Prezydent Donald Trump zapewnił, że w USA nie będzie powrotu do surowych ograniczeń w przypadku drugiej fali koronawirusa. Łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w USA wynosi 94 661 - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Ostatniej dobry zmarło 1255 osób. Z kolei w Brazylii, liczba ofiar przekroczyła 20 tys. Zaś władze Rzymu zapraszają do miasta turystów. Zapraszamy na RAPORT ZE ŚWIATA.
Druga fala zakażeń? Trump ma plan
Będziemy gasić ogień, ale nie zamkniemy kraju
—powiedział w czwartek Trump podczas wizyty w zakładach Forda w stanie Michigan.
Trump ponownie wezwał gubernatorów, by w swych stanach zaczęli odchodzić od obecnych restrykcji. Zdaniem prezydenta takie działania są konieczne, aby ożywić pogrążoną w kryzysie amerykańską gospodarkę.
Potrzebujemy sprawnej gospodarki, aby chronić zdrowie naszego społeczeństwa
—powiedział Trump w zakładach Forda w Ypsilanti, w których obecnie, w związku z pandemią koronawirusa, produkowane są respiratory.
Donald Trump wyraził przekonanie, że najpóźniej od czwartego kwartału gospodarka USA zacznie wychodzić z kryzysu.
Przyszły rok będzie niesamowitym rokiem
—zapewnił amerykański przywódca.
Blisko 100 tys. zgonów w USA
O 1255 wzrosła w ciągu doby liczba zgonów z powodu koronawirusa w Stanach Zjednoczonych; oznacza to, że łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w USA wynosi 94 661 - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
To trzecia doba z rzędu w USA z ponad tysiącem zgonów z powodu koronawirusa. Wcześniejsze 24-godzinne bilanse informowały o 1561, 1536, 759 i 820 ofiarach śmiertelnych.
Na Stany Zjednoczone przypada ponad jedna czwarta zgonów na Covid-19 na świecie. Z tej liczby (94 661) blisko jedną trzecią odnotowano w stanie Nowy Jork (28 743), a ponad jedną dziesiątą w sąsiadującym z nim New Jersey (10 846).
W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono do czwartku ponad 13 mln testów na koronawirusa. Ok. 1 mln 576 tys. z nich dało wynik pozytywny. W ciągu minionych 24 godzin liczba wykrytych w USA zakażeń zwiększyła się o ok. 25 tys.
Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy z środy na czwartek.
Proces odmrażania gospodarki w niektórych stanach USA rozpoczął się już pod koniec kwietnia; teraz obejmuje już niemal cały kraj. Od kwietnia nie odnotowano jednak wzrostu w wykrywanej dobowej ogólnokrajowej liczbie przypadków koronawirusa. Mimo rosnącej liczy testów utrzymuje się ona na poziomie 20-30 tys. dziennie.
Prezydent Donald Trump zapewnił, że w USA nie będzie powrotu do surowych ograniczeń w przypadku drugiej fali koronawirusa. „Będziemy gasić ogień, ale nie zamkniemy kraju” - powiedział w czwartek podczas wizyty w zakładach Forda w stanie Michigan.
Wracając z tego stanu do Waszyngtonu prezydent ogłosił, że przez trzy dni, by „uczcić pamięć Amerykanów, których straciliśmy z powodu koronawirusa” flagi na wszystkich budynkach federalnych opuszczone zostaną do połowy masztu. Do tego kroku po przekroczeniu 100 tys. zgonów wzywali go w liście Demokraci.
Przy zachowaniu obecnego tempa przyrostu zgonów prognozuje się, że próg 100 tys. ofiar śmiertelnych epidemii zostanie w USA przekroczony w poniedziałek. W ten dzień w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest narodowe święto Memorial Day, upamiętniające obywateli USA, którzy zginęli w trakcie służby wojskowej.
Według badań ekspertów z Uniwersytetu Columbia z Nowego Jorku Stany Zjednoczone mogłyby uniknąć nawet 36 tys. ofiar śmiertelnych, gdyby tydzień wcześniej wprowadzono ograniczenia dotyczące zachowania odpowiedniego dystansu między ludźmi.
