Jak informuje dzisiejszy „The New York Times” FBI oraz Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego planują wydanie w tym tygodniu specjalnego ostrzeżenia, skierowanego do instytucji badawczych i naukowych, przed coraz aktywniejszymi poczynaniami chińskich służb wywiadowczych, których celem jest kradzież danych. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się, jak piszą dziennikarze, w ostatnich tygodniach te placówki naukowe, które prowadzą badania związane z pandemią Covid-19.
W ostatnim czasie słychać coraz więcej głosów na temat znaczącego wzrostu fali szpiegostwa przemysłowego i aktywizowania się rozmaitych grup hackerskich sponsorowanych przez państwa, takich jak np. Naikon Grup, która ma być związana z chińskimi siłami zbrojnymi. Ale nie chodzi tylko o działanie państw takich jak Chiny, Rosja, Korea Płn. czy Iran tradycyjnie oskarżanych o organizowanie, szkolenie i wyposażanie pracujących na ich rzecz cyberprzestępców. Również państwa nie uchodzące za patronów szpiegostwa komputerowego, takie jak Wietnam czy Korea Pd., zdaniem amerykańskiego dziennika znacznie w ostatnich tygodniach zaktywizowały się na tym polu.
Pierwsze ostrzeżenia nadeszły z Izraela, którego władze oskarżyły sponsorowanych przez Teheran komputerowych przestępców o próbę zakłócenia pod koniec kwietnia funkcjonowania wodociągów na obszarach wiejskich kraju, w czasie, kiedy obywatele państwa izraelskiego siedzieli zamknięci w domach z powodu pandemii. W ubiegłym tygodniu Check Point izraelska firma specjalizująca się w cyber-bezpieczeństwie opublikowała raport w którym oskarża Naikon Grup, będącą jak się uważa ramieniem chińskiej armii, o skoordynowane działania, których celem jest włamanie do systemów komputerowych szeregu państw, szczególnie położonych w Azji Pd.-Wschodniej. Zdaniem izraelskich specjalistów celem ataku stały się takie kraje jak Wietnam, Indonezja, Australia czy Filipiny, które uchodzą za regionalnych rywali Pekinu.
Również w ubiegłym tygodniu brytyjskie i amerykańskie służby odpowiadające za cyber-bezpieczeństwo wydały komunikat w którym mówi się o zauważalnym wzroście aktywności rozmaitych grup przestępczych w sieci na Wyspach. Celem ich ataków jest uzyskanie dostępu do systemów komputerowych szczególnie organizacji i instytucji naukowych prowadzących badania związane z Covid-19 oraz instytucji naukowych takich jak Uniwersytet Oxford. W komunikacie nie wskazywano na konkretne kraje, ale dziennikarze Sky News uzupełnili informację doniesieniami, że chodzi o Chiny, Rosję i Iran. Na początku miesiąca Matt Hancock, brytyjski minister zdrowia, podpisał zarządzenie umożliwiające dostęp służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w sieci do systemu komputerowego NHS, brytyjskiego odpowiednika NFZ. Krok ten interpretowany jest jako świadectwo rosnącego zagrożenia cyberatakami. Dominic Raab, brytyjski minister spraw zagranicznych, powiedział zaś na konferencji prasowej, że „zawsze są tacy, który chcą wykorzystać kryzys w swych przestępczych i wrogich kalkulacjach.” Przyznał też, że często się zdarza, iż aktywne w sieci organizacje kryminalne są powiązane, lub pracują dla innych państw.
Przygotowywane przez amerykańskie służby ostrzeżenie wprost wskazuje na Chiny jako państwo, które może chcieć pozyskać w nielegalny sposób, za pośrednictwem włamań do systemów komputerowych „cenną własność intelektualną związaną (…) ze szczepionkami, badaniami nad nimi i testami”.
„The New York Times” jest zdania, że przygotowywane ostrzeżenie jest być może elementem kampanii, jaką rozpoczęła administracja Donalda Trumpa, której celem jest obarczenie Chiny odpowiedzialnością za Covid-19. Podobnego zdania jest też Kevin Rudd, były australijski premier wywodzący się z Partii Pracy, który na łamach ubiegłotygodniowego „Guardiana” oskarżył Donalda Trumpa i sprzyjające obecnej administracji media kontrolowane przez Ruperta Murdocha o to, że wspólnie organizują światową kampanię wymierzoną w Chiny. W jego opinii opublikowane w ubiegłym tygodniu przez australijski dziennik „The DailyTelegraph” należący do Murdocha informacje na temat tzw. raportu pięciu oczu, będącego wynikiem prac służb specjalnych krajów anglosaskich zostały celowo tak zmanipulowane, aby wbrew faktom i twierdzeniom, których zdaniem Rudda w materiale nie ma, oskarżyć Chiny o to, że wirus „uciekł” z rządowego laboratorium w Wuhan. Zdaniem byłego premiera Australii celem tych działań jest z jednej strony odwrócenie uwagi opinii publicznej od chaotycznych poczynań administracji Trumpaw zakresie walki z pandemią oraz przerzucenie winy za własne błędy na Pekin. Co ciekawe z podobnymi tezami wystąpiła też prasa niemiecka, powołując się na materiały tamtejszego wywiadu BND, z których ma wynikać, że w „raporcie pięciu oczu” brak jest stwierdzeń, które pozwoliłyby na wysunięcie oskarżeń wobec władz Chin za wybuch pandemii.
Zdaniem ekspertów od bezpieczeństwa systemów komputerowych, których wypowiedzi przytacza „The New York Times”, wchodzimy właśnie w czas „wojny każdego z każdym”, co jest pochodną braku jakichkolwiek uzgodnień państw w sprawie wspólnych kroków w sprawie walki z Covid-19. Ten obserwowany znaczny wzrost aktywności rozmaitych grup hackerskich jest też znakomitą okazją dla gier wywiadów, publicznych oskarżeń i posądzeń o sponsorowanie szpiegostwa przemysłowego. Zwłaszcza teraz kiedy mamy do czynienia z zaostrzającymi się wojnami narracyjnymi trzeba niezwykle ostrożnie podchodzić do rewelacji związanych z ujawnianiem rozmaitego rodzaju raportów, ostrzeżeń i nieoficjalnych informacji służb specjalnych krajów uwikłanych we wzajemną rywalizację.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/499675-gry-wywiadow-na-tle-covid-19-usa-wydadza-ostrzezenie