Na stale aktualizowanej liście zatrzymanych w czasie środowych protestów centrum Wiasna umieściło już 165 nazwisk. Są to głównie osoby zatrzymane w Mińsku, ale są tam też dane z Grodna, Mohylewa, Stolina i Homla.
Nie znamy pełnej liczby zatrzymanych
Lista nie jest pełna. Zawiera tylko nazwiska, które udało się ustalić aktywistom.
W Mińsku tymczasem trwają protesty w różnych miejscach miasta. Ich uczestnicy są rozpędzani i zatrzymywani. W kilku miejscach protestujący zablokowali ulice.
Na kilku dzielnicach, gdzie skupiali się demonstranci, świadkowie poinformowali o słyszanych wybuchach i strzałach. Przy metrze Puszkińska czytelnik internetowej Naszej Niwy znalazł łuski od tzw. gumowych kul, używanych do rozpędzania demonstracji. Inni świadkowie mówią o tym, że używano granatów hukowych oraz gazu łzawiącego.
Milicja w Mińsku nie potwierdziła oficjalnie zastosowania tych środków. Według informacji rzeczniczki stołecznej milicji użyto tylko armatek wodnych.
Pojawiły się informacje o co najmniej kilku rannych osobach.
Środowy protest jest reakcją na niezapowiedzianą i przeprowadzoną potajemnie tego dnia inaugurację Alaksandra Łukaszenki. Tym samym objął on po raz szósty urząd prezydenta Białorusi. Jego legitymacji nie uznaje część państw, w tym Polska.
Wstrząsająca relacja polskiego dziennikarza
Służby działają bardzo brutalnie. Leje się krew. W Mińsku media informują o strzelaniu i wybuchach. Stosowano też armatki wodne i gaz lzawiący. Obrazki jak z pierwszych dni po wyborach. Dla każdego jest oczywiste dlaczego Łukaszenka musiał potajemnie robić swoją inauguracje
— napisał na Twitterze Andrzej Poczobut, dziennikarz, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi.
Poczobut opublikował również materiały wideo z mińskich ulic.
USA nie uznają Łukaszenki za legalnie wybranego prezydenta
Stany Zjednoczone „nie mogą uznawać Alaksandra Łukaszenki za legalnie wybranego przywódcę Białorusi” - przekazał w środę w oświadczeniu dla PAP rzecznik Departamentu Stanu USA.
Rzecznik podkreślił, że ogłoszone rezultaty wyborów prezydenckich na Białorusi z 9 sierpnia były sfałszowane.
Warunkiem postępu jest „narodowy dialog prowadzący do zapewnienia Białorusinom prawa do wyboru przywódcy w wolnych i sprawiedliwych wyborach przy udziale niezależnych obserwatorów” - dodał.
gah/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/518947-dramatyczna-sytuacja-na-bialorusi-leje-sie-krew-wideo