154 osoby zabite oraz 5 tysięcy rannych, w tym 120 w stanie krytycznym - to najnowszy bilans wtorkowego wybuchu w porcie w Bejrucie. Gigantyczna eksplozja, uważana za największą w historii Libanu, pozbawiła dachu nad głową 300 tysięcy osób. Straty szacowane są nawet na 15 miliardów dolarów.
CZYTAJ TEŻ:
Sytuacja w Bejrucie
Na miejscu wybuchu pracują służby ratownicze z Libanu, a także z Francji, Niemiec, Rosji i szeregu innych krajów.
Nadzieja, że pod gruzami uda się znaleźć żywych ludzi, słabnie
—pisze Reuters.
Sporo problemów stwarza też identyfikacja wydobywanych spod cegieł ofiar. Pomoc w tym zakresie zaoferował m.in. Interpol, który ogłosił w piątek, że wyśle do Bejrutu zespół międzynarodowych ekspertów, specjalizujących się w ustalaniu tożsamości ofiar.
Doświadczenie Interpolu może być nieocenioną pomocą dla władz tego kraju i nadal będziemy udzielać Libanowi wszelkiego niezbędnego wsparcia
—powiedział sekretarz generalny Juergen Stock.
Śledztwo w sprawie wybuchu
Prokuratura i służba bezpieczeństwa Libanu stara się wyjaśnić okoliczności wtorkowej eksplozji. Prezydent Michel Aoun odrzucił w piątek pomysł przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Jak ocenił, nie przybliżyłoby to odkrycia prawdy, „a jedynie ją rozmyło”.
Prokuratura przesłuchała już 20 osób ze ścisłego kierownictwa portu. Wśród nich jest dyrektor generalny tamtejszego urzędu celnego Badri Daher oraz prezes zarządu portu Hassan Korayten.
Apel o pomoc
Agencje ONZ wystosowały w piątek pilny apel o solidarność z Libanem, którego stolica została zdewastowana w wyniku wtorkowej eksplozji. Wskazując na niepewną sytuację kraju, którego połowa mieszkańców już przed eksplozją żyła poniżej granicy ubóstwa, przedstawiciele ONZ podkreślili pilną potrzebę interwencji w dwóch obszarach, medycznym i żywnościowym, ponieważ magazyny i szpitale zostały zniszczone.
Słaby już system opieki zdrowotnej w Libanie z powodu kryzysu uchodźczego, (epidemii) Covid-19, kryzysu gospodarczego i politycznego oraz braku środków ochrony osobistej dla pracowników ochrony zdrowia jest ogromnym problemem
—powiedział rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Christian Lindmeier.
Tony środków ochrony osobistej używanych do zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa, również zostały zniszczone. WHO, która szacuje, że 15 mln dolarów potrzeba na natychmiastową pomoc, wysłała już z Dubaju specjalne środki do leczenia poparzonych i ranionych m.in. odłamkami szkła.
Ponieważ domy setek tysięcy ludzi zostały zniszczone, agencja ONZ ds. uchodźców UNHCR udostępni zapasy namiotów, koców i materacy. Ucierpieli też uchodźcy palestyńscy, którzy od dziesięcioleci mieszkają w Libanie oraz blisko milionowa rzesza uchodźców z Syrii. Im również trzeba pomoc - podkreśla UNCHR.
Domu wielu ludzi wybuch zmiótł z powierzchni ziemi. Nie mają się gdzie podziać.
Na ulicach Bejrutu trwa teraz spontaniczna akcja porządkowania miasta, zniszczonego przez wybuch. Usuwany jest gruz, szkło czy metalowe pręty. Mieszkańcy sprzątają swoje miasto, starają się pomóc na miarę swoich możliwości.
Protesty w Libanie
Mieszkańcy libańskiej stolicy wypominają otwarcie politykom, że nie ma ich teraz wśród ludzi. Coraz więcej osób otwarcie domaga się dymisji całej klasy politycznej. Libańczycy są niezadowoleni ze skorumpowanych i nieudolnych władz, których bezczynność najpierw doprowadziła do olbrzymiego kryzysu finansowego, a teraz prawdopodobnie także do tragedii.
Libańska policja używa w sobotę gazu łzawiącego wobec protestujących tłumów starających się przedostać się przez barykady do budynku parlamentu w Bejrucie - podała agencja Reutera.
Demonstranci domagają się pociągnięcia do odpowiedzialności winnych za wtorkową eksplozję, w której zginęło co najmniej 154 osób i ponad 5 tys. zostało rannych.
aes/PAP/IAR/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/512658-protesty-w-libanie-zadanie-dymisji-calej-klasy-politycznej