Sąd Najwyższy Białorusi oddalił skargę opozycyjnej kandydatki na prezydenta tego kraju Swiatłany Cichanouskiej na decyzję Centralnej Komisji Wyborczej, zatwierdzającą wyniki wyborów prezydenckich z 9 sierpnia 2020 roku. Według CKW, wygrał je urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka.
Sąd Najwyższy we wtorek odmówił również wszczęcia postępowań w sprawie podobnych skarg, złożonych przez byłych kandydatów na prezydenta - Annę Kanapacką i Andreja Dzmitryjeua.
Cichanouska domagała się uznania za nieważne wyników wyborów, ogłoszonych przez przewodniczącą CKW Lidziję Jarmoszynę.
Wybory prezydenckie na Białorusi odbyły się 9 sierpnia. CKW obwieściła, że wygrał je Łukaszenka, otrzymując 80,10 proc. głosów. Cichanouska jakoby uzyskała 10,12 proc.
Kandydatka opozycji nie uznała wyników wyborów. Wkrótce wyjechała do sąsiedniej Litwy, gdzie obecnie się znajduje.
Natychmiast po ogłoszeniu wyników głosowania w Mińsku i innych miastach Białorusi rozpoczęły się masowe protesty, które doprowadziły do starć z milicją i innymi służbami mundurowymi.
10 dni aresztu dla Wolhi Kawalkawej i Siarhieja Dyleuskiego
Na karę 10 dób aresztu skazał we wtorek sąd w Mińsku Siarhieja Dyleuskiego, lidera protestów robotniczych z mińskiej fabryki traktorów (MTZ) i członka prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Poinformował o tym niezależny portal Nasza Niwa.
Karę wymierzono za organizację nielegalnego zgromadzenia
— podał portal TUT.by.
Dyleuski wraz z Wolhą Kawalkawą, również zasiadającą w prezydium Rady, zostali zatrzymani przez OMON w poniedziałek przy wejściu do fabryki MTZ.
Oboje spędzili noc w areszcie w Mińsku.
Na karę 10 dób aresztu skazał we wtorek sąd w Mińsku Wolhę Kawalkawą, członkinię prezydium Rady Koordynacyjnej i bliską współpracowniczkę Swiatłany Cichanouskiej. Kawalkawa została zatrzymana w poniedziałek i spędziła noc w areszcie.
Wcześniej centrum praw człowieka Wiasna podało, że wtorkowy proces dotyczył dwóch artykułów – dotyczących niepodporządkowania się żądaniom funkcjonariusza milicji i udziału w nielegalnej imprezie masowej.
Kawalkawa została zatrzymana w poniedziałek razem z Siarhiejem Dyleuskim, liderem komitetu strajkowego z mińskiej fabryki traktorów. On również został we wtorek skazany na dziesięć dób aresztu – z tych samych artykułów.
Kawalkawa i Dyleuski spędzili noc z poniedziałku na wtorek w areszcie w Mińsku.
Kawalkawa to zaufana współpracowniczka Swiatłany Cichanouskiej, członkini jej sztabu i prezydium powołanej w ubiegłym tygodniu prez opozycję Rady Koordynacyjnej.
Dyleuski to lider protestów robotniczych z mińskiej fabryki traktorów (MTZ). On również jest członkiem siedmioosobowego prezydium Rady Koordynacyjnej.
Rada stawia sobie za cel pokojowe rozwiązanie kryzysu politycznego w kraju. Prokurator generalny uważa ją za „próbę przejęcia władzy”; przeciwko niej wszczęto postępowanie karne.
Setki osób na pogrzebie Mikity Kryucoua
Setki osób przyszły we wtorek na pogrzeb Mikity Kryucoua, uczestnika powyborczych protestów na Białorusi, którego ciało po 10 dniach poszukiwań znaleziono w lesie w Mińsku
— poinformowało Radio Swaboda.
O znalezieniu ciała Kryucoua w lesie w Mińsku poinformowano w sobotę 22 sierpnia. 28-letni mężczyzna zaginął w nocy z 11 na 12 sierpnia.
Żona Kryucoua mówiła białoruskim mediom niezależnym, że po raz ostatni sygnał z jego telefonu został wysłany 12 sierpnia z jednego z mińskich szpitali.
Kryucou był kibicem. Jego koledzy mówili, że uczestniczył w akcjach protestu. Niezależna Nasza Niwa znalazła nagranie z protestów w Mołodecznie, ok. 70 km na północny zachód od Mińska, na którym widać Kryucoua. Milicja twierdzi, że mężczyzna nie został zatrzymany.
Rodzina bezskutecznie szukała mężczyzny w aresztach w Mińsku i w Żodzino.
W dniach od 9 do 12 sierpnia zatrzymano na Białorusi blisko 7 tys. osób podczas protestów po wyborach prezydenckich, które według oficjalnych wyników wygrał urzędujący szef państwa Alaksandr Łukaszenka. O wielu zatrzymanych przez długi czas nie udawało się uzyskać żadnej informacji. Co najmniej kilkaset osób zostało brutalnie pobitych w czasie zatrzymań, na posterunkach milicji i w aresztach.
