To był dziwny weekend. Mogłeś włączyć CNN i zobaczyć urzędników potępiających przemoc w Minneapolis. Mogłeś usłyszeć słowa rapera Killer Mike’a, przekonującego swoich rodaków z Atlanty, że stać ich na więcej niż „palenie własnych domów”. Mogłeś posłuchać dziewczyny George’a Floyda, która przekonywała, że „widok płonącego Minneapolis zasmuciłby jej zamordowanego chłopaka. A potem mogłeś zalogować się na Facebooka i znaleźć ludzi porównujących zamieszki do Herbatki Bostońskiej” - twierdzi „The American Conservative”.
Według pisma w ten weekend niepokoje, które rozpoczęły się w Minnesocie, rozprzestrzeniły się po całym kraju.
W Louisville wandale wybili okna i zaatakowali restauracje i hotele. W Waszyngtonie Biały Dom został na krótko zamknięty z powodu hałaśliwych protestów na zewnątrz. W Oakland strzelano do dwóch funkcjonariuszy federalnych; jeden zginał. A w samym Minneapolis podpalenia i grabieże trwały, powodując największą mobilizację Gwardii Narodowej w historii Minnesoty. Wszystko w celu wyrażenia złości z powodu zabójstwa George’a Floyda z rąk policjanta w Minneapolis, a także innych epizodów brutalności wobec Afroamerykanów, zabicia Breonny Taylor w Louisville choćby czy linczu Ahmauda Arber’ego w Georgii. Ale to niestety nie wszystko
—czytamy na łamach „The American Conservative”. Według komentatora pisma Matta Purple, tylko 20 proc. protestujacych w Minneapolis pochodziło z Minnesoty.
Miasto stało się centrum dla anarchistów i agitatorów spoza stanu. Tymczasem szef policji w Pittsburghu powiedział, że protesty zostały przejęte przez „białych mężczyzn” ubranych na czarno. A w Rochester, gdzie samochody zostały przewrócone i podpalone, policja obwinia „anarchistów” i „opłacanych protestujących”
—twierdzi Purple. Jego zdaniem amerykańskie miasta są pod atakiem „złych loserów, którzy chcą tylko rabować i palić”.
Urzędnicy z Minnesoty twierdzą, że wśród aresztowanych są bojownicy powiązani z białymi suprematystami. Inni uczestnicy zamieszek są związani z Antifą, lewicowym ekstremistycznym frontem. BuzzFeed donosi, że niektórzy czarni aktywiści i organizatorzy protestów twierdzą, iż niektórzy ludzie przychodzą na nie tylko by siać zamęt, a nie by wyrazić gniew z powodu zabójstw nieuzbrojonych czarnoskórych Amerykanów
—twierdzi komentator dalej. Ich celem jest według niego anarchia.
Nienawidzą społeczeństwa obywatelskiego, postrzegając je albo jako zbyt liberalne, albo zbyt rasistowskie, zbyt faszystowskie lub zbyt dekadenckie. Wielu z nich ma nadzieję, że wewnętrzne sprzeczności zniszczą Amerykę. To stworzy pustkę, w której może powstać ich utopia, komunistyczny raj lub białe państwo etniczne. Tak było pod koniec lat 60. XX wieku, kiedy Charles Manson i jego zwolennicy próbowali rozpętać wojnę rasową. I tak jest dzisiaj, gdy anarchiści chcą wywołać wojnę domową między organami ścigania a resztą kraju. Z popiołów ma powstać nowa Ameryka
—czytamy na łamach „The American Conservative”. Według Matta Purple’a, czy na lewicy czy prawicy, ci ludzie „są zasadniczo tacy sami”.
Mają w nosie George’a Floyda. Nie maja także czasu dla reform w policji, które mogłyby zapobiec podobnym zabójstwom w przyszłości. Nawet ich ideologiczne złudzenia są dla nich drugorzędne. Liczy się tylko chaos, podniecenie odczuwane podczas rzucania kamieniami, transgresja norm. Nie będzie sprawiedliwości dla Geroge’a Floyda póki ulice będą wypełnione tymi patetycznymi pajacami
—podkreśla komentator. Według niego wolność i sprawiedliwość zależą od społeczeństwa obywatelskiego, a „oni je atakują”. A atakują je, bo są nihilistami. Chcą wszystko zniszczyć.
Narody, rządy, własność, Boga, religie. Celem jest pustka, nicość
—przekonuje. Ryzyko polega jego zdaniem na tym, że zdyskredytują słuszne cele pokojowych demonstrantów.
Zamień ulice w strefę wojny, a ostatecznie sam chaos stanie się problemem, przyćmiewając pierwotne zamiary i wywołując reakcję. Jak napisał Scott McConnell: „Jest to ogólna zasada polityczna, że przemoc uliczna i nieporządek ostatecznie stają się korzystne dla tych, którzy mogą położyć im kres”. […] Im dłużej to trwa tym bardziej atrakcyjne może się wydawać takie rozwiązanie. Dlatego tak ważne jest, aby czarne maski, dupki i podpalacze, komuniści, rasiści, anarchiści i powstańcy uderzyli głową w cegły zamiast nimi rzucać. W przeciwnym razie problem policyjnej przemocy utonie w chaosie, czego konsekwencją będzie kolejne Minneapolis. To nie jest herbatka Bostońska. Kolonialni Bostończycy nie spalili swojego miasta. Ameryka powstała z gwałtownych protestów, ale w oparciu o racjonalne zasady i przeciwko niesprawiedliwości
—wyjaśnia Matt Purple.
CZYTAJ TAKŻE:
JJW, theamericanconservative.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/502784-the-american-conservative-nihilisci-demoluja-usa