Alaksandr Łukaszenka objął funkcję prezydenta Białorusi – poinformowała w środę przed południem państwowa agencja BiełTA. Ceremonia inauguracji odbyła się bez wcześniejszych zapowiedzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Łukaszenka zaprzysiężony na prezydenta Białorusi
W tym momencie odbywa się inauguracja
— poinformowała BiełTA o godz. 11.30 (10.30 w Polsce).
Łukaszenka, trzymając prawą dłoń na konstytucji, złożył przysięgę w języku białoruskim, a następnie podpisał akt przysięgi. Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna wręczyła mu stosowny dokument – podano.
Poinformowano, że na uroczystość zaproszono kilkaset osób, w tym przedstawicieli najwyższych władz Białorusi oraz mediów oficjalnych.
Niezapowiedziana i tajna ceremonia
Ceremonia była tajna. Nie poinformowano o niej publicznie, a rzeczniczka prezydenta odmówiła wcześniej podania jej daty. Zapowiedziała tylko, że „poinformuje o niej bliżej terminu”.
Jak podał portal TUT.by, telewizja państwowa nie prowadziła transmisji z uroczystości, chociaż przewiduje to ustawa „O prezydencie Republiki Białorusi”.
O tym, że tajna inauguracja może się odbyć w środę, pisały od rana media niezależne.
Poinformowały one m.in. o dużej liczbie autobusów oraz samochodów milicji i wojska w Mińsku przy Pałacu Niepodległości, w którym urzęduje prezydent, „nietypowym poruszeniu” oraz „nadzwyczajnej aktywności” w okolicach pałacu.
W kanałach mediów niezależnych na komunikatorze Telegram pojawiły się zdjęcia sprzed pałacu, a także informacje o dużej ilości wojska, w tym żołnierzach z kompanii honorowej, ludziach w garniturach wysiadających z autobusów i zablokowaniu ulic dojazdowych do pałacu prezydenckiego. Zablokowany był też dostąp do innych ulic w centrum miasta, głównych placów i stacji metra. Wkrótce opublikowano zdjęcia prezydenckiego konwoju jadącego przez miasto.
We wtorek w internecie, w tym w kanale Telegram Nexta, pojawiły się informacje o możliwym przeprowadzeniu inauguracji prezydenta w najbliższych dniach – w środę lub w weekend.
Pojawiły się sugestie, że aby uniknąć protestów, ceremonia może odbyć się niepublicznie, a informacja o niej – ukazać się już po tym wydarzeniu.
Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich. Oficjalnie z wynikiem 80,1 proc. wygrał je Alaksandr Łukaszenka. Inauguracja według przepisów powinna się odbyć nie później niż 9 października.
Łukaszenka: naszej państwowości rzucono bezprecedensowe wyzwanie
Naszej państwowości rzucono bezprecedensowe wyzwanie – zrealizowanych niejednokrotnie technologii zniszczenia niepodległych państw. Znaleźliśmy się jednak wśród nielicznych, a może jesteśmy jedynymi, gdzie +kolorowa rewolucja+ nie doszła do skutku. I jest to wybór Białorusinów, którzy nie chcą w żadnym wypadku stracić swojego państwa
— powiedział Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA.
Pomimo diabelnie wyrafinowanego podjudzania z zewnątrz, zachowaliśmy szacunek do siebie nawzajem
— dodał. Ocenił, że miniony rok był „wyjątkowo emocjonalny”.
Łukaszenka oświadczył, że obejmuje funkcję prezydenta z poczuciem dumy za Białorusinów.
Dzień inauguracji prezydenta to dzień naszego wspólnego zwycięstwa, zdecydowanego i historycznego. Nie wybieraliśmy po prostu prezydenta – broniliśmy naszych wartości, naszego życia w pokoju, suwerenności i niepodległości
— powiedział.
Jego zdaniem naród białoruski, broniąc niepodległości, „podniósł się na nowy poziom świadomości”, a Białorusini „jako nacja nie są już dziećmi, lecz narodem”.
Nie mogę, nie mam prawa porzucić Białorusinów, którzy związali z polityką państwa nie tylko swoje wybory polityczne, ale i swój los, przyszłość dzieci
— podkreślił.
Dziękował tym, którzy bohatersko walczyli z pandemią, i tym, którzy w trudnym okresie „pozostali wierni państwu i społeczeństwu”.
Urzędnicy i ludzie w mundurach wykazali się twardością, odwagą i monolitycznością
— wskazał. Zapowiedział, że państwo utrzyma swoją politykę socjalną.
Przypomniał, że trwają prace nad zmianami w konstytucji.
Przy tym jestem absolutnie przekonany, że jedynym sposobem na przetrwanie jest silna władza, wierność wybranemu kursowi i poparcie ludzi
— powiedział Łukaszenka.
Po inauguracji Łukaszenka wystąpił przed wojskowymi, którzy następnie złożyli przysięgę wierności Białorusi. Nawiązując m.in. do przypadającej w tym roku 75. rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (1941-1945), Łukaszenka wskazał, że „ta święta data przypomina, że Białorusini mają we krwi wierność państwu i gotowość do oddania życia za wolność. My zrobimy wszystko, by zachować pokój na naszej ziemi”.
Razem z wami udaremniliśmy katastrofę, kolejny hybrydowy scenariusz rewolucji
— oświadczył. Podkreślił, że w trudnych warunkach system bezpieczeństwa narodowego potwierdził swoją skuteczność.
Pokazaliśmy, że społeczeństwo nie na darmo traciło swoje pieniądze na nasze utrzymanie, nie na darmo jedliśmy białoruski chleb. Ja jako głównodowodzący zobowiązuję się do obrony interesów narodowych i integralności terytorialnej państwa
— oznajmił.
Nawiązał również do trwających na Białorusi wspólnych z Rosją manewrów Słowiańskie Braterstwo.
Jeszcze nigdy na manewrach nie było użyte tyle nowej broni. Nawet bombowce Tu-160, które latały wzdłuż naszej zachodniej granicy, by pokazać, że jest ona dobrze chroniona
— mówił
Cichanouska: tak zwana inauguracja Łukaszenki to farsa
Tak zwana inauguracja Alaksandra Łukaszenki to farsa, w rzeczywistości Łukaszenka po prostu przeszedł na emeryturę - oświadczyła białoruska opozycjonistka Swiatłana Cichanouska na nagraniu zamieszczonym w serwisie Telegram.
Dziś w tajemnicy przed narodem Łukaszenka podjął próbę przeprowadzenia własnej inauguracji
— wskazała. Według niej doprowadziło to do tego, że „poprzednie pełnomocnictwa zakończyły się, a nowego mandatu naród mu nie przyznał”.
Ja, Swiatłana Cichanouska, jestem jedynym liderem wybranym przez białoruski naród
— dodała.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/518831-tajna-ceremonia-lukaszenka-objal-urzad-prezydenta