Chińska wirusolog oskarżyła władze Chin na łamach hiszpańskiego “El Mundo” o doprowadzenie do pandemii koronawirusa. Zapowiedziała, że jej zespół przedstawi raport dowodzący, że koronawirus to sztuczny twór, który po raz pierwszy wcale nie pojawił się na targu w Wuhanie.
CZYTAJ TEŻ:
Poważne oskarżenia pod adresem Chin
Li-Meng Yan, która kilka miesięcy temu opuściła Hongkong, gdzie pracowała w jednym z laboratoriów badawczych, podkreśliła, że jej praca naukowa służy obaleniu krążących po świecie mitów dotyczących obecnej pandemii.
W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla madryckiego dziennika chińska wirusolog wyjaśniła, że o SARS-CoV-2 poinformował ją w grudniu 2019 r. dr Leo Poon, współpracujący ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO). Wyjaśniła, że do kwietnia, kiedy uciekła z Hongkongu, wchodziła w skład chińskiego zespołu badawczego zbierającego informacje o koronawirusie.
Początek pandemii
Badaczka wyjaśniła, że posiadane przez nią informacje, podważające oficjalne komunikaty władz Chin i WHO o początku pandemii, pochodzą od jej “sieci kontaktów naukowych z badaczami z Chin kontynentalnych”.
Według Li-Meng Yan władze Chin rozszyfrowały genom nowego koronawirusa bardzo wcześnie, kiedy w kraju wykrytych było zaledwie 40 zakażeń. Przypomniała, że mimo to Pekin nie chciał ujawnić tej informacji służbom medycznym, ani potwierdzić tezy, że nowy wirus przenosi się z człowieka na człowieka.
Informacja o tym, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, powinna była zostać podana jako pierwsza w ostrzeżeniach dla społeczeństwa oraz dla zespołów medycznych
—zaznaczyła.
Mit o targu w Wuhanie
Powiedziała, że mit dotyczący targu w Wuhanie, na którym nielegalnie handlowano m.in. dzikimi zwierzętami i gdzie rzekomo powstało pierwotne ognisko zakażeń, to skutek celowej polityki chińskich służb sanitarnych. Jak twierdzi Li-Meng Yan, w pierwszych dniach pandemii badały one jedynie osoby, które robiły zakupy na tym targu bądź miały związek z konsumpcją mięsa dzikich zwierząt.
Targ w Wuhanie nie jest źródłem koronawirusa, podobnie jak żadne dzikie zwierzę nie jest pośrednikiem w drodze zakażenia. Koronawirus nie wywodzi się z przyrody
—przekonywała chińska wirusolog.
Zaznaczyła, że nie wierzy, “że choroba powstała w sposób przypadkowy”.
Świadome zatajenie informacji
W rozmowie z wydawaną w Madrycie gazetą wirusolog zarzuciła władzom w Pekinie, że świadomie zataiły przed światem informacje dotyczące nowego koronawirusa, a także przez kilka tygodni ukrywały przypadki zakażeń wśród chińskiego personelu medycznego.
Oskarżenia pod adresem WHO
Li-Meng Yan oskarżyła też WHO o zbyt wolne działanie w walce z pandemią, wskazując, że już w grudniu 2019 r. jej przedstawiciele mieli informacje o szerzącym się w Chinach wirusie.
Posiadam nagrania rozmów (z chińskimi badaczami – PAP) na komunikatorze, których oryginalność już została potwierdzona przez FBI. Nic nie zmyśliłam. Teraz przygotowuję raport opierający się na rzetelnych badaniach medycznych, przeprowadzonych przez zespół wirusologów (…) w tym chińskich naukowców mieszkających w USA
—powiedziała Li-Meng Yan.
aes(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/511017-chinska-wirusolog-oskarza-wladze-o-doprowadzenie-do-pandemii