Niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt odniósł się na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” do zbliżającej rocznicy Bitwy Warszawskiej. Jego zdaniem, strona polska stworzyła mit o „Cudzie nad Wisłą”. Wojnę polsko-bolszewicką nazywa starciem nacjonalizmu z socjalizmem, a za pokrzywdzonych przez te wydarzenia uznał… Żydów.
W sierpniu 1920 roku wydawało się, że dopiero co wywalczona niezawisłość Polski znów dobiegnie końca. Armia Czerwona została jednak pobita i zmuszona do odwrotu. Powstał żywy do dziś mit
– pisze Lehnstaedt.
W Polsce do dziś dominuje linia interpretacyjna, zgodnie z którą Cud nad Wisłą Piłsudskiego był bohaterskim uratowaniem zarówno Polski, jak i całej Europy przed bolszewizmem. Przyjmując ten punkt widzenia, wojna staje się czystą obroną przed podstępnym agresorem
– przekonuje.
Starcie nacjonalizmu z socjalizmem
To nie koniec absurdów. Niemiec pisze o wojnie obronnej przed bolszewikami jako „starciu nacjonalizmu z socjalizmem”.
Zamiast starcia nacjonalizmu i socjalizmu, czyli dwóch dominujących ideologii dwudziestego wieku, świętuje się walkę o wolność i demokrację przeciwko tyranii i uciskowi
– czytamy.
Twierdzi też, że niemiecka armia w 1920 rok byłaby w stanie pokonać Armię Czerwoną.
Co prawda, jak brzmiał rozkaz Tuchaczewskiego , „po trupie białej Polski prowadzi droga do światowego pożaru”, jednak było to tylko mrzonki Moskwy. Chociaż Lenin i jego towarzysze w lecie 1920 roku jeszcze nie pożegnali się na dobre z rewolucją światową, to perspektywa militarnego sukcesu w walce z Niemcami wydaje się być całkowicie utopijna. Nawet osłabiona Reichswehra dałaby sobie łatwo radę z Armią Czerwoną
– pisze Niemiec.
Następnie porusza sprawę losu polskich Żydów, którzy mieli ucierpieć w wyniku wojny. Przekonuje, że ludność żydowska była
Celowe działania przeciwko ludności cywilnej o innym pochodzeniu etnicznym były charakterystyczną cechą walk po pierwszej wojnie światowej. Najbardziej ucierpieli na tym Żydzi, którzy zmuszani byli przez każdą stronę konfliktu do deklaracji lojalności, co powodowało, że wszystkie pozostałe strony uznawały ich za kolaborantów i zdrajców
– czytamy.
Pojęcie żydokomuny
Do istniejącego antysemityzmu doszedł kolejny silny czynnik – pojęcie żydokomuny, utożsamienie komunistów i Żydów
– dodaje.
Usprawiedliwia też zaangażowanie ludności żydowskiej we wsparcie komunizmu.
Atrakcyjność komunizmu jako międzynarodowej i niereligijnej ideologii polegała na jego przeciwności wobec ruchów narodowych, które wykluczały Żydów.
Słowa niemieckiego historyka skomentował Piotr Semka.
Skoro zbliża się 100rocznica Wiktorii warszawskiej to @dw_polski śpieszy z niemieckim historykiem, który głosi, że Zwycięstwo PL na pewno nie było ocaleniem Europy, że zderzył się polskich nacjonalizm z komunizmem a jeśli już były jakieś ofiary godne wspomnienia to byli to Żydzi
mly/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/512868-niemiecki-historyk-mit-wojny-polsko-bolszewickiej