Była ikoną feminizmu i lewicowej rewolucji w USA. Ruth Bader Ginsburg, sędzia Sądu Najwyższego USA, zmarła w piątek w wieku 87 lat. Z każdej strony sceny politycznej posypały się po jej śmierci ciepłe komentarze. Byli prezydenci USA Barack Obama i Bill Clinton ( to za jego kadencji w 1993 roku została sędzią SN) nazwali ją „bojowniczką i cudowną osobą”. Nic dziwnego, skoro to właśnie ona torowała im drogę do politycznych reform. Jednak również konserwatysta George W. Bush, którego administracja w kwestiach bioetycznych była w wielkim sporze ze środowiskiem Ginsburg, napisał po jej śmierci, że była ona „mądrą i zabawną pionierką”. Również Donald Trump, choć oczywiście z dyplomatycznych powodów, powiedział, że była „wspaniałą kobietą, która miała wspaniałe życie”.
Festiwal wspaniałych słów szybko dobiegł końca. Nie jest tajemnicą, że to właśnie Sąd Najwyższy pełni w USA kluczową role w wojnie kulturowej. Dlatego, ku przerażeniu lewicy, prezydent Trump zapowiedział, że bardzo szybko nominuje sędziego na jej miejsce, choć sama Ginsburg przed śmiercią wyraziła nadzieję, że z uwagi na dobry obyczaj, dokona się do po wyborach. Sytuacja w USA jest jednak na tyle politycznie napięta, że trudno oczekiwać, iż Trump pozbawi się szans na odbicie SN z rąk liberałów.
Trump w swojej kadencji nominował w SN dwóch młodych ( kadencja w SN jest dożywotnia) konserwatystów: 53 letniego Neila Gorsucha i 55 letniego Bretta Kavanaugha. Do tego nominował ponad 200 (głównie konserwatywnych) sędziów federalnych. Po zajęciu fotelu Ginsburg konserwatyści będą mieli w SN przewagę 6:3. Jest to kluczowa kwestia w wojnie kulturowej, która może zapisać Trumpa w historii amerykańskiej prawicy. Bez względu na wynik listopadowych wyborów.
Trump powiedział, że już w przyszłym tygodniu zgłosi na miejsce Ginsburg nową osobę. Będzie to prawdopodobnie kobieta, co ma przysporzyć prezydentowi sympatii kobiet w czasie kampanii wyborczej. Podczas wyborczego spotkania w Fayetteville Trump powiedział, że jeszcze nie wybrał nowego sędziego, ale będzie to „kobieta, bardzo utalentowana, bardzo błyskotliwa”. Tłum skandował „zająć jej miejsce!”. Republikański Senat bez wątpienia szybko „przyklepie” decyzję Trumpa, co sugerował już lider większości w Senacie Mitch McConnell.
Demokraci są oburzeni decyzją prawicy i przypominają, że w 2016 roku Barack Obama oraz demokratyczny Senat poczekali z nominacją sędziego po śmierci prawicowej ikony w SN Anthony’ego Scalii. Demokraci zapominają jednak, że ich decyzja była również wyrachowana politycznie. Nikt w Waszyngtonie nie wierzył w porażkę Hillary Clinton, więc pewność Demokratów przejęcia miejsca po Scalii była uzasadniona. Mogli ubierać się w pióra tych co „przestrzegają dobrych obyczajów”. Trudno oczekiwać, by mający wciąż słabsze sondaże niż duet Biden/Kamala Harris prezdent Trump nie skorzystał z okazji na jak najszybsze wzmocnienie prawicy.
Według The Washington Post Trump ma rozważać nominowanie 48 letniej Amy Conel Barrett albo 52 letniej Barbary Lagoe. Faworytami McDonella mają być 51 letni Amula Thapar i 38 letnia Alison Jones Rushing. Nominowanie tej ostatniej byłoby niezwykle ciekawe. Rushing to bardzo młoda kobieta, więc może być konserwatywnym głosem w SN przez następne dekady! Urodzona w 1982 roku Rushing głośno mówiła, że istnieją moralne i praktyczne powody zakazu małżeństw tej samej płci. Była też powiązana z konserwatywną chrześcijańską organizacją Alliance Defending Freedom (ADF).W czasie pędzącej rewolucji obyczajowej konsewatystka przed 40tką w SN jest „darem z niebios” dla prawicy.
Dla Donalda Trumpa debata o tym czy powinien obsadzać na niecałe dwa miesiące przed wyborami tak kluczowe miejsce jak SN jest bardzo na rękę. Ideologiczna wojna z lewicą doskonale przykryje problemy z reakcją administracji Trumpa na pandemię COVID-19, która spowodowała sondażowe problemy prezydenta USA. Natomiast konserwatyści mogą być spokojni, że nawet w przypadku przejęcia Białego Domu przez lewicowy duet Biden/Harris, Sąd Najwyższy przejęty przez konserwatystów zatrzyma najbardziej rewolucyjne zapędy Demokratów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/518379-donald-trump-nie-bedzie-czekal-z-odbiciem-sadu-najwyzszego