Co najmniej siedem tysięcy osób zgromadził w niedzielę po południu w Mińsku mityng poparcia dla opozycyjnej kandydatki w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłany Cichanouskiej.
Według portalu TUT.by uczestników wiecu było co najmniej siedem tysięcy, natomiast portal Naviny.by ocenia, że na placu Bangalore, który władze wyznaczyły do celów agitacji przedwyborczej, zgromadziło się nawet 10 tys. ludzi.
Ja, Swiatłana Cichanouska, chcę zostać prezydentem Białorusi, by doszło do zmian i do nowych, uczciwych, otwartych wyborów po 9 sierpnia
— powiedziała do swych zwolenników Cichanouska.
Mityng, który zorganizowano w ramach kampanii wyborczej wraz ze sztabami niedopuszczonych do wyborów Wiktara Babaryki i Walera Capkały, przebiegał - jak ocenił portal TUT.by - „w atmosferze koncertu rockowego”. Wystąpienia były przyjmowane burzami oklasków.
Cichanouskiej towarzyszyły na scenie koordynatorka sztabu Babaryki Maryja Kalesnikawa i żona Capkały Weranika. W ubiegłym tygodniu sztaby Cichanouskiej, Babaryki i Capkały poinformowały o połączeniu sił.
Cichanouska wezwała Białorusinów, by głosowali w wyborach tylko w dniu 9 sierpnia i nie korzystali z głosowania przedterminowego, które według aktywistów i ocen OBWE niekorzystnie wpływają na przejrzystość procesu wyborczego.
Uwolnienie więźniów politycznych
Kandydatka apelowała także o uwolnienie więźniów politycznych i zapewniła, że po jej zwycięstwie w wyborach odbędą się kolejne – „uczciwe i absolutnie przejrzyste”.
Wiec był najliczniejszą masową akcją na Białorusi w ostatnim czasie i przebiegał bez incydentów w odróżnieniu od spontanicznych akcji solidarności z opozycjonistami z 18 i 19 czerwca, a także z 14 i 15 lipca. Władze uznały je za „nielegalne akcje”, a milicja brutalnie zatrzymywała ich uczestników. W sumie od początku kampanii wyborczej zatrzymano już ponad 1000 ludzi. 25 osób zostało uznanych za więźniów politycznych.
Obrońcy praw człowieka uważają, że władze próbują ograniczyć nastroje protestu przez ograniczenie możliwości legalnego demonstrowania i przez zastraszanie obywateli akcjami struktur siłowych.
Obecna kampania wyborcza wyróżnia się bardzo dużą aktywnością obywateli, którą było widać już na etapie zbierania podpisów, kiedy ludzie ustawiali się w wielokilometrowych kolejkach, by udzielić poparcia potencjalnym kandydatom. Według ekspertów świadczy to o dużej potrzebie zmian i znużeniu rządami Alaksandra Łukaszenki. Władze twierdzą, że poparcie dla prezydenta, rządzącego krajem od 26 lat, wynosi 76 proc.
W czasie kampanii wyborczej wszczęto kilka spraw karnych o zamieszki, ataki na milicjantów itd. Jeden z niedoszłych kandydatów Wiktar Babaryka przebywa w areszcie z zarzutami o nadużycia finansowe na dużą skalę.
W areszcie jest również mąż Swiatłany Cichanouskiej, Siarhiej, popularny wideobloger, który sam chciał wystartować w wyborach. Władze twierdzą, że brał udział w organizacji działań zbiorowych naruszających porządek publiczny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/510010-tysiace-ludzi-w-minsku-na-wiecu-poparcia-dla-cichanouskiej