Czy w razie prób powiązania tzw. praworządności z wypłatą unijnych funduszy, Polska i Węgry sięgną po weto? To pytanie o tyle zasadne, że w Parlamencie Europejskim jest większość gotowa poprzeć takie rozwiązanie. Może się okazać, że jedyną możliwością zablokowania tego fatalnego rozwiązania będzie użycie „broni atomowej” - czyli własnie veta podczas posiedzenia Rady Europejskiej; przywódcy państw należących do Unii muszą bowiem zaakceptować budżet jednomyślnie.
Czy więc veto jest możliwe? To pytanie reporter portalu wPolityce.pl skierował do ministrów spraw zagranicznych Polski i Węgier podczas wczorajszej konferencji prasowej w Budapeszcie
Minister Jacek Czaputowicz odpowiedział:
„My jesteśmy przeciwni powiązaniu funduszy, wielkości tych funduszy z kwestią praworządności, ale nie dlatego, że nie uważamy, że praworządność nie jest ważna, tylko dlatego, że nie można ustanowić obiektywnych kryteriów„.
Szef polskiego MSZ-u zapewnił, że Polska i Węgry są praworządnymi państwami. Zdaniem szefa polskiego resortu dyplomacji powiązanie budżetu UE z praworządnością może być stanowić nieuzasadniony mechanizm do „karania państw”.
„Ciągle jesteśmy krytykowani, bo przedmiotem krytyki nie jest obiektywny fakt, tylko używanie tego jako pewien instrument polityczny” — ocenił szef MSZ.
Z kolei szef MSZ Węgier Péter Szijjártó w swojej odpowiedzi stwierdził:
Dla nas jest całkowicie obojętne, co mówi komisja LIBE [komisja PE, wzywająca do powiązania tzw. praworządności z funduszami - red.]. Chciałbym to powtórzyć, żeby mój głos był słyszalny, tam, gdzie powinno: dla nas jest całkowicie obojętne, co mówi komisja LIBE. Dlatego jest obojętne, bo komisja jest politycznie motywowana, wspomniał o tym Jacek [Czaputowicz]: tam są obecne partie polityczne. Z drugiej strony, ilekroć coś nam zarzucano, zawsze okazywało się, że kłamią na nasz temat. Ilekroć ta komisja nas o coś oskarżała, zawsze okazywało się to kłamstwem. Dotyczy to i nas, i Polaków.
Powiązanie funduszy europejskich dla Polski i Węgier, należnych według traktatów, z warunkiem subiektywnym – to jest nie do akceptowania. Nie jest do akceptowania, bo moim zdaniem nie ma żadnego problemu z praworządnością ani w Polsce, ani na Węgrzech. Kto i według jakich kryteriów może powiedzieć, że jest [problem z praworządnością]? Nie jest do zaakceptowania powiązanie subiektywnych kryteriów oraz politycznie motywowanych myśli z dotacją należnych na podstawie traktatów. To jest dążenie do osłabienia Europy, do łamania europejskiej jedności.
Prej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/502317-czy-polska-i-wegry-siegna-po-weto-ws-unijnego-budzetu