Mieszkańcy USA nie stosują się już tak rygorystycznie do zaleceń jak na początku epidemii. W połowie kwietnia aż 78 proc. Amerykanów deklarowało, że unikało miejsc publicznych w ciągu ostatnich siedmiu dni - wynika z badań ośrodka Gallup. W drugiej połowie maja ten odsetek spadł do 65 proc.
W Brazylii zmarło już ponad 20 tys. osób
Brazylia przekroczyła liczbę 20 tysięcy zgonów z powodu nowego koronawirusa, po rekordowym wzroście liczby zgonów w ciągu ostatnich 24 godzin - poinformowało w czwartek ministerstwo zdrowia tego kraju.
Według ministerstwa w ostatnich 11 dniach liczba ofiar śmiertelnych Covid-19 w Brazylii podwoiła się.
W ciągu ostatnich 24 godzin na Covid-19 zmarło w tym kraju 1188 osób - to dobowy rekord. Łącznie od początku epidemii koronawirus spowodował tam śmierć 20 047 osób. Łączna potwierdzona liczba przypadków infekcji w Brazylii wynosi obecnie 310 087.
Zdaniem wielu ekspertów w rzeczywistości liczby te są znacznie wyższe.
Brazylia jest już na trzecim miejscu wśród krajów z największą liczbą zachorowań, za Stanami Zjednoczonymi i Rosją.
Burmistrz Rzymu zaprasza turystów
Burmistrz Rzymu Virginia Raggi zaprasza latem turystów. „Przyjedźcie, miasto jest bezpieczne” - zapewniła. Na turystów czekają właściciele hoteli, barów, restauracji, sklepów, taksówkarze, przewodnicy; tysiące ludzi pracujących w branży usług.
Ponad dwa miesiące od zamknięcia granic regionów i Włoch oraz przed ich ponownym otwarciem 3 czerwca w pierwszym takim apelu od początku epidemii burmistrz podkreśliła, że Wieczne Miasto czeka na gości „z otwartymi ramionami”.
Raggi oświadczyła, że dane na temat przebiegu epidemii są w przypadku Rzymu „pocieszające”.
Władze miasta podejmują starania, by doprowadzić do ożywienia pogrążonego w kryzysie biznesu, a jednocześnie wystosować jasny sygnał, by wesprzeć sektor turystyczny przekonując do przyjazdu zarówno Włochów, jak i cudzoziemców. Od 3 czerwca do Włoch będą mogli przyjeżdżać obywatele państw europejskich bez obowiązku poddania się kwarantannie.
Burmistrz, zapytana w wywiadzie radiowym, jak można przezwyciężyć trwający od lutego kryzys w turystyce, odpowiedziała: „wyjdzie się z niego prezentując wizerunek bezpiecznego miasta, w którym otwierane są bary i restauracje”.
Taki obraz musimy przekazać zagranicy
—dodała.
Virginia Raggi zauważyła: „Turyści muszą czuć się zachęceni do przyjazdu”.
W historycznym centrum stolicy Włoch zamkniętych jest część sklepów i lokali gastronomicznych. To te, których klientami są w większości turyści. Nie zostały otwarte, ponieważ jak mówią w mediach ich właściciele, koszty wznowienia działalności i dostosowania do wymogów sanitarnych przewyższą spodziewane wpływy w mieście, w którym nie ma turystów.
Kolejne zakażenia w Niemczech
W ciągu ostatniej doby w Niemczech stwierdzono 460 nowych przypadków zakażenia koronawirusem - podał w piątek Instytut im. Roberta Kocha (RKI) w Berlinie. Tym samym liczba zakażonych od początku epidemii wzrosła do 177 212. Na Covid-19 zmarło kolejnych 27 osób.
Łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii wzrosła w tym kraju do 8174 - poinformował RKI.
