Obserwuję sytuację w Parlamencie Europejskim i tam oczywiście toczy się ideologiczna wojna i rzeczowe argumenty czy fakty z Polski nie są brane pod uwagę - mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowany Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były minister spraw zagranicznych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Komisarz Praw Człowieka Rady Europy zaapelowała o uwolnienie aktywisty LGBT, który pobił działacza pro-life. Na apel komisarz odpowiedział Zbigniew Ziobro, wskazując na nieprawdziwość oceny sytuacji przez Dunję Mijatović…
Witold Waszczykowski: Ja również odpowiedziałem na Twitterze.
Wydaje się, że nie jest przypadkiem, że Polska po raz kolejny jest atakowana za przestrzeganie prawa i po raz kolejny musi udowadniać, że „nie jest wielbłądem”.
Tak, ale mamy przecież służbę dyplomatyczną, która powinna na to reagować. Pani komisarz na pewno podjęła jakieś działania czy apel na podstawie jakichś fałszywych informacji docierających do niej z mediów, bądź dostarczanych bezpośrednio najczęściej przez opozycję. Natomiast rezydując w Strasburgu, bo to jest pani komisarz Rady Europy, powinna też uzyskać rzeczową informację z naszej placówki w tym mieście, która w pełni wyjaśniłaby tę sytuację i doprowadziła do tego, że pani komisarz wycofałaby się z takich oskarżeń. Przecież sytuacja jest ewidentna. Mamy do czynienia z chuligańskim atakiem trudno powiedzieć „działacza”, po prostu człowieka na służby bezpieczeństwa Polski, a wcześniej na normalnych polskich obywateli i ta sytuacja powinna być pani komisarz wyjaśniona. Wszystko przecież zostało udokumentowane filmami i w ten sposób można w tej sprawie interweniować.
Napisałem przed chwilą tłita, w którym poprosiłem polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, aby zwróciło się do komisarz Jourovej, do komisarza Reyndersa – to już są komisarze Unii Europejskiej, o obronę polskich służb bezpieczeństwa, jak i polskiego wymiaru sprawiedliwości przed atakami takich wandali, jak i niesprawiedliwymi atakami mediów zagranicznych, bądź niektórych instytucji europejskich, właśnie takich jak komisarz Rady Europy.
Przyznam, że mam poważne wątpliwości, czy reakcja pani komisarz Rady Europy rzeczywiście wynikała z tego, że pani komisarz została źle poinformowana, dlatego że od pewnego czasu w wielu instytucjach widzę tendencję prób zmian praw człowieka poprzez ich ideologiczne nacechowanie, a co za tym idzie – pewne przewartościowanie.
To jest też na pewno prawda. Rzeczywiście mamy z tym do czynienia. Obserwuję sytuację w Parlamencie Europejskim i tam oczywiście toczy się ideologiczna wojna i rzeczowe argumenty czy fakty z Polski nie są brane pod uwagę. Tam liczy się percepcja wywoływana przez totalną opozycję i właśnie ideologów obecnej w Europie lewicowo-liberalnej dysputy. To też jest bardzo możliwe, że niektórzy międzynarodowi urzędnicy biorą stronę sporu właśnie ze względów ideologicznych. Nie chcą zauważyć prawdziwych faktów, bądź je ignorują. Ale to tym bardziej nie zwalnia nas z tego, że powinniśmy interweniować i tłumaczyć, zwłaszcza że mamy bardzo twarde fakty, jak w przypadku tego incydentu - filmy, które pokazują jednoznacznie, że ten człowiek atakował, bił ludzi, niszczył mienie, niszczył furgonetkę, że ci ludzie następnie w trakcie tych akcji protestacyjnych atakowali policjantów, że się rzucali na samochody. To wszystko jest udokumentowane i powinniśmy to co chwila puszczać i pokazywać, jak działają ci „postępowi”, „tolerancyjni” aktywiści, którzy rzekomo „walczą tylko o to, żeby odwiedzać się w szpitalach”, jak twierdzą.
We wpisie pani komisarz Mijatović uderzyło mnie, że został on sformułowany z użyciem lewicowej nowomowy mającej stworzyć wrażenie, że wszystko, co nie jest neomarksistowskie stanowi zagrożenie dla porządku społecznego.
Tak. Rzeczywiście w tej wypowiedzi mamy do czynienia z taką sytuacją. Wielokrotnie mówiłem, że trzydzieści lat temu Francis Fukuyama, wybitny politolog amerykański, który kiedy została zakończona zimna wojna, upadł Związek Radziecki, obóz socjalistyczny, ogłosił zwycięstwo systemu kapitalistycznego nad marksizmem. Okazało się, że się pomylił, że marksizm się przepoczwarzył, zaczął szukać innych grup tzw. wykluczonych, nie był już w stanie doprowadzić do rewolucji proletariackiej, więc znajdował sobie tzw. środowiska wykluczone. Wkroczył w różne instytucje właśnie z tym lewicowo-liberalnym językiem, z tą ideologią. I to jest kolejna odsłona walki ideologią gender, ideologią LGBT, za którą stoją neomarksiści, którzy chcą doprowadzić do radykalnej zmiany społecznej w naszych społeczeństwach, chcą obalić tradycyjne wartości: rodzinne, patriotyczne, religijne itd. Mówimy o tym od lat i trzeba przeciwko temu działać, trzeba się bronić i właśnie dlatego trzeba docierać do międzynarodowych urzędników z właściwym przekazem.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/512738-waszczykowskimozliweze-czesc-urzednikow-motywuje-ideologia