod adresem Polski równie absurdalne oskarżenia, ale też podejmują decyzje polityczne mające wzmocnić przekaz propagandowy – zauważa autor tekstu. Jak dodaje, Łukaszenka wielokrotnie sugerował, że Polska stanowi zagrożenie dla jego kraju, a nawet twierdził, że aneksja zachodniej Białorusi już się zaczęła.
W pewnym momencie zmobilizował nawet wojska na zachodzie (kraju), jakby chciał odeprzeć inwazję. Białoruskie ministerstwo obrony zamieściło komunikaty, w których zarzucono Polsce, Litwie i Łotwie przygotowanie ataku na Białoruś. W podobnym duchu wypowiadają się rosyjscy politycy
— wskazuje Żaryn.
Próba wyeliminowania Polski z gry
Na koniec rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych zwraca uwagę, że kremlowska machina propagandowa staje się bardziej aktywna wobec NATO w krytycznych momentach.
Obecnie nie jest inaczej. Od początku protestów na Białorusi Moskwa i Mińsk wzmogły wysiłki w walce informacyjnej z krajami, które aktywnie wspierają białoruskie społeczeństwo obywatelskie
— dodaje. Według Żaryna, jako że Warszawa jest pod tym względem aktywną stroną, Kreml stara się ją oczerniać na arenie międzynarodowej.
Forsowanie propagandy przez Rosję i Białoruś jest niczym innym jak próbą wyeliminowania Polski z gry o wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej
— kwituje ekspert.
kpc/PAP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/519070-zaryn-klamstwa-putina-na-bialorusi-rzucaja-cien-na-polske