„Dlaczego Georgette Mosbacher, amerykańska ambasador w Warszawie, zdecydowała się napisać tweet, w którym ostrzegła, że „jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska, która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży ma wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie?” – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Budzisz.
Publicysta dostrzega, że zarówno Niemcy jak i USA rozpoczęły polemikę na temat natowskiej polityki powstrzymywania jądrowego. Analizuje niedawne wystąpienie amerykańskiego ambasadora w Niemczech, który sugeruje, że zachodni sąsiedzi Polski dążą do osłabiania więzi paktu północnoatlantyckiego. Marek Budzisz zastanawia się nad możliwymi scenariuszami dla naszego kraju w tej sytuacji.
Czy to, że mamy do czynienia z najwyraźniej skoordynowaną akcją amerykańskiej dyplomacji w Europie oznacza, że powinniśmy się przygotować do przyjęcia bomb B-61 składowanych obecnie w ramach programu Nuclear Sharing w bazie Büchel w Nadrenii-Palatynacie do wielkopolskich baz amerykańskich w Powidzu czy Mirosławcu? Czy jest nam to w ogóle potrzebne?
— takie pytania stawia autor i podkreśla jednocześnie, że Polacy mogą coś na tej sytuacji ugrać.
W dalszej części artykułu dziennikarz przywołuje stanowisko znanych niemieckich polityków, którzy wyraźnie zaznaczają swoją niechęć do wykorzystywania i składowania broni jądrowej.
Wypowiedzi liderów niemieckiej socjaldemokracji mają na celu z jednej strony wykorzystanie społecznego sprzeciwu Niemców wobec stacjonowania broni atomowej na terytorium ich kraju (80 proc. ankietowanych opowiada się za jej wycofaniem) dla poprawienia spadających notowań, ale z drugiej strony mogą mieć ten skutek, że Niemcy, zwłaszcza w dobie kryzysu, mogą nie być w stanie zrealizować podjętych wcześniej decyzji związanych z modernizacją swego potencjału bojowego
— czytamy.
Wypowiedź ambasador Mosbacher odnośnie zaangażowania militarnego Stanów Zjednoczonych w Polsce skomentowała też rosyjska dyplomacja.
Minister Siergiej Ławrow w trakcie wideobriefingu z dziennikarzami powiedział, że jego zdaniem podjęcie decyzji o przerzuceniu do Polski części ładunków nuklearnych będzie naruszeniem porozumienia NATO-Rosja z 1997 r., w którym Sojusz zobowiązywał się nie dokonywać tego rodzaju dyslokacji na teren nowych państw członkowskich.
Autor zaznacza, że nasz kraj musi być dobrze przygotowany na dalszy rozwój wydarzeń i nie wykluczać bardziej agresywnej polityki ze strony Rosji.
Polska nie musi być obiektem bezpośredniej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej, choć pozostawanie naszego kraju i całego regionu w „szarej strefie” bezpieczeństwa zwiększa prawdopodobieństwo, że Moskwa odczyta wahania państw NATO jako oznakę słabości i rozpocznie fazę zdecydowanie bardziej asertywnej, choć ograniczonej lokalnie, polityki
— czytamy.
Więcej na temat dyskusji między członkami NATO w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 25 maja, także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/502380-sieci-georgette-mosbacher-czyli-ameryka-gra-polska-karta