Igor Iwanow, były minister spraw zagranicznych Rosji, obecnie kierujący think tankiem Rosyjska Rada ds. Międzynarodowych, napisał artykuł poświęcony możliwościom poprawy stosunków Moskwy i Waszyngtonu.
W jego opinii, wystąpienia obydwu rywali w amerykańskich wyborach prezydenckich wskazują na duże prawdopodobieństwo zwycięstwa „twardej” linii wobec Rosji nowej administracji, podobnie nieustępliwe stanowisko panuje obecnie na Kremlu, co oznacza niewielkie szanse na poprawę. Tym nie mniej warto, w jego mniemaniu, próbować, tym bardziej, że jak zauważa większość zagrożeń, z którymi zmagają się obydwa państwa, nie jest związane z ich rywalizacją, ale ma genezę w związku z działaniami państw trzecich. A to, zdaniem Iwanowa, oznacza, że w gruncie rzeczy brak jest istotnych ognisk sporów między nimi. Od tego, proponuje były szef rosyjskiego MSZ-u, warto rozpocząć ewentualne zbliżenie. W praktyce powinno oznaczać to spotkanie przedstawicieli elity strategicznej obydwu państw, po to aby poddali oni analizie istniejące zagrożenia dla stabilności światowej i poszukali odpowiedzi na pytanie czy oceny Moskwy i Waszyngtonu odbiegają od siebie. Iwanow pozytywnie ocenia niedawne wystąpienie, o którym pisałem na portalu wPolityce.pl, grupy 103 amerykańskich ekspertów, dyplomatów i polityków, którzy postulują poszukiwanie obszarów pragmatycznej współpracy między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Przy czym, zarówno oni, jak i Iwanow, nie są hurra-optymistami, nie wierzą w reset, zmianę wektorów polityki, czy generalne pojednanie. Proponują raczej realistyczna politykę drobnych kroków, której celem będzie powolne przełamywanie lodów i rozpoczęcie dialogu strategicznego. Warto też odnotować, że jest przynajmniej jeden obszar, który w zgodnej opinii występujących przedstawicieli obydwu państw doskonale nadaje się do tego aby stać się takim obszarem pragmatycznej kooperacji między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Jest nim kwestia strategicznych głowic jądrowych, a precyzyjnie rzecz ujmując przedłużenie traktatu START III, który wygasa w lutym przyszłego roku. Kwestia konsekwencji wygaśnięcia układu START III od pewnego czasu poważnie analizowana jest przez rosyjskich ekspertów. Generał – major w stanie spoczynku, współpracownik Centrum Bezpieczeństwa Narodowego IMEMO RAN, Vladimir Dworkin napisał artykuł na temat rosyjskiej strategii w zakresie rozmów związanych z bronią nuklearna oraz jej modernizacji. W jego opinii jeżeli umowa START III nie zostanie przedłużona możliwe są dwa scenariusze:
Po pierwsze, w sytuacji braku formalnych ograniczeń pułapów uzbrojenia strategicznego, strony nie będą mimo tego dążyć do zauważalnego zwiększenia liczby głowic i środków przenoszenia, koncentrując się głównie na ulepszaniu poszczególnych strategicznych broni ofensywnych i opracowywaniu nowych jej typów. Niezwykle ograniczone informacje o stanie strategicznej broni ofensywnej, w tym o ruchach, wycofywaniu z eksploatacji i wprowadzaniu nowych obiektów, które zgodnie z warunkami porozumień rozbrojeniowych dostarczane były przez strony w drodze inspekcji i powiadomień, mogą być uzyskane przez krajowe środki rozpoznania znajdujące się w przestrzeni kosmicznej. Inne informacje na temat amerykańskiej strategicznej broni ofensywnej można uzyskać w otwartych źródeł. Taki wariant rozwoju wydarzeń oznacza, że przybliżona równowaga potencjałów odstraszania nuklearnego pozostanie niezmieniona.
Druga opcja polega na tym, że Stany Zjednoczone przystępują do powiększania swego strategicznego uzbrojenia ofensywnego, zaczynając od zwiększenia liczby głowic na międzykontynentalnych rakietach balistycznych Minuteman-3 z jednej do trzech jednostek oraz na Trident-2 SLBM z 4 do 8 lub 12 jednostek. Rosyjskie możliwości odpowiedzi na takie działanie są ograniczone.
Rosjanie nie ukrywają, że ten drugi scenariusz, jest z ich perspektywy nie tylko niewygodny, co wręcz groźny. Dlaczego? Obecnie, jeśli idzie o broń nuklearną o charakterze strategicznym oraz środki ich przenoszenia między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi panuje względna równowaga. Stany Zjednoczone dysponują 1 372 głowicami, a Moskwa 1 326, co mieści się w ustalonym w traktacie limicie 1 550 ładunków. Nieco większą przewagę posiadają jeśli idzie o środki przenoszenia obecnie Stany Zjednoczone, które dysponują 655 rakietami i bombowcami strategicznymi, czemu Rosja jest w stanie przeciwstawić 485. Jednak ta nierównowaga, zdaniem ekspertów nie stanowi z punktu widzenia Rosji istotnego zagrożenia.
