Jak informuje „South China Morning Post”, w piątek miała miejsce rozmowa telefoniczna między Władimirem Putinem a Xi Jinpingiem, która odbyła się z inicjatywy tego ostatniego. Oczywistym pretekstem była rocznica zakończenia II wojny światowej, ale w istocie chodziło o podkreślenie, że relacje między obydwoma krajami nie zostały nadszarpnięte w wyniku pandemii Covid-19 i związanych z nią kontrowersji między obydwoma krajami.
Czego dotyczyła rozmowa przywódców Rosji i Chin?
Xi Jingping miał powiedzieć Putinowi, że obydwa kraje „należąc do państw zwycięskich w II wojnie światowej i będąc stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ na swych barkach niosą odpowiedzialność na utrzymanie pokoju na świecie”. Miał również zadeklarować, że Chiny chcą współpracować z Rosją po to aby „budować sprawiedliwość na świecie, multilateralizm oraz wnieść wkład w umacnianie porządku światowego”.
Te deklaracje, przypominające niewiele mówiącą komunistyczną nowomowę są o tyle istotne, że stosunki miedzy obydwoma państwami, wbrew oficjalnym enuncjacjom, w czasie pandemii podlegały wyraźnym napięciom. Przyczyniły się do tego z jednej strony niezadowolenie Moskwy z faktu, że wysłana w styczniu do Wuhan naukowa misja medyczna wróciła z niczym, bo rosyjscy specjaliści nie tylko nie uzyskali od strony chińskiej elementarnych informacji, ale nawet nie zostali dopuszczeni do chorych na Covid-19, a z drugiej znaczące ograniczenie zakupów przez Pekin zarówno rosyjskiej ropy naftowej jak i gazu ziemnego. Strona chińska z kolei uskarżała się na przesadną, jej zdaniem reakcję Moskwy która zamknęła granice między obydwoma państwami już we wczesnej fazie pandemii a władze rosyjskiej stolicy wydały nawet polecenie aby kierowcy środków transportu komunalnego wypatrywali ludzi o azjatyckich rysach twarzy po to aby poddać ich kwarantannie. To spotkało się z gniewną reakcją chińskiej ambasady w Moskwie, która uznała tego rodzaju kroki za przejaw rasizmu.
Nowe nieporozumienia
O kolejnych napięciach relacjonowała niechętna polityce zbliżenia Moskwy z Pekinem „Niezawisimaja Gazieta”, której właściciel Konstantin Remczukow jest jednym z bliskich doradców mera Moskwy Sergieja Sobianina. Opisuje ona doświadczenia współpracy z Chinami Olega Deripaski, rosyjskiego oligarchy i człowieka, który jak piszą dziennikarze „przez ostatnie 20 lat” był orędownikiem zbliżenia rosyjsko-chińskiego. Najłagodniej rzecz ujmując nie są one budujące. Z długiej listy zarzutów warto przytoczyć podstawowe. Już następnego dnia po tym jak Deripaska objęty został amerykańskimi sankcjami chińscy partnerzy jego firm, dbając o własne interesy i bojąc się, że również mogą zostać dotknięci restrykcjami zaczęli ograniczać i zrywać kontakty biznesowe. Dotyczyło to również chińskich instytucji finansowych wypowiadających umowy kredytowe. Nieoficjalnie przekazywane informacje mówiły o tym, że mając do wyboru konflikt ze Stanami Zjednoczonymi lub współpracę z rosyjskimi przedsiębiorstwami, chińscy partnerzy realizowali nieoficjalne zalecenia władz w Pekinie aby „poświęcić” współpracę z Rosją. Ostatnie przygody Deripaski też nie są budujące. Otóż zakupił on środki ochrony osobistej dla pracowników swego koncernu w Chinach, ale nie mógł ich wywieźć do Rosji bez opłacenie specjalnego, nagle podwyższonego, podatku. W efekcie okazało się, że transport kosztował trzy razy drożej niźli pierwotnie ustalone warunki. Dziennik z sarkazmem stwierdza, że o partnerstwie między Pekinem a Moskwą jest mowa tylko wówczas, kiedy Chiny są tym zainteresowane. Chodzi głównie o instrumentalne użycie rosyjskiego potencjału wojskowego w trwającej rozgrywce Pekinu z Waszyngtonem.
Czy Rosja ma inny wybór?
Eksperci Moskiewskiego Centrum Carnegie zastanawiają się, czy w obecnym układzie sił na świecie Moskwa ma inna alternatywę, niźli polityczne zbliżenie z Chinami. Ich zdaniem kryzys wywołany Covid-19 doprowadzi do sytuacji jeszcze większego uzależnienia Rosji od Pekinu. Nie chodzi ich zdaniem tylko o możliwość eksporty rosyjskich surowców, choć to tez jest istotny czynnik. Znacznie ważniejsze jest to, że Chiny stają się obecnie jedyną możliwością modernizacji rosyjskiego organizmu przemysłowego. Zachodnie sankcje wprowadzone po 2014 roku, powodują, że import maszyn, urządzeń, nowoczesnych technologii nie może odbywać się z innego, niźli chiński, kierunku. Liczby są w tym względzie niesłychanie wymowne. O ile w 2013 roku 60 proc. (24 mld dolarów) rosyjskiego importu maszyn i urządzeń pochodziło z Niemiec, to teraz, w 2019 roku, jedyną alternatywą stały się Chiny, z których import technologiczny zamknął się kwotą 28 mld dolarów. Import autokratycznego know-how, czyli systemów elektronicznej inwigilacji własnych obywateli też jest tą dziedzina w której współpraca rosyjsko-chińska będzie się w najbliższych latach pogłębiać. Zresztą już widać jej pierwsze efekty. Dwa ośrodki, które relatywnie najlepiej radzą sobie z pandemią – Moskwa i Tatarstan, w poprzednich latach korzystały, wysyłając do Chin swoje misje handlowo – urzędnicze, z chińskich technologii smart city. Ich doświadczenia staną się w czasie po pandemii wzorem do naśladowania dla innych rosyjskich ośrodków. W efekcie, jak argumentują eksperci Carnegie rosyjsko-chińska współpraca przyspieszy, a różnica potencjałów miedzy obydwoma krajami doprowadzi, niezależnie od deklaracji czy obiekcji Moskwy, do tego, że wzajemna relacja nie będzie partnerska. Raczej, w ich opinii, trzeba mówić o sprowadzeniu Rosji do roli junior partnera.
W czasie piątkowej rozmowy telefonicznej Putina i Xi Jingpinga, trzeciej od czasu wybuchu pandemii, rosyjski prezydent miał zadeklarować, jak relacjonuje chiński dziennik, że „Rosja nie zgodzi się jednostronne instrumentalizowanie pandemii po to aby oskarżać Chiny i będzie stała po ich stronie”. A zatem niezależnie od indywidualnych doświadczeń rosyjskich oligarchów polityka Putina na umocnienia aliansu z Chinami, nawet jeśliby miało to oznaczać zgodę na odgrywanie roli junior partnera nie podlega, póki co, rewizji. Wydaje się, że ta kwestia może stać się w najbliższym czasie jednym z osi sporu w obrębie rosyjskich elit politycznych.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/499528-pandemia-sprowadzi-rosje-do-roli-junior-partnera-chin
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.