Brytyjski premier Boris Johnson powiedział, że sobotnie poluzowanie restrykcji wprowadzonych z powodu epidemii koronawirusa jest największym, jak do tej pory, krokiem w kierunku normalności i ponownie zaapelował do rodaków, by nie zepsuć tego, co już osiągnięto.
W sobotę w Anglii otwarte zostaną m.in. puby, bary, restauracje, hotele i wszystkie inne miejsca noclegowe, kina, muzea, galerie, świątynie, parki rozrywki, place zabaw i obiekty rekreacyjne na świeżym powietrzu, salony fryzjerskie, a zalecany dwumetrowy dystans między ludźmi zostanie zmniejszony do jednego metra.
Sukces tych przedsiębiorstw, środki do życia tych, którzy od nich są zależni, a ostatecznie kondycja ekonomiczna całego kraju zależy od odpowiedzialnego działania każdego z nas. Nie możemy ich zawieść
— powiedział Johnson podczas piątkowej konferencji prasowej na Downing Street. Jak dodał, chce, aby ludzie „mogli bezpiecznie cieszyć się latem”.
Podkreślił, że rząd nie zawaha się przywrócić restrykcji, jeśli liczba zakażeń będzie rosła, choć mają one być wprowadzane lokalnie, a nie w skali ogólnokrajowej. Przedstawił pięciostopniowy plan działania w przypadku lokalnych ognisk choroby - będą to kolejno: monitorowanie danych, współdziałanie z lokalnymi władzami, zintensyfikowanie testowania i namierzania kontaktów na zagrożonym obszarze, blokady pojedynczych miejsc będących ogniskami zakażeń, np. konkretnych zakładów przemysłowych czy szpitali, oraz na ostatnim etapie, blokady całego zagrożonego miasta czy regionu.
Taką blokadę dotychczas wprowadzono tylko jedną - w 350-tysięcznym Leicester w środkowej Anglii, gdzie jak informował w poniedziałek rząd, wykryto w ostatnim tygodniu 10 proc. wszystkich nowych zakażeń w kraju. W Leicester w sobotę wchodzą w życie nowe przepisy, przyjęte w ekspresowym tempie przez parlament, które mają zapewnić przestrzeganie ograniczeń. Przepisy m.in. zakazują zgromadzeń, zostawania u kogoś na noc, wznawiania działalności przez hotele, puby i restauracje. W przypadku kilkukrotnego naruszenia przepisów osoby fizyczne lub przedsiębiorstwa mogą zostać ukarane grzywną do 3200 funtów.
Johnson zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu przedstawi plan wznowienia działalności przez te branże, które na razie nie mogły tego zrobić. Chodzi o kluby nocne, kasyna, kręgielnie i kryte lodowiska, miejsca do zabawy dla dzieci w zamkniętych pomieszczeniach, ośrodki spa, salony piękności, manikiurzystów, salony masażu, salony tatuażu, studia fitness i tańca w zamkniętych pomieszczeniach, siłownie i obiekty sportowe w zamkniętych pomieszczeniach, baseny i parki wodne oraz centra wystawiennicze lub konferencyjne.
Ponad dziesięć tysięcy ofiar w Rosji
W Rosji liczba ofiar śmiertelnych Covid-19 sięgnęła 10 027; w ciągu minionej doby zmarło 168 osób. Odnotowano 6632 nowe infekcje i ogółna liczba zakażonych wynosi teraz 674 515. Najnowsze dane podał w sobotę sztab ds. walki z epidemią.
Pod obserwacją lekarską pozostaje ponad 280 tys. osób. Od początku epidemii przeprowadzono w Rosji ponad 20,7 mln testów na obecność koronawirusa.
W ciągu ostatniej doby 111 zakażeń koronawirusem wykryto w obwodzie nowosybirskim - najwięcej w tym regionie od początku epidemii.
W Moskwie przyrost zachorowań mocno osłabł, niemniej od piątku wykryto tam 680 zakażeń. Tuż po ogólnokrajowym głosowaniu w sprawie zmian w konstytucji okazało się, że szefowa jednej z moskiewskich komisji wyborczych była zakażona koronawirusem. O diagnozie dowiedziano się w trakcie głosowania, jednak lokal wyborczy nie został zamknięty.
Większość regionów Rosji łagodzi ograniczenia, jednak urząd sanitarny Rospotriebnadzor zabronił wyjazdów na obozy letnie dla dzieci szkolnych poza regiony, w których uczniowie mieszkają.
Rosja pozostaje na 3. miejscu pod względem liczby zakażeń SARS-CoV-2 - za USA i Brazylią, a jednocześnie na 11. miejscu wśród krajów świata pod względem liczby zgonów na Covid-19.
Niezależne media w Rosji zwróciły uwagę na zwolnienie z urzędu statystycznego Rosstat demografa, który krytykował oficjalne dane na temat śmiertelności wywołanej koronawirusem. Demograf Aleksiej Raksza poinformował w swoim Facebooku, że zakończył pracę w Rosstacie, a inicjatywa nie pochodziła od niego, ani też od pracodawcy.
Raksza wypowiadał się jako ekspert w materiałach niezależnych mediów rosyjskich i amerykańskiego dziennika „New York Times”. Demograf wskazywał, że w kwietniu w Moskwie liczba zarejestrowanych zgonów była o 20 proc. wyższa niż średni wskaźnik z ostatnich 10 lat.