Prace nad nową rakietą
Jednak wygaśnięcie układu START-III stawia Rosję przed trudnym zadaniem, związanym głownie z modernizacja jej arsenału nuklearnego. Obecnie na wyposażeniu rosyjskich sił strategicznych znajduje się np. 91 przestarzałych rakiet międzykontynentalnych. Mowa jest o 46 sztukach R-36M2 (w nomenklaturze NATO znanych jako SS-18) oraz 45 rakietach Topol (SS-25). Stanowią one obecnie niemal 30 % rosyjskiego arsenału strategicznego i w razie wygaśnięcia układu będą musiały zostać szybko wymienione. Jednak zdolności produkcyjne rosyjskiego sektora przemysłowego w tym zakresie (zakłady w Wotkińsku) są ograniczone. Zdaniem rosyjskich źródeł obecnie realna jest produkcja od 12 do 16 rakiet typu Jars (RS-24) rocznie. Rosyjski przemysł zbrojeniowy pracuje nad nową rakietą Sarmat (RS-28), ale jak się szacuje seryjna jej produkcja nie rozpocznie się wcześniej niż w połowie tego dziesięciolecia i szacowane zdolności wytwórcze zakładów w Krasnojarsku uniemożliwiają produkcję na skalę większą niż 10 sztuk rocznie.
Podobnie sytuacja wygląda z łodziami podwodnymi o zasięgu strategicznym, których siedem Rosja musi w najbliższym czasie wycofać z eksploatacji. Budowa ich zamienników, okrętów typu Borej notuje liczne opóźnienia i obecnie w różnym stopniu zaawansowania znajduje się budowa 4 okrętów tej klasy. Podobnie niejasna sytuacja panuje w zakresie planów modernizacji 55 bombowców strategicznych klasy Tu-95MS oraz 11 Tu-160. Ostatnie dostępne na ten temat informacje mówią o planach przeprowadzania ich unowocześnienia w perspektywie następnego dziesięciolecia. Zdaniem Pawła Luzina, rosyjskiego niezależnego eksperta ds. wojskowości, rosyjskie wojska strategiczne dysponowały będą do końca obecnego dziesięciolecia względnie stabilnym potencjałem ok. 500 środków przenoszenia, czyli zarówno rakietami strategicznymi jak i ciężkimi bombowcami dalekiego zasięgu. Ale w jego opinii, rosyjski sektor wojskowo – przemysłowy nie będzie w stanie wcześniej niż pod koniec obecnego dziesięciolecia podjąć wyzwania związanego z ilościowym wyścigiem zbrojeń.
W związku z taką sytuacją w zakresie możliwości Rosji stoją dwie opcje:
Pierwsza związana jest z kontynuowaniem prac nad budową i produkcją rakiet hipersonicznych typu Avangard. Jednak według ostatnich informacji z maja tego roku na wyposażenie rosyjskich sił zbrojnych przekazano dopiero 2 rakiety tego typu. Produkcja kolejnych jest podobno w toku, jednak znaleźć też można w rosyjskich mediach informacje, że są one zbyt ciężkie, aby móc zostać zamontowanymi na wyrzutniach, produkowanych zresztą przez zakłady w Mińsku na Białorusi, stosowanych w przypadku rakiet typu Jars.
Drugą opcją będącą w zasięgu Rosji jest modernizacja Tu-22M3 tak, aby uzyskały one parametry właściwe dla bombowców strategicznych zdolnych do przenoszenia ładunków nuklearnych. W marcu rosyjskie media informowały o tym, że pierwszy z tak „przerobionych” Tu-22M3 rozpoczął loty testowe. Jednak zdaniem Luzina „wąskim gardłem” tego projektu są znów możliwości produkcyjne rosyjskiego kompleksu przemysłowego. Zakłady w Kuzniecowie produkujące silniki, były w stanie zbudować w 2018 roku tylko 4 sztuki, a począwszy od 2019 mają zakontraktowaną budowę kolejnych 22.
Wyzwanie dla Moskwy
Innymi słowy, z perspektywy Moskwy kres obowiązywania traktatu START III może stanowić istotne wyzwanie, głównie zresztą ekonomiczne, bo ewentualny wyścig zbrojeń strategicznych oznaczał będzie konieczność przesunięcia strumienia środków na inwestycje w sektorze zbrojeniowym, co oznacza zaniedbanie innych obszarów i tak zmagającej się z kryzysem gospodarki. To dlatego znacznie bardziej perspektywiczną opcją jest porozumienie się ze Stanami Zjednoczonymi i przedłużenie obowiązywania porozumienia, tym bardziej, że w dziedzinie rakiet z głowicami nuklearnymi o średnim zasięgu, których nie obejmuje ten ani żaden inny układ, Rosja ma nad Zachodem przygniatającą przewagę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/516425-kulisy-rosyjskich-pomyslow-rozbrojeniowych