Dzisiejsza decyzja niemieckiego Sądu Konstytucyjnego w Karlsruhe wpłynąć może na przyszłość Unii Europejskiej co najmniej w takim samym stopniu jak wyniki wszystkich ostatnich szczytów przywódców państw europejskich.
Przypomnijmy czego dotyczy wydane dzisiaj przez postanowienie. Po pierwsze wiąże się z realizowaną przez Europejski Bank Centralny od 2015 roku polityką wykupu weksli i bonów skarbowych państw strefy euro. Po drugie kwestionuje uprawnienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej do wypowiadania się w takich sprawach i generalnie krytykuje przekraczanie przez Trybunał swojej jurysdykcji.
Skarżący decyzję o rozpoczęciu tej polityki określanej mianem „luzowania ilościowego”, a jest to grupa ponad 1750 niemieckich profesorów ekonomii, polityków i aktywistów społecznych, twierdzili w uzasadnieniu do pozwu, że w ten sposób EBC przekroczył swoje uprawnienia i rozpoczął nielegalne, w świetle prawa europejskiego i porozumień, finansowanie deficytów budżetowych państw członkowskich czym naraził na nadmierne ryzyko podatników. Chodzi o dość oczywistą prawdę, że papiery skarbowe kiedyś będą musiały być wykupione a jeśli zadłużające się w łatwy sposób przy użyciu tego mechanizmu rządy państw członkowskich uprawiające rozrzutną politykę budżetową nie będą w stanie tego zrobić, to zapłacą za to w praktyce podatnicy w tych krajach w których deficyty budżetowe były pod kontrolą. Czyli, Niemcy. Chodzi o niemałe pieniądze, bo w ramach rozpoczętego w 2015 roku programu Europejski Bank Centralny kupił do tej pory papiery banków centralnych krajów członkowskich o wartości 2,1 bln euro. Skarżący argumentowali, a niemiecki Sąd Konstytucyjny poparł dzisiaj ich linię rozumowania, że EBC przekroczyło swe uprawnienia. Mało tego w uzasadnieniu do dzisiejszego postanowienia sędziowie niemieckiego sądu konstytucyjnego uznali, że władze Europejskiego Banku Centralnego nie przeprowadziły należytej oceny skutków programu, którego realizacje rozpoczęto i dał mu 3 miesiące na dostarczenie niezbędnej dokumentacji po to aby udowodnić, że program był niezbędny a jego realizacja nie stanowiła naruszenia zakresu działania ECB. Sąd zobowiązał zarówno Bundestag jak i niemiecki rząd do „podjęcia aktywnych kroków”, których celem miałoby być zablokowanie programu „luzowania ilościowego” jak w żargonie finansowym określa się rozpoczęty w 2015 roku przez Europejski Bank Centralny program. Ważna jest też ta część uzasadnienia sądu w Karlsruhe w którym podnosi on argument mający potwierdzać nielegalność z prawnego punktu widzenia polityki ECB, iż ani niemiecki rząd, ani parlament nie zatwierdzał jego polityki. Może to być interpretowane jako niezgoda na delegowanie części suwerenności na poziom instytucji unijnych.
Przy okazji niemiecki Sąd Konstytucyjny niesłychanie ostro skrytykował postanowienie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2018 roku w którym tenże akceptował legalność polityki realizowanej przez Europejski Bank Centralny. Andreas Voßkuhle, przewodniczący sądu niemieckiego powiedział, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości w sposób oczywisty przekroczył zakres swoich pełnomocnictw wkraczając na obszar „nie obejmowany” przez jego mandat. Dodatkowym smaczkiem postanowienia niemieckiego sądu jest to, że na jego stronie internetowej umieszczono długą listę zarzutów formalnych i prawnych wobec trybunału europejskiego uzasadniających tezę, że przekroczył on w 2018 roku swe uprawnienia. Pierwsze komentarze wskazują na to, że po raz pierwszy niemiecki Sąd Konstytucyjny w tak ostrej formie podważył mandat Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Clemens Fuest, kierujący instytutem ekonomicznym IFO w Monachium powiedział dziennikowi Financial Times, że zakwestionowanie przez sąd niemiecki wcześniejszego postanowienia wydanego przez Trybunał Europejski „można odczytać jak wypowiedzenie wojny”.
W podobny sposób decyzję tę przyjęły rynki finansowe. Spread, czyli różnica oprocentowania 10-letnich obligacji włoskich i niemieckich zwiększyła się o 0,2 % osiągając poziom 2,5 proc., co jest wyrazem narastających wątpliwości czy wielki program wspierania państw dotkniętych przez Covid-19 w ogóle będzie można uruchomić. Choć decyzja niemieckiego Sądu w Karlsruhe nie dotyczy formalnie tego programu, to po pierwsze może opóźnić w związku z 3 miesięcznym terminem jaki sąd dał na uzupełnienie dokumentacji, jego rozpoczęcie a po drugie może znakomicie wzmocnić, zwłaszcza w Niemczech i w innych państwach europejskiej Północy grupę przeciwników zbyt szczodrego finansowania państw Południa.
Richard McGuire, analityk Rabobank komentując dla Financial Times decyzję Sądu w Karlsruhe powiedział, że stanowi ona „kolejną barierę do pokonania” jeśli chce się stworzyć fundusz solidarności dla walki z Covid – 19. Z perspektywy krajów takich jak Włochy, Hiszpania czy nawet Francja, które najsilniej odczują ekonomiczne skutki pandemii dzisiejsza decyzja oznacza kolejne miesiące niepewności czy w ogóle uda się uruchomić europejską politykę solidarnościową. Przeciwnicy zbyt łatwego szafowania pieniędzmi zapewne zyskają argumenty, co też utrudni porozumienia. Decyzja niemieckiego sądu może też być odczytywana jako wyraz nowego ducha panującego w Europie, czasu, kiedy partykularne interesy, w tym wypadku niemieckich podatników liczyć się będą bardziej niźli solidarnościowe deklaracje. W sumie perspektywa „nowego Planu Marshalla” dla Europy oddala się. Może to oznaczać, że niektóre rządy dojdą do wniosku, że trzeba sobie radzić na własną rękę.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/498895-decyzja-niemieckiego-sadu-konstytucyjnego-nowa-europa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.