Wśród niemieckich krajów związkowych najwięcej infekcji wykrywanych jest w Bawarii, Nadrenii Północnej-Westfalii i Badenii-Wirtembergii.
Zaskakujące wymagania w Hiszpanii
Wśród osób poszukujących pracy w zmagającej się z coraz większym bezrobociem Hiszpanii, niektórzy zaczynają zamieszczać w swoim curriculum vitae, jako dodatkowy plus, wiadomość o odporności na Covid-19. O sprawie pisały m.in. dzienniki „El Mundo” i „Marca”.
Osoby te były wcześniej zakażone i przeszły (zauważalnie albo bez symptomów) chorobę. W związku z tym testy wykazują w ich krwi obecność przeciwciał na koronawirusa, co daje prawdopodobieństwo odporności.
O sprawie stało się głośno po konferencji prasowej naczelnego epidemiologa kraju, Fernando Simona, transmitowanej przez telewizję publiczną TVE, kiedy dziennikarz telewizji Antena3 zapytał go o stanowisko w tej sprawie.
Po długim milczeniu i ponowieniu pytania przez dziennikarza, Simon odpowiedział, że czuje się „całkowicie zaskoczony”. „Nie znam się na prawie, ale wydaje mi się, że to może być nielegalne, a nawet jeżeli nie jest, to wydaje mi się niemoralne” - powiedział.
Mówimy o możliwości dyskryminowania osób ze względu na ich stan zdrowia, a nawet nie zdrowia, bo te osoby są najprawdopodobniej zdrowe (ale nie przeszły Covid-19, więc nie mają przeciwciał). Mnie, jako obywatela, bo tylko taką opinie mogę wyrazić, zaskakuje taka sytuacja i trudno mi ją zrozumieć
—dodał.
Simon przypomniał, że w Hiszpanii żyje 47 mln osób, z których 45 nie zakaziło się koronawirusem.
Dwa miliony osób, które miały nieszczęście przejść infekcję i mają przeciwciała, posiadałyby przywileje wobec osób całkowicie zdrowych, które nie zachorowały i nie stanowią dla nikogo ryzyka
—powiedział.
Nie rozumiem, jak można, z punktu widzenia pracodawcy czy poszukującego pracy, wykorzystywać informację, że dana osoba ma przeciwciała czy ich nie ma.
Zgodnie z badaniami Instytutu Zdrowia Carlos III, ujawnionymi przez ministra zdrowia Salvadora Illa, tylko 5 proc. ludności kraju może mieć przeciwciała, więc - teoretycznie - jest bardziej odporna na infekcję. To daleko od uzyskania tzw. odporności stadnej, oszacowanej na minimum 60 proc. populacji, aby móc powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby za pomocą nabytej odporności.
W Kanadzie obawa przed drugą falą wirusa
W Kanadzie znikają kolejne ograniczenia związane z epidemią Covid-19, po pierwszym etapie znoszenia restrykcji na początku maja. Lekarze zastanawiają się jak ograniczyć drugą falę zachorowań i wskazują na konieczność większej liczby testów.
Rząd federalny chce pomóc prowincjom w zwiększeniu liczby testów i identyfikowaniu kontaktów osób zarażonych, by nie było przeszkód logistycznych czy finansowych – powiedział w czwartek premier Kanady Justin Trudeau, podkreślając, że poszerzenie skali testów jest niezbędne, by można było znosić kolejne ograniczenia i w razie potrzeby szybko reagować.
Media cytowały wypowiedź przewodniczącej Canadian Medical Association dr Sandy Buchman, która powiedziała podczas posiedzenia senackiej komisji spraw społecznych, że Kanada nie jest „w pełni” przygotowana na drugą falę zachorowań. Z kolei naczelna lekarz Kolumbii Brytyjskiej dr Bonnie Henry, wypowiadając się w czwartek w programie „The Current” radia CBC, powiedziała, że drugiej fali zachorowań nie da się uniknąć, każda znana pandemia miała drugą falę, ale jej zdaniem doświadczenia z minionych miesięcy wskażą właściwe działanie.
