Komisja Europejska zdecydowała się zlikwidować urząd pełnomocnika UE ds. wolności wyznania. Urząd ten został powołany do życia w 2016 roku przez ówczesnego przewodniczącego Komisji Jeana-Claude’a Junckera w czasie, gdy w Syrii trwało ludobójstwo chrześcijan i jezydów, a Europa zalewana była kolejnymi falami uchodźców. Na czele nowo powołanej instytucji stanął wówczas słowacki polityk, były szef tamtejszej chadecji i były komisarz UE – Jan Figel’.
Funkcja wspomnianego pełnomocnika była w dużej mierze symboliczna, ponieważ nie pociągała za sobą żadnej realnej władzy. Tym niemniej, mając za sobą autorytet całej Unii, Figel’ mógł z innej pozycji rozmawiać z przedstawicielami państw, w których łamana jest wolność religijna. Mógł też dołączać do unijnych delegacji w czasie różnych międzynarodowych wizyt, podczas których omawiano sprawy gospodarcze, by wiązać kwestie pomocy ekonomicznej z poszanowaniem praw osób wierzących.
Nowa Komisja Europejska pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen, reprezentującej CDU, a więc partię mającą w nazwie przymiotnik chrześcijańsko-demokratyczna, stwierdziła jednak, że urząd pełnomocnika jest zbędny i należy go zlikwidować. To wyraźny sygnał wysłany z Brukseli, że sprawy religijne nie są dla unijnych władz ważne i wobec prześladowań religijnych na świecie wyrażają one swoje „désintéressement”.
Dzieje się to w sytuacji, gdy najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie pozostają wyznawcy Chrystusa. Według danych organizacji Open Doors, z codziennymi represjami, szykanami i ograniczeniami spotyka się ponad 260 milionów chrześcijan na całym globie. Wielu z nich czuje się opuszczonych przez świat zachodni, zaś wspomniana decyzja potwierdza tylko ich odczucia. To kolejne potwierdzenie, że Europa odwraca się od swych duchowych korzeni, stając się coraz bardziej obojętna na los osób prześladowanych z powodów religijnych, w tym głównie chrześcijan.
Z biernością Unii Europejskiej kontrastuje aktywność Stanów Zjednoczonych, a zwłaszcza pełnomocnika rządu ds. wolności religijnej w randze ambasadora, którą to funkcję od lutego 2018 roku pełni senator Samuel Brownback. W tych kwestiach często wypowiada się też wiceprezydent USA Mike Pence. Im bardziej Bruksela staje się wycofana, tym bardziej ustępuje miejsca Ameryce, która zwłaszcza za prezydentury Donalda Trumpa stale upomina się o swobodę wyznania na świecie.
Widocznie, zdaniem unijnych decydentów, wiara i wolność religijna nie należą do katalogu „wartości europejskich”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/508083-czy-wolnosc-religijna-jest-wartoscia-europejska