Francuscy reporterzy opublikowali w sieci mocny film z protestu pracowników służby zdrowia w Paryżu, który miał miejsce kilka dni temu. Na nagraniu widzimy brutalność policji względem jednej z pielęgniarek. Na tym jednak nie koniec… „Historia rzadko jest czarno-biała” - komentuje publicysta Eryk Mistewicz.
Francuskie media opublikowały nagranie, na którym widać, jak policja brutalnie potraktowała protestującą pielęgniarkę. 50-letnia kobieta podczas zatrzymania jest szarpana za włosy przez funkcjonariuszy.
Ale na tym nie koniec historii. Paryska policja odpowiedziała własnym nagraniem. Ta sama pielęgniarka… wcześniej rzucała kamieniami w funkcjonariuszy.
Przywracamy prawdę za pomocą filmu. Uprzejma pielęgniarka, która jest prezentowana jako ofiara policji, rzucała pociski tuż przed zatrzymaniem. Rozmawiamy więc o przemocy ze strony policji?
— czytamy.
Albowiem historia rzadko jest czarno-biała, o czym dotąd dowiadywaliśmy się często po latach, często po dziesięcioleciach. Teraz wszystko jest szybciej. Ta sama lekarka w kitlu lekarskim rzucająca w policjantów kamieniami. Paryż dzisiaj.
— komentował publicysta Eryk Mistewicz, publikujący filmy na swoim Twitterze.
Z jednym z pewnością trzeba się zgodzić. Trudno wyobrazić sobie podobną z Polski lub Węgier.
kpc/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/505228-protestujaca-pielegniarka-szarpana-za-wlosy-przez-policje