Dziś na Węgrzech obchodzone jest wspomnienie króla Władysława I, uważanego w madziarskiej historiografii za drugiego najwybitniejszego władcę w dziejach kraju (po założycielu dynastii Arpadów św. Stefanie Wielkim). Jeżeli w kulturze naszych bratanków istnieje wzór średniowiecznego rycerza chrześcijańskiego, to jest nim bez wątpienia król św. Władysław I (László I), panujący w latach 1077-1095.
W naszym kraju jego postać jest niemal zupełnie nieznana, mimo że był wnukiem króla Mieszka II, urodził się w Krakowie, wychował na dworze Kazimierza Odnowiciela, a swą chrześcijańską formację wyniósł właśnie z Polski, którą traktował jak drugą ojczyznę.
Węgierscy publicyści lubią dziś przywoływać osiągnięcia św. Władysława, nieco udając, że chodzi im tylko o czasy historyczne, ale w rzeczywistości czyniąc aluzje do współczesności. Jakie sukcesy miał więc na swym koncie wspomniany władca?
Otóż odparł on najazdy wojowniczych pogańskich plemion Kumanów i Pieczyngów, zabezpieczając na niemal 150 lat południowo-wschodnie granice nie tylko Węgier, lecz także Europy. Podczas bitew wyróżniał się osobistym męstwem, dzięki czemu zyskał przydomek „Bożego atlety”.
Odbudował i skonsolidował państwo po okresie zapaści, tworząc nowe ustawodawstwo i wprowadzając nowoczesny na tamte czasy system sądownictwa. To on położył fundamenty pod przyszłą świetność Królestwa Węgier w średniowieczu.
Sprzeciwiał się ekspansji niemieckich wpływów w Europie Środkowej, opowiadając się w sporze o inwestyturę za papieżem Grzegorzem VII a przeciw cesarzowi Henrykowi IV. Wzmocnił też sojusz polsko-węgierski, co można tłumaczyć faktem, że – jak pisze Gall Anonim – stał się prawie Polakiem, przyjmując polskie zwyczaje.
Zasłużył się też niezwykle dla chrystianizacji Węgier, odbudowując kościoły zniszczone w czasie recydywy pogańskiej oraz fundując liczne klasztory i świątynie katolickie. To właśnie jego licznym darowiznom Kościół na Węgrzech zawdzięczał swoją pozycję w późniejszych wiekach. Ta hojność związana była z przeświadczeniem, że sprawiedliwy ład ziemski da się zbudować jedynie na fundamencie wiary chrześcijańskiej.
W 1192 roku, niemal sto lat po swej śmierci, Władysław I został kanonizowany przez papieża Celestyna III. Dziś jest patronem katedry w Zagrzebiu. Został też współpatronem (razem ze św. Stanisławem Biskupem i Męczennikiem) katedry rzymskokatolickiej w Wilnie, co było głównie zasługą św. Jadwigi, która żywiła wielki kult dla św. Władysława I. Z tego samego powodu wynikał też wybór imienia, jakie przyjął na chrzcie mąż Jadwigi – litewski książę Jagiełło. Patron miał być dla konwertyty wzorem władcy chrześcijańskiego.
Szkoda, że postać św. Władysława jest w Polsce tak mało znana. Warto tę lukę w naszej historycznej świadomości uzupełnić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/506696-wegierski-wzor-sredniowiecznego-rycerza-rodem-z-polski