Liderzy pięciu głównych frakcji w PE oświadczyli, że nie uznają Alaksandra Łukaszenki za ponownie wybranego prezydenta Białorusi, oraz wezwali do przeprowadzenia nowych i wolnych wyborów w tym kraju. Chcą, by UE wspierała pokojowe przekazanie władzy i białoruską opozycję.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE Manfred Weber, szefowa socjalistów i Demokratów (S&D) Iratxe Garcia Perez, przewodniczący grupy Odnowić Europę Dacian Ciolos, a także współprzewodniczący Zielonych Ska Keller i Philippe Lamberts oraz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Ryszard Legutko i Raffaele Fitto stanowczo potępili we wspólnym oświadczeniu przemoc i tortury, jakich reżim Łukaszenki dopuszcza się wobec pokojowych demonstrantów.
Wybory prezydenckie (na Białorusi) z 9 sierpnia nie były ani wolne, ani uczciwe, a wiarygodne doniesienia wskazują na zwycięstwo Swiatłany Cichanouskiej. Dlatego nie uznajemy Alaksandra Łukaszenki za ponownie wybranego prezydenta Białorusi i uważamy go za persona non grata w Unii Europejskiej
—podkreślili szefowie pięciu największych grup politycznych w europarlamencie.
Ich stanowisko nie ma mocy prawnej, ale jest sygnałem politycznym w czasie, gdy Europejska Służba Działań Zewnętrznych pracuje nad nowymi sankcjami wobec osób odpowiedzialnych za przemoc i fałszowanie wyników wyborów prezydenckich na Białorusi.
Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję ministrów spraw zagranicznych UE o umieszczeniu na czarnej liście osób odpowiedzialnych za przemoc i sfałszowane wyborów prezydenckich. Wzywamy do jak najszybszego sporządzenia listy sankcyjnej, aby osoby, które popełniły te przestępstwa, zostały objęte zakazem wjazdu do UE, a ich środki zostały zamrożone
—napisali przewodniczący pięciu grup politycznych.
Jak podkreślili, przyłączają się do żądań Białorusinów w sprawie zorganizowania nowych, wolnych wyborów pod nadzorem niezależnych obserwatorów. Zaapelowali o przeprowadzenie pełnych dochodzeń w sprawie przemocy oraz tortur, jakim byli poddawani protestujący.
Zdecydowanie potępiamy blokowanie internetu i mediów, organizowanie blokad drogowych i zastraszanie dziennikarzy, by zatrzymywać przepływ informacji o sytuacji w kraju. Wzywamy do natychmiastowego uwolnienia wszystkich arbitralnie zatrzymanych oraz więźniów politycznych, którzy zostali zatrzymani przed kampanią wyborczą i w jej trakcie
—czytamy we wspólnym oświadczeniu.
Szefowie największych frakcji ocenili, że Unia Europejska może i musi zrobić więcej, aby wspierać ideę demokracji i wolności na Białorusi. Wskazali w tym kontekście na wzmocnienie pomocy dla białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego i natychmiastowe zaprzestanie jakiegokolwiek wsparcia finansowego dla rządu i projektów kontrolowanych przez państwo białoruskie.
Proponujemy wznowienie ukierunkowanych programów pomocy UE, aby pomóc represjonowanym osobom na Białorusi i ich rodzinom
—zgodzili się Weber, Garcia-Perez, Ciolos, Keller, Lamberts, Legutko i Fitto.
Ich zdaniem Unia Europejska powinna również podjąć zdecydowane i jednoznaczne działania, ponownie oceniając swoje stosunki z obecnym reżimem na Białorusi. W tym kontekście zaproponowali przemyślenie współpracy z Mińskiem, w tym w ramach Partnerstwa Wschodniego.
UE powinna przygotować kompleksowy przegląd swojej polityki wobec Białorusi, uwzględniający różne scenariusze i wydarzenia w tym kraju, obejmujący także znacznie zwiększoną rolę UE (polityczną, techniczną, finansową)
—zaapelowali szefowie pięciu frakcji.
Przedstawiciele większości w PE wyrazili żal, że reżim Łukaszenki odmówił wstępu na Białoruś dwóm europosłom, Petrasowi Ausztrevicziusowi i Robertowi Biedroniowi, którzy jechali do Mińska, aby wesprzeć białoruskie społeczeństwo.
Proponujemy, aby UE powołała specjalnego przedstawiciela ds. Białorusi w celu wsparcia procesu pokojowego przekazania władzy zgodnie z wolą Białorusinów. Wzywamy Rosję do powstrzymania się od wszelkich ukrytych lub jawnych ingerencji na Białorusi po wyborach, a instytucje UE i państwa członkowskie do czujnego przeciwdziałania wszelkim rosyjskim działaniom w tym zakresie
—podkreślano w oświadczeniu.
W poniedziałek przebywająca na Litwie kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłana Cichanouska poinformowała, że jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność za losy swojego kraju. Z kolei prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zadeklarował, że jest gotów podzielić się kompetencjami szefa państwa, „jednak nie pod presją” i nie pod wpływem protestów ulicznych. W środę o sytuacji na Białorusi będą rozmawiać szefowie państw i rządów państw UE.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/513747-glowne-sily-polityczne-w-pe-nie-uznaja-lukaszenki