Konserwatywny rząd słoweńskiego premiera Janeza Janšy, niespełna cztery miesiące po objęciu rządów, ma poważne problemy.
Minister gospodarki w rządzie Janšy Zdravko Počivalšek jest podejrzany o to, że nadwerężył budżet państwaje przy okazji zakupu sprzętu medycznego firmy GenEplanet o wartości 8 milionów euro. Okazało się, że część sprzętu zakupionego na potrzeby walki z koronawwirusem nie był odpowiednia dla pacjentów chorych na Covid-19.
Oprócz Počivalška, w śledztwie, które wszczęło Narodowe biuro dochodzeniowe (Nacionalni preiskovalni urad- NPU), dział policji odpowiedzialny za trudniejsze sprawy, w stan oskarżenia postawiono jeszcze innych urzędników państwowych.
Dochodzenie jest otwarte. Zostało rozpoczęte po publikacji - dwa miesiące temu - wypowiedzi, na której słyszy się jak Počivalšek namawia współpracowników, aby a conto zapłacili firmie GenEplanet za sprzęt medyczny.
Wczoraj, po informacji o wszczęciu dochodzenia przeciwko Počivalškowi, do dymisji podał się minister spraw zagranicznych Aleš Hojs. Jak powiedział, zrobił to, ponieważ uważa, że śledztwo przeciwko ministrowi gospodarki jest umotywowane politycznie, a on nie może mu przeszkodzić, i właśnie z tego powodu podaje się do dymisji. To samo zrobił również szef policji Anton Travner.
Hojs powiedział, że NPU nie poinformował go na czas o śledztwie oraz że za wyciekiem informacji o dochodzeniu stoją struktury policyjne bliskie lewicowej opozycji.
Były minister dodał, że chodzi o „partyjne i udbaszkie kadry” (UDBA - Urząd Bezpieczeństwa Państwa, komunistyczna służba z czasów SFRJ) których celem jest zniszczenie rządów Janšy. Poinformował także, że struktury te są obecne również w policji, w której nieustannie kontrolują jej działania.
Premier Janša też uważa, że w tej całej historii chodzi o politycznie umotywowane śledztwo. Dodał, że jego rząd zdążył już prześledzić okoliczności zakupu sprzętu medycznego, będącego centrum tego sporu i odrzucił potrzebę wszczynania dochodzenia w tej sprawie.
Janša twierdzi, że to wszystko dowodzi istnienia „głębokiego państwa” w Słowenii, skierowanego przeciwko konserwatywnym politykom jego pokroju.
Opozycja, zgodnie z oczekiwaniami, zażądała przedterminowych wyborów, na co nie zgadza się Janša.
Janša został premierem w marcu miesiąc po rezygnacji centro-lewicowego premiera Marjana Szarca, który stwierdził, że jego mniejszościowy rząd nie może dalej sprawować władzy. Chociaż wszyscy oczekiwali przedterminowych wyborów, Janša i jego partia Słoweńska Partia Demokratyczna (SDS) nieoczekiwanie otrzymała wsparcie dwóch partii, współpracujących wcześniej z lewicową koalicją.
Dla części Słoweńców Janša jest bohaterem i pierwszą postacią w krótkiej walce Słowenii o niepodległość i zerwanie z SFRJ (pełnił wtedy funkcję ministra obrony), a dla drugiej części, tej lewicowo-liberalnej, jest osobą, która „szkodzi demokracji”.
Janša jest faktycznie bliskim przyjacielem Viktora Orbana, a obu, oprócz podobnych stanowisk politycznych łączy podobna przeszłość – walka przeciw komunistycznemu reżimowi. Chociaż jako młody człowiek wstąpił do Słoweńskiej Partii Komunistycznej, już w połowie lat 80-tych stał się jednym z głównych aktywistów antykomunistycznych; z powodu czego znalazł się nawet w komunistycznym więzieniu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/507405-glebokie-panstwo-uderza-w-konserwatywny-rzad-slowenii