Tymczasem kanadyjski biznes powraca do działalności. Według opublikowanych w czwartek danych Kanadyjskiej Federacji Niezależnego Biznesu (CFIB), która zrzesza małych przedsiębiorców, o ile miesiąc temu w pełni działało 21 proc. firm, to obecnie już około 33 proc. Główną przyczyną (49 proc.) trwającego zamknięcia są zarządzenia władz.
W Kolumbii Brytyjskiej od wtorku zaczęła się druga faza łagodzenia restrykcji, do pracy powracają m.in. restauracje, a w przyszłym tygodniu do szkół będą mogły – choć nieobowiązkowo – powrócić dzieci.
W Saskatchewan druga faza łagodzenia obostrzeń zaczęła się w również we wtorek, a rząd poinformował w czwartek, że trzeci już etap zacznie się 8 czerwca, możliwe będzie otwarcie salonów kosmetycznych czy siłowni, ale np. w restauracjach liczba miejsc musi być ograniczona o połowę.
W Manitobie od piątku zostaje poluzowane ograniczenie wielkości zgromadzeń z obecnych 10 osób. Pod jednym dachem będzie mogło jednocześnie przebywać 25 osób, na zewnątrz będzie mogło się spotkać 50 osób. Początek roku szkolnego prowincja chce przełożyć z września na sierpień.
Tymczasem w Montrealu (Quebec), który jest jednym z głównych ognisk zachorowań w Kanadzie, sklepy detaliczne będą mogły zostać otwarte w poniedziałek, choć pod nadzorem. Burmistrz Montrealu Valerie Plante poinformowała w czwartek o powołaniu specjalnej brygady prewencyjnej, która będzie sprawdzać przestrzeganie przepisów sanitarnych.
W Ontario, gdzie mieszka 40 proc. ludności Kanady, znoszenie ograniczeń jest wciąż w pierwszej fazie i np. w Toronto korzystają przede wszystkim sklepy, do których wchodzi się bezpośrednio z ulicy. Szkoły w prowincji pozostaną zamknięte do końca roku szkolnego. Uczniowie będą kontynuować lekcje online.
W mediach pojawiły się reportaże ze sklepów odzieżowych, które organizują np. specjalne pomieszczenia dla już mierzonych ubrań i ich dezynfekcję przed powrotem na wieszaki. Część firm nawet nie próbuje wprowadzać tymczasowych środków bezpieczeństwa. Shopify, mająca siedzibę w Ottawie platforma dla sklepów internetowych, poinformowała w czwartek, że zamyka swoje biura do 2021 roku. Prezes Shopify Tobi Lutke napisał na Twitterze, iż biura będą zamknięte „by można je było przystosować do nowej rzeczywistości”. „A potem większość i tak będzie na stałe pracować z domu. Nadszedł koniec biura jako centrum” - oświadczył Lutke.
Choć premier Trudeau podkreśla jak zmienna jest sytuacja, to jednak decyzje o programach pomocowych wskazują horyzont czasowy spodziewanego przez rząd odbicia gospodarki po kryzysie. I tak program bezpośrednich zasiłków przewiduje 16 tygodni wypłat, program subwencji do wynagrodzeń jest przedłużony do końca sierpnia. Ale już program bezprocentowych pożyczek dla małych i średnich firm (do 40 tys. CAD) zakłada, że jeśli do końca 2022 roku pożyczka zostanie spłacona, to 25 proc. kwoty zostanie umorzone, co może wskazywać na prognozę, że za dwa lata powróci względna normalność.
Według sondażu CFIB, 26 proc. małych firm obawia się, że będą musiały zakończyć działalność. Na ulicach Toronto pojawia się coraz więcej lokali sklepowych na wynajem. Przedsiębiorcy, z którymi rozmawiała PAP wskazują, że wiele firm przenosi się w atrakcyjniejsze lokalizacje, które dotychczas zajmowała konkurencja.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/501333-raport-ze-swiata-trump-nie-zamkniemy-kraju