Milicja miała powiadomić rodzinę, że na ciele Kryucoua nie ma poważnych obrażeń. Krewni mężczyzny nie wierzą w oficjalnie podawaną wersję o samobójstwie.
Jak dotąd, oficjalnie potwierdzono trzy przypadki śmierci w czasie protestów na Białorusi. Jeden mężczyzna zginął w Mińsku przy metrze Puszkińska - według oficjalnych danych w rękach miał mu wybuchnąć nieustalony ładunek wybuchowy. Z relacji świadków i nagrań wideo wynika, że mógł zostać zastrzelony. Drugi mężczyzna został postrzelony ostrą amunicją w Brześciu i zmarł w szpitalu. Trzeci to zatrzymany, który zmarł w areszcie w Homlu.
Protest nauczycieli na Białorusi: Jesteśmy przeciwni wymogowi popierania władzy
Jesteśmy przeciwni podziałom i wymogowi popierania władzy
— mówili PAP we wtorek nauczyciele, którzy wzięli udział w kilkugodzinnym proteście przed siedzibą ministerstwa edukacji. W poniedziałek prezydent Alaksandr Łukaszenka zagroził zwolnieniami tym, którzy nie popierają ideologii państwowej.
„Nasze dzieci potrzebują uczciwych nauczycieli” – głosił napis na jednym z plakatów. „Liczyć głosy na wyborach i nie bić ludzi – uczą w szkole, uczą w szkole, uczą w szkole” – napisał ktoś inny, parafrazując słowa znanej wszystkim na Białorusi radzieckiej piosenki dla dzieci, zwanej hymnem pierwszoklasistów.
Kto nie idzie za Łukaszenką, dla tego nie ma miejsca w szkole? Jestem przeciwna filtrowaniu nauczycieli na słusznych i niesłusznych ideologicznie
— powiedziała PAP Alena, która uczy w klasach początkowych od 1989 r.
Nauczyciele, którzy nie popierają ideologii państwowej, nie powinni pracować w szkole
— oświadczył dzień wcześniej prezydent Białorusi.
Co to znaczy ideologia państwowa dzisiaj? To uzurpatorstwo, tyrania, ludobójstwo własnego społeczeństwa, to zwalnianie za poglądy
— nie przebierała w słowach Zemfira, również nauczycielka.
My nie chcemy uczyć dzieci czegoś takiego
— dodała.
Dla Aleny, jak mówiła, przełomowy był dzień wyborów prezydenckich 9 sierpnia.
Kiedy zaczęło się to kłamstwo na kolosalną skalę, kiedy ludzie przychodzili z białymi wstążkami, widzieliśmy tę gigantyczną frekwencję i nagle okazuje się, że nas jest tylko 10 proc. To po prostu okropne kłamstwo
— oceniła, nawiązując do oficjalnych wyników wyborów. Według nich Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów, a jego oponentka Swiatłana Cichanouska – 10,1 proc.
Rozmówczynie PAP opowiadały, że były świadkami, jak w dzień wyborów dyrektorki szkół wzywały OMON do rozpędzania ludzi, czekających na wywieszenie protokołów w komisjach wyborczych na terenie szkół.
Przed siedzibą ministerstwa edukacji zgromadziło się we wtorek co najmniej kilkaset osób. W czasie gdy trwał tam protest, obok ustawiały się nadjeżdżające ciężarówki z OMON-em i samochody do rozpędzania demonstracji.
To nie dla nas, a na wieczór, bo planowany jest mityng na Placu Niepodległości
— wyjaśniła Alena. To dosłownie 100 m dalej.
PAP zapytała nauczycielki o to, czy i jak białoruska szkoła uczy o symbolice biało-czerwono-białej flagi, która nawiązuje do historii Wielkiego Księstwa Litewskiego i prób utworzenia samodzielnego państwa w 1918 r. przez ogłoszenie Białoruskiej Republiki Ludowej. Do 1995 r. flaga ta była oficjalnym symbolem państwa, potem – z inicjatywy Łukaszenki zmieniono ją po referendum na flagę w kolorze czerwono-zielonym, nawiązującym do historii Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
W niedzielę ministerstwo obrony nazwało będącą symbolem protestu biało-czerwono-białą flagę – „flagą, pod którą faszyści organizowali masowe mordy Białorusinów, Rosjan, Żydów i innych narodowości”.
W czwartej klasie jest przedmiot „Moja ojczyzna, Białoruś”. Tam mówi się o historii WKL i BRL, pojawia się temat biało-czerwono-białej flagi
— mówiły nauczycielki.
Pod tą flagą nasz prezydent składał przysięgę podczas pierwszych wyborów
— przypomniała Alena.
Dla nas ta flaga to symbol protestu. Nie jesteśmy przecież przeciwko fladze państwowej. Gdybyśmy jednak chodzili z czerwono-zieloną, to telewizja przedstawi nas jako mityngi poparcia dla Łukaszenki
— powiedziała.
Ale już są ludzie, którzy chodzą z dwoma flagami. Pojawił się nowy symbol protestu – serce, złożone z dwóch flag
— zauważyła.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/514835-bialoruski-sn-odmowil-wszczecia-postepowania-ws-wyborow