Stany Zjednoczone „nie mogą uznawać Alaksandra Łukaszenki za legalnie wybranego przywódcę Białorusi” - przekazał w oświadczeniu dla PAP rzecznik Departamentu Stanu USA. Również Unia Europejska nie uznaje Łukaszenki za prezydenta Białorusi mimo jego zaprzysiężenia - poinformował w specjalnym oświadczeniu wydanym w imieniu UE szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, wskazując na „sfałszowane wyniki” wyborów z 9 sierpnia. Z kolei Alaksandr Łukaszenka oświadczył w czwartek, że jego środowa inauguracja przebiegła zgodnie ze wszystkimi przepisami prawa. „Kto miał o tym wiedzieć, to wiedział” - stwiedził.
CZYTAJ TEŻ:
Reakcja USA
Stany Zjednoczone „nie mogą uznawać Alaksandra Łukaszenki za legalnie wybranego przywódcę Białorusi” - przekazał w środę w oświadczeniu dla PAP rzecznik Departamentu Stanu USA.
Rzecznik resortu podkreślił, że ogłoszone oficjalnie rezultaty wyborów prezydenckich na Białorusi z 9 sierpnia były sfałszowane.
Stany Zjednoczone nie mogą uznawać Alaksandra Łukaszenki za legalnie wybranego przywódcę Białorusi
—głosi stanowisko Departamentu Stanu.
Warunkiem postępu jest „narodowy dialog prowadzący do zapewnienia Białorusinom prawa do wyboru przywódcy w wolnych i sprawiedliwych wyborach przy udziale niezależnych obserwatorów” - ocenił rzecznik amerykańskiego resortu spraw zagranicznych.
Powtórzył także wyrażane już wcześniej przez stronę amerykańską apele do władz w Mińsku o „uwolnienie bezprawnie zatrzymanych i zakończenie represjonowania pokojowo demonstrujących”.
W środę odbyła się niezapowiedziana, potajemna inauguracja Łukaszenki. O złożeniu przez niego przysięgi media państwowe poinformowały po fakcie. Legitymacji Łukaszenki do sprawowania najwyższego urzędu nie uznaje część państw, w tym Polska.
W reakcji na przeprowadzoną w sekrecie inaugurację na Białorusi rozgorzały protesty. Na stale aktualizowanej liście zatrzymanych w czasie środowych demonstracji centrum Wiasna umieściło już 165 nazwisk.
W trakcie masowych protestów opozycji na Białorusi relacje między Waszyngtonem i Mińskiem pogorszyły się. Jeszcze pod koniec lutego sekretarz stanu USA Mike Pompeo odwiedził białoruską stolicę, gdzie rozmawiał z Łukaszenką. Szef amerykańskiej dyplomacji uznał wtedy to spotkanie za „istotny pierwszy krok w kierunku polepszenia relacji”.
Borrell: Unia Europejska nie uznaje Łukaszenki za prezydenta
Unia Europejska nie uznaje Aleksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi mimo jego zaprzysiężenia
—poinformował w oświadczeniu wydanym w imieniu UE szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, wskazując na „sfałszowane wyniki” wyborów z 9 sierpnia.
UE ponownie podkreśla, że wybory prezydenckie na Białorusi 9 sierpnia nie były ani wolne, ani uczciwe. Unia Europejska nie uznaje ich sfałszowanych wyników. Na tej podstawie tak zwana inauguracja z 23 września 2020 r. i nowy mandat Aleksandra Łukaszenki nie mają legitymacji demokratycznej
—wskazał w oświadczeniu.
Ta „inauguracja” - jak dodał - jest sprzeczna z wolą znacznej części ludności Białorusi, wyrażoną w licznych, bezprecedensowych i pokojowych protestach od czasu wyborów i służy jedynie dalszemu pogłębieniu kryzysu politycznego na Białorusi.
Stanowisko Unii Europejskiej jest jasne: obywatele Białorusi zasługują na prawo do reprezentowania ich przez tych, których sami wybiorą w nowych, pluralistycznych, przejrzystych i wiarygodnych wyborach. Jesteśmy pod wrażeniem odwagi Białorusinów, którzy nadal pokojowo demonstrują na rzecz demokracji i swoich podstawowych praw mimo brutalnych represji władz białoruskich. Solidaryzujemy się z nimi i w pełni wspieramy ich demokratyczne prawo do wyboru swojego prezydenta w nowych wolnych i uczciwych wyborach pod nadzorem OBWE
—dodał.
Wskazał, że UE ponownie wyraża oczekiwanie, że białoruskie władze natychmiast powstrzymają się od jakichkolwiek dalszych represji i przemocy skierowanych przeciwko białoruskiemu narodowi oraz natychmiast i bezwarunkowo zwolnią wszystkich zatrzymanych, w tym więźniów politycznych.
UE jest nadal przekonana, że pluralistyczny dialog narodowy i pozytywna reakcja na żądania narodu białoruskiego dotyczące nowych demokratycznych wyborów to jedyny sposób na wyjście z poważnego kryzysu politycznego na Białorusi. (…) W świetle obecnej sytuacji UE dokonuje przeglądu swoich stosunków z Białorusią
—podsumował.
Łukaszenka:
Alaksandr Łukaszenka oświadczył w czwartek, że jego środowa inauguracja na stanowisku przebiegła zgodnie ze wszystkimi przepisami prawa - poinformowała agencja BiełTA.
Moim zdaniem spełniono wszystkie normy ustawodawcze. Ten, kto miał o tym wiedzieć, to wiedział
— oznajmił Łukaszenka podczas spotkania z ambasadorem Chin Cui Qimingiem.
Łukaszenka oświadczył przy tym, że niektóre państwa zajęły „niekonstruktywne” stanowisko wobec Białorusi.
Sąsiednie państwa, szczególnie Polska, zajęły jakieś stanowiska. Nawet odnośnie do wczorajszej inauguracji jest jakaś ni to uraza, ni to pretensje, że nie poinformowaliśmy Polaków, Litwinów, Ukraińców, Czechów czy kogo tam jeszcze, że przeprowadzimy tę uroczystość
— powiedział.
Tymczasem – w jego przekonaniu - Białoruś nie ma obowiązku uprzedzać o takim wydarzeniu nikogo z państw zachodnich, „ani w ogóle nikogo”. Jak ocenił, jest to wewnętrzna sprawa Białorusi.
Co do zarzutów, że inaugurację przeprowadzono potajemnie, odparł, że zaproszono na nią około 2 tys. osób, czego praktycznie nie można utrzymać w tajemnicy.
A jeśli oni o tym nie wiedzieli, to gdzie jest ich wywiad, gdzie CIA, gdzie wywiad niemiecki? Polacy chodzą tu na piechotę tysiącami. Gdzie mieli oczy? Więc niech zapytają swój wywiad, dlaczego ich nie uprzedził. Poza tym popatrzcie na kanały Telegramu. Dzień wcześniej informowały, że inauguracja będzie 23 (września)
— oznajmił Łukaszenka.
I dodał:
Następnym razem postaramy się uprzedzić naszych sąsiadów, mam na myśli Polaków i Litwinów, o dużych wydarzeniach.
aes/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/518966-usa-i-ue-nie-uznaja-lukaszenki-za-prezydenta