Podczas niedzielnych protestów w Brukseli przeciw brutalności policji doszło do plądrowania sklepów i ataków na funkcjonariuszy. Wieczorem w mieście jest wielu funkcjonariuszy i przemieszczanie się jest utrudnione. Nad miastem latają helikoptery.
W niedzielę po południu protestujący zebrali się na placu przez Pałacem Sprawiedliwości w Brukseli na demonstracji Black Lives Matter. W tym jak dotąd największym proteście tego rodzaju w Belgii wzięło udział co najmniej 10 tys. osób. Pomimo apeli o zachowanie dystansu społecznego ze względu na epidemię koronawirusa przy takiej liczbie uczestników było to niemożliwe.
Późnym popołudniem, gdy protest zmierzał ku końcowi, rozpoczęło się plądrowanie sklepów i niszczenie witryn sklepowych w pobliskiej dzielnicy Ixelles. Grupy zamaskowanych sprawców zaczęły włamywać się też do położonych przy Boulevard de Waterloo ekskluzywnych butików sprzedających odzież najdroższych marek. Na ulicy Chaussee d’Ixelles protestujący zdemolowali witryny sklepów oraz włamali się do salonów jubilerskich i sklepów z odzieżą sportową.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania wideo pokazujące zamaskowane osoby, które włamują się do sklepów i wynoszą z nich ubrania i buty. Na filmach widać próby podpalenia niektórych obiektów.
Doszło też do ataków na policję. Część protestujących rzucała kamieniami w radiowozy, atakowała funkcjonariuszy, demolowała ulice, m.in. niszcząc samochody, przystanki komunikacji miejskiej i sygnalizację świetlną. Policja w niektórych przypadkach użyła wobec nich siły.
W pobliżu położonego w centrum Pałacu Królewskiego protestujący zniszczyli pomnik króla Belgów Leopolda II, który jest odpowiedzialny za zbrodnie w czasach kolonializmu w Kongo (obecnie na terytorium Demokratycznej Republiki Konga). Część protestujących wspięła się na monument i wywiesiła na nim flagę DRK.
Wieczorem część ulic w mieście jest zablokowanych przez policję i przedostanie się z niektórych dzielnic od innych jest utrudnione. Nad miastem latają cały czas policyjne śmigłowce.
Po godz. 21 agencja Belga podała, że policja dokonała jak dotąd 150 aresztowań „po incydentach, które wybuchły w mieście pod koniec demonstracji przeciwko przemocy policji i rasizmowi”.
Mam nadzieję, że materiały z kamer pozwolą nam zatrzymać więcej osób. Mam również nadzieję, że wymiar sprawiedliwości surowo ich ukarze
— powiedział burmistrz Brukseli Philippe Close cytowany przez belgijską agencję.
mly/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/503760-ataki-na-policje-i-pladrowanie-sklepow-w-brukseli