Przedstawiciele władz zapewniają, że dane o śmiertelności z powodu Covid-19 są rzetelne.
Ponad sto nowych przypadków w Tokio
W stolicy Japonii Tokio potwierdzono w sobotę ok. 130 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Jest to trzeci dzień z rzędu, kiedy w tej 14-milionowej metropolii odnotowano ponad 100 infekcji - podała japoński nadawca publiczny NHK.
W piątek w Tokio zarejestrowano 124 nowe przypadki, a dzień wcześniej - 107 infekcji, częściowo w związku ze zwiększeniem testów wśród klientów i pracowników nocnych klubów w dzielnicy Shinjuku i Ikebukuro.
Od czasu zniesienia stanu wyjątkowego 25 maja władze Tokio liczyły, że dzienny przyrost zachorowań na Covid-19 uda się utrzymać poniżej poziomu 20 przypadków. Jednak liczba wykrytych i potwierdzonych infekcji zaczęła ponownie wzrastać.
Od wybuchu epidemii w Tokio zakażonych koronawirusem zostało ponad 6600 osób, w całej Japonii - ponad 19 tys. ludzi, z których 977 zmarło.
Nietypowe Święto Niepodległości
Tradycyjnie Amerykanie Dzień Niepodległości, przypadający 4 lipca, spędzają wspólnie - często przy grillu, na koncertach i spotkaniach w barach. W tym roku święto będzie wyglądać inaczej, z powodu epidemii wiele wydarzeń odwołano, niektóre odbędą się tylko wirtualnie.
Zgodnie z zaleceniami epidemiologów najbezpieczniejszym sposobem na świętowanie 4 lipca jest w tym roku spotkanie w małym gronie. O ile to możliwe - najlepiej na świeżym powietrzu.
W gości dobrze jest też przynieść własny zestaw sztućców, a podczas wizyty twarz mieć zakrytą maseczką ochronną - doradzają eksperci. Kąpiel w basenie - o ile nie w tłumie - nie wiąże się z ryzykiem zakażenia; naukowcy nie znaleźli dowodów, aby wirus rozprzestrzeniał się w wodzie. Wystrzegać należy się natomiast nadmiernej ilości alkoholu, gdyż może to prowadzić do mniejszej ostrożności epidemiologicznej.
Weekend 4-5 lipca to doskonałe warunki do transmisji wirusa - przestrzega doktor Joshua Barocas z Boston University School of Medicine. Przed narodowym świętem lokalne władze chcą uniknąć scenariusza z długiego weekendu z Memorial Day (Dnia Pamięci) 25 maja. Z podróżami i zgromadzeniami w tamte dni łączone są liczne nowe przypadki zakażenia koronawirusem. W związku z tym w Dzień Niepodległości wiele tradycyjnych wydarzeń odwołano.
Niektóre odbędą się jedynie wirtualnie. Wśród nich jest popularny coroczny koncert sprzed budynku Kongresu. Został już nagrany wcześniej w innych lokalizacjach; Amerykanie będą mogli go odsłuchać w sobotę w swoich domach.
W narodowe święto w Waszyngtonie, tak jak co roku, odbędzie się natomiast ponad półgodzinny pokaz sztucznych ogni. Nad centrum Dystryktu Kolumbii, podobnie jak nad Bostonem, Nowym Jorkiem, Filadelfią i Baltimore, przelecieć mają wojskowe samoloty.
W centrum amerykańskiej stolicy spodziewane są tłumy; władze planują rozdać nawet 300 tys. maseczek ochronnych, ale noszenie ich nie będzie wymagane. Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser prosi jednak, by zrezygnować z przyjazdu do centrum.
Niech każdy siebie zapyta, czy koniecznie musi tam być
— stwierdziła.
Na dwa tygodnie przed Dniem Niepodległości w USA doszło do gwałtownych wzrostów w statystykach wykrywanych zakażeń, szczególnie na południu kraju. Od wybuchu epidemii z powodu Covid-19 zmarło już blisko 130 tys. Amerykanów. Bezprecedensowy kryzys gospodarczy spowodował, że eksperci przywołują sytuację z czasów Wielkiego Kryzysu (1929-33), kiedy bezrobocie wynosiło ok. 25 proc. W czerwcu br. stopa bezrobocia w USA wynosiła 11,1 proc., a jeszcze w kwietniu - 14,7 proc.
Amerykanami, oprócz epidemii, wstrząsnęło ostatnio także zabójstwo przez policję pod koniec maja w Minneapolis Afroamerykanina George’a Floyda. Antyrasistowskie i antypolicyjne protesty objęły wszystkie większe miasta w kraju. Na sobotę w Waszyngtonie planowane są kolejne.
Tegoroczny Dzień Niepodległości przypada na okres najniższego poziomu poczucia dumy narodowej w historii 20-letnich badań Instytutu Gallupa. W tym roku 63 proc. obywateli USA jest „wyjątkowo” lub „bardzo dumnych” - podał w czerwcu ten ośrodek badania opinii społecznej. W ciągu 12 miesięcy odestek ten spadł o 7 pkt proc.; najniższy jest wśród ludzi młodych.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/507723-koronawirus-na-swiecie-johnson-krok-w-kierunku-normalnosci