Tak to niestety wygląda, że ci, którzy mają na sumieniu na przykład masowe morderstwa w koloniach, które posiadali w Afryce, teraz uczą nas praworządności, przestrzegania praw człowieka itd. To jest po prostu nieprzyzwoite i raz na zawsze powinno zostać skończone
— mówi portalowi wPolityce.pl Zbigniew Kuźmiuk, eurodeputowany PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Polska dostanie 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach…
Dr Zbigniew Kuźmiuk: Prawie 125 mld euro i reszta w pożyczkach, czyli sumarycznie ok. 160 mld euro, a więc po obecnym kursie przynajmniej 700 mld złotych. Gigantyczne, niewyobrażalne pieniądze. Przypominam, że nasi poprzednicy wynegocjowali 400 mld i kręcili spoty za duże pieniądze, chwaląc się w nich, że otrzymali ogromne pieniądze i nigdy już podobnych nie będzie. Polska mimo tego, że w ciągu ostatnich 7 lat poczyniła ogromny postęp jeśli chodzi o wzrost PKB na głowę mieszkańca - bo to jest główny przelicznik, na podstawie którego dzielono chociażby pieniądze z funduszu spójności - była w stanie wynegocjować znacznie większe pieniądze. Oczywiście oprócz budżetu dodatkowo jest fundusz odbudowy, więc to jest zmienna sytuacja. Wynegocjowaliśmy prawie podwojone środki w stosunku do tego, co wynegocjowała Platforma. Trudno więc nie mówić o sukcesie.
Udało się również wynegocjować, żeby nie było bezpośredniego powiązania między praworządnością a dostępem do środków budżetowych. Jakim mechanizmem zastąpiono tę propozycję Komisji Europejskiej?
Ten mechanizm dopiero ma być przez Komisję przygotowany na najbliższych posiedzeniach Rady i przyjęty jak rozumiem jednomyślnie. Ale ja bym tu przywołał głos premiera Węgier Orbana, który bardzo wyraźnie powiedział i to musiało zapaść w pamięć przywódców unijnych, że nie do przyjęcia jest, żeby kraje, które okupiły krwią wielu ludzi walkę o wolność w ostatnich kilkudziesięciu latach w sytuacji, kiedy kraje Europy Zachodniej pławiły się w luksusie, żeby teraz te kraje uczyły nas, co to jest wolność, praworządność, solidarność. To jest po prostu nie do przyjęcia. To jest nieprzyzwoite. Mam nadzieję, że wreszcie to domaganie się praworządności w krajach Europy Środkowo-Wschodniej się skończy. Oczywiście chcemy wydatkować pieniądze unijne zgodnie z obowiązującym prawem unijnym i krajowym, nie mamy nic przeciwko temu, ale ciągłego upominania sobie po prostu nie życzymy. I mam nadzieję, że tego rodzaju stanowisko zostanie raz na zawsze zapamiętane przez kraje Europy Zachodniej. Bo tak to niestety wygląda, że ci, którzy mają na sumieniu na przykład masowe morderstwa w koloniach, które posiadali w Afryce, teraz uczą nas praworządności, przestrzegania praw człowieka itd. To jest po prostu nieprzyzwoite i raz na zawsze powinno zostać skończone.
Tylko z przykrością patrzę na to, co dzieje się w portalach społecznościowych. Są w Polsce ludzie, którzy okazuje się, że ten fakt przyjmują z największą złością. Chcieliby, żeby Polska nie dostała ani złotówki w sytuacji, kiedy właśnie będzie upominana o praworządność. To jest dla mnie po prostu szokujące. I celuje w tym opozycja, ludzie Platformy.
Powiedział Pan, że ten mechanizm zostanie wypracowany przez KE i przyjęty jednomyślnie…
Tego rodzaju rzeczy przyjmuje Rada Europejska, a ona w sprawach zasadniczych dla Unii działa jednomyślnie.
Mówiąc inaczej, jeżeli on będzie znowu nawiązywał do jakichś historii, jeżeli nie poda kwantyfikatorów, bo o to chodzi, żeby to były mierzalne rzeczy, nie jakieś ogólne hasła, to po prostu Rada Europejska głosami Polski i Węgier tą propozycję odrzuci. Póki co w prawie europejskim nie ma żadnego mechanizmu. W konkluzjach Rady jest stwierdzenie, że ten mechanizm Komisja Europejska zaproponuje, ale to musi być mechanizm, który jest do przyjęcia dla wszystkich krajów członkowskich, a my zażyczyliśmy sobie, że jeżeli mamy przestrzegać praworządności – chodzi o to, co jest zapisane w Art. 2 – to to musi być mierzalne, muszą być kwantyfikatory. Jeżeli KE ich nie poda, to zwyczajnie Rada Europejska nie przyjmie ich jednomyślnie.
Tak, ale w UE bywało już tak, że w sprawach, gdzie miała być jednomyślność, drogą głosowania zmieniano zasady i wprowadzano głosowanie większościowe.
W konkluzjach Rady jest bardzo wyraźnie, że Rada Europejska wróci do tego mechanizmu w najbliższym czasie, co oznacza, że ostatecznie Rada Europejska go przyjmie. Zresztą to wynika z traktatu, że decyzje w sprawach fundamentalnych dla funkcjonowania Unii podejmuje Rada i akurat w tego rodzaju fundamentalnych sprawach musi działać jednomyślnie.
Co dalej z rabatami dla najbogatszych krajów?
Te rabaty zostały niestety utrzymane, chociaż wydawało się – i takie było stanowisko Parlamentu Europejskiego i Komisji, że skoro znika rabat brytyjski, to znikają rabaty krajów podwiązanych pod ten rabat. To był jeden z pierwszych prezentów dla tych krajów północy, tzw. grupy skąpców, aby godziły się na postęp prac i te rabaty im zaproponowane w tych siedmiu latach zostaną utrzymane. To jest – trudno mi oszacować w tej chwili, ale po skali zmniejszenia wydatków budżetu z 1 bln 100 mld na 1 bln 74 mld – te rabaty będą kosztowały nas wszystkich około 26 mld euro, czyli mówiąc inaczej, o tyle mniej te kraje wpłacą do budżetu i tyle mniej wydamy.
Czy pieniądze z funduszu odbudowy będą priorytetowo przeznaczane na projekty związane z zielonym ładem, jak to było proponowane?
Nie. One będą przeznaczane według planów przygotowanych przez poszczególne kraje członkowskie, a więc kraje przygotują takie plany, gdzie uwzględnią przede wszystkim swoje priorytety. Odpuszczono to, że ten sposób wydatkowania ma być przyjmowany. W tej sprawie trwała długa batalia a w konkluzjach na ten temat nic nie ma, więc to oznacza, że te plany, które przygotują kraje członkowskie, Komisja Europejska po prostu zaakceptuje.
A jak rozwiązano kwestię gwarancji kredytów zaciągniętych na fundusz odbudowy?
Tego także w konkluzjach Rady nie ma, ale to w oczywisty sposób muszą gwarantować kraje członkowskie proporcjonalnie do swojego PKB, czyli mówiąc inaczej kraj zamożniejszy da gwarancje większe. To jest już policzone, bo wielu innych sytuacjach tym kwantyfikatorem trzeba było pieniądze dzielić, albo pieniądze wpłacać. Mniej więcej więc wiadomo, jak poszczególne kraje będą tym obciążone. Te najbogatsze – w większym wymiarze. Te mniej zamożne – w mniejszym wymiarze, ale wszystkie będą musiały to zrobić.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/510246-kuzmiuk-kraje-kolonialne-nie-moga-uczyc-praworzadnosci