Biorąc pod uwagę skalę protestów na Białorusi, reżim będzie się obawiał wystąpić zbrojnie - ocenił w środowym wydaniu „Naszego Dziennika” europoseł PiS i były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Łukaszenka z karabinem
Na pytanie gazety o to, jakie wrażenie zrobił widok prezydenta Aleksandra Łukaszenki wysiadającego z helikoptera w kamizelce kuloodpornej i z karabinem w ręce, były szef resortu spraw zagranicznych odpowiedział, że przypomniał mu się prokomunistyczny chilijski prezydent Salvador Allende - też z karabinem w ręku, tylko tam była sytuacja odmienna, bo Allende bronił się przed zamachem i bojówkami Augusto Pinocheta.
Natomiast na Białorusi mamy ruch prodemokratyczny, który chce odsunąć od władzy autorytarnego przywódcę
—powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pokazówka czy coraz większe nerwy? Łukaszenka przyleciał do swojej rezydencji i wysiadł z helikoptera z… karabinem w ręku
Dodał, że widok Łukaszenki z bronią jest niepokojący, jednocześnie potwierdzający, że będzie się on bronił. „wielokrotnie mówiłem, że jeśli chodzi o Białoruś, to nie można wykluczyć scenariusza chińskiego placu Tian’anmen, kiedy w 1989 roku demokratyczne protesty studentów zakończyły się stłumieniem przez wojsko i masakrą. Łukaszenka w obronie swojej władzy jest zdolny posunąć się do skrajności, użyć przemocy - chyba że zostanie odsunięty przez własną ekipę, która uzna, że jest obciążeniem, że nie chcą iść z narodem na konfrontację, bądź zostanie odsunięty przez Rosjan. Decyzja o odsunięciu Łukaszenki od władzy, jeśli będzie podejmowana, to na pewno będzie wspólnie po konsultacji z Moskwą” - zaznaczył.
Jeszcze większa granica z Rosją?
Waszczykowski pytany był też o to czy, wspólne rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe na poligonie pod Grodnem, powinny nas niepokoić? Wskazał, że to już dawna nas niepokoi, dlatego że Rosja po upadku ZSRR próbuje odbudować swoje imperium, próbuje odzyskać swoje dawne republiki - nawet jeśli nie poprzez wchłonięcie ich z powrotem do imperium, to poprzez ich podporządkowanie.
Rosja nie ma wielkich sukcesów ani na Kaukazie, ani w Azji Centralnej, które bardziej skłaniają się w stroną Chin, tym bardziej Moskwa nie ma sukcesów na Ukrainie. I Białoruś jest ostatnim wielkim sojusznikiem Rosji, który poprzez swoje terytorium zapewnia jej dostąp do Europy Środkowej. Oczywiście, że gdyby Białoruś straciła swoją suwerenność, to granica polsko-rosyjska powiększyłaby się
—zaznaczył.
Jak dodał, wtedy mielibyśmy potężną armię rosyjską u naszych granic.
Po drugie, każda eskalacja takiego konfliktu wywołałaby falę uchodźców, emigrantów, którzy w desperacji szukaliby pomocy nie na małej Litwie, która nie zapewniłaby im warunków do życia i pracy, ale kierowaliby się do Polski. Przynajmniej te dwie kwestie powinny nas martwić i zmuszać do tego, żeby się interesować Białorusią, i my się interesujemy
—powiedział Waszczykowski gazecie.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/514870-waszczykowski-lukaszenka-jest-zdolny-uzyc